~2~ Ufasz mi?

526 25 4
                                    


- Tęskniłem - powiedział chłopak tuż przy moim uchu. Na moich policzkach pojawiły się rumieńce, a całe ciało przeszedł przyjemny dreszcz.

- Ja też - odpowiedziałam i jeszcze mocniej przytuliłam MOJEGO chłopaka.

- Ty też co? - zaśmiał się Gaston

- Ja też tęskniłam - odpowiedziałam i poczułam jak jego silne ramiona znowu mnie przyciągają do siebie. Pocałował mnie w czubek głowy.

- No i tak własne małymi kroczkami pokonamy twoją nieśmiałość. - powiedział. Objął mnie ręką i podeszliśmy do przyjaciół. - Część wszystkim!

Gaston przywitał się ze wszystkimi i opowiadał o swoich wakacjach. Jeżeli mam być szczera to ani trochę go nie słuchałam bo bardziej zajmowałam się jego bliskością i czy ktoś z tu obecnych chcę mi wytłumaczyć dlaczego jak czuję jego zapach to w moim brzuchu nagle pojawia się stado motyli. Nikt? To sama sobie odpowiem. Po prostu go KOCHAM. Staliśmy tak puki nie zadzwonił dzwonek. Z dziewczynami pobiegłyśmy do klasy.

Dziś nie było jeszcze żadnych lekcji. Nasza nauczycielka opowiadała nam tylko o zasadach, zajęciach dodatkowych innych rzeczach. Po 30 minutach wyszłyśmy z klasy. Razem z Luną poszłyśmy zapisać się na zajęcia dodatkowe. Ja oczywiście wybrałam fotografię, a Luna teatr. Widziałam, że Gaston zdarzył już się zapisać.

- Nina idziesz do J&R? - zapytała przyjaciółka.

- Tak, jeszcze się pytasz. Dwa miesiące tam nie byłam!

- A chciałabyś może, ja nie zmuszam, ale zostawiłam wrotki w domu i...

- Tak pójdę z tobą - przetarłam dziewczynie - Ale pod jednym warunkiem. Ty pójdziesz ze mną po tablet do mnie.

- Oczywiście - zaśmiała się dziewczyna

Po godzinie byłyśmy w J&R. Na scenie grał Roller Band. Kiedy skończyli przywitaliśmy sie. Rozmawialiśmy krótko bo przerwała nam Jim, która kiedy wbiegła do Rollera rzuciła się na Nico.

- Nina chodź na wrotkowisko bo mam ochotę pojeździć - powiedziała Luna i pociągnęła mnie w stronę szafek.

- Dobrze chodźmy - odpowiedziałam

Na torze była już reszta naszych przyjaciół, no i Ambar. Luna zaczęła jeździć razem z Simonem. To było naprawdę niesamowite jak im wszystkim sprawiało to przyjemność. Wtedy podjechał do mnie Gaston.

- Nina, czemu nie jeździsz? - zapytał. Dziwnie się na niego spojrzałam.

- Żartujesz? Gaston przecież wiesz, że ja nie jeżdżę.

- Nina ufasz mi?

- Tak, Gaston wiesz przecież, że ufam ci najbardziej na świecie, ale ja nie nadaje się do sportu.

- Dobrze dziś ci odpuszczę, ale pod jednym warunkiem - powiedział przybierając jeden ze swoich pięknych uśmiechów.

- Jakim?

- Pójdziesz ze mną na spacer do parku

- To ma być warunek? No pewnie że tak.

- Poczekaj na mnie w barze ja tylko zdejmę wrotki i przyjdę.

Chcieliśmy wyjść kiedy zatrzymała nas Tamara.

- Przepraszam was. Nie chcę was zatrzymywać, ale posłuchajcie dostałam wiadomość o nowym konkursie. Jedzie 8 osób. Chcę tylko wiedzieć na kogo mogę liczyć.

- Ja oczywiście - zgłosiła się Ambar

- I ja - krzyknęła Luna

- No ja niestety nie, ale jeżeli chcecie to mogę zaprojektować wasze stroje - powiedziała Yam

- My mamy dużo pracy więc odpadamy - odpowiedział Nico z czym zgodził się też Pedro

- Jim? Ramiro? Simon? Gaston? Matteo? A gdzie Matteo? - spytała Tamara

- On ma wrócić w tym tygodniu, ale na pewno pojedzie, a jeżeli o mnie chodzi to możecie na mnie liczyć. - odpowiedział Gaston

- Na nas również - zgodzili się Simon, Ramiro i Jim

- My nie możemy - powiedziała Delfi i Jazmin

- Dobrze brakuje jednej osoby, ale i tak się cieszę, że jest nas aż tyle. Spróbujemy kogoś jeszcze znaleźć - powiedziała Tamara i odjechała

- To idziemy? - podjechał do mnie Gaston.

- Tak, chodźmy! - odpowiedziałam

Część wszystkim!

Na wstępie przepraszam, że było tak mało Niny i Gastona w tym rozdziale, ale muszę jakoś wprowadzić całą akcję.
Chcę wam podziękować za komentarze i gwiazdki.

SoyJulka

Gastina - miłość zbyt idealnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz