~12~ Tak

320 16 2
                                    

Nina

-Nina - usłyszałam za plecami. Odwróciła się i spojrzałam na przyjaciół. W ciągu sekundy odjechałam. Słyszałam za sobą kroki ale ja tylko przyspieszyłam. Wjechałam do J&R i schowałam się pod ladą w barze.

- Wjechała tu napewno! - słyszałam Jim

- Ehhh... Nie rozumiem czemu nam nie powiedziała że jeździ. - tym razem to Simon

- Dzieci nie ma czasu musimy iść na trening - przerwała nam Tamara, a ja słyszałam tylko jak wszyscy odchodzą. Miałam już wyjść ale ...

- Nina wiem ze siedzisz pod ladą mnie nie oszukasz - powiedziała Luna a ja wyszłam z kryjówki.

- Luna przepraszam... - zaczęłam

- Niby za co? Nic nie zrobiłaś, ale nadal nie wiem czemu nie powiedziałaś.

- Bo się bałam, że wtedy wystartuje na jakimś konkursie i was zawiode

- Napewno nikogo nie zawiedziesz. To co zrobiłaś w parku było niesamowite. I mam dla ciebie propozycje na przełamanie tego lęku.

- A jaką?

- Pojedziesz z nami w konkursie

- Luna...

- Nie, odpowiedź Tak czy Nie?

- Tak - co ja właśnie zrobiłam? Jak się teraz z tego wymigac?

- To super chodź -pociągnęła mnie za rękę na wrotkowisko.

Kiedy weszłyśmy wszyscy krzyczeli.

- I co teraz? - krzyknął Simon

-Jak nikogo dziś nie znajdziemy to nie wystartujemy - tym razem to Ambar.

- Ludzie cisza! Spokój! Halo! - krzyczała Luna

- Zamknąć się! - zdenerwowała się wreszcie moja przyjaciółka. Teraz wszyscy cicho spojrzeli w naszą stronę. - Dziękuję! Nina z nami pojedzie!

Wszyscy się bardzo ucieszyli.

- Okej to chyba trzeba nadrobić stracony czas. Do roboty! - krzyknęła Tamara.

*Po treningu *

Wszyscy poszli po koktajle a ja zostałam na wrotkowisku. Usiadłam na podłodze i zastawialam się nad tym wszystkim. Nadal nie byłam pewna co się stało i czy to dobrze się skończy. Moje przemyślenia przerwał Gaston.

- Nina! Tu jesteś, wszędzie cie szukałem. - powiedział siadając obok mnie. - Coś się stało?

- Nie, nic się nie stało

- Jesteś pewna?

- Tak, ale chciałam cie przeprosić

- Ty? Mnie? Za co?

- Nie powiedziałam ci że jeżdżę i ...

- Nie musisz mnie za to przepraszać. Jedyne co mi się nie podobało to obecność Xavi ego z tobą w tym parku - powiedział na co się zaśmiałam

- Już ci mówiłam, że to tylko mój przyjaciel

- Uznajmy, że ci wierze - objął mnie ręką

- Hej gołombeczki ( dop.aut. nie wiem jak to się pisze) jak się zaraz nie ruszycie to Matteo wypije wasze koktajle - powiedział Simon który właśnie znalazł się na środku wrotkowiska. On tak szybko biega? Lata? Teleportuje się?

- Jak tylko tknie mój koktajl to nie ręcze za siebie -krzyknął Gaston i wybiegł. Ja z Simone tylko się zasmlismy i dołączyliśmy do reszty przyjaciół.

PRZEPRASZAM!

Rozdział miał być miesiąc/ dwa temu? Juz nawet nie wiem. Byłam zajęta poprawianiem ocen, a i tak nic z tego nie wyszło. 0,5 pkt do wyższej oceny z ang jednocześnie do wymazonej średniej. Lekko się po tym zalamalam. Do tego wyjazd. A wszystko dopelnialy maleńkie informacje które mnie dobijaly. Np. To że Agus nie jedzie na trasę po Europie, albo że podobno nie będzie go w większości SOYLUNA3.

A co do rozdziału pisałam go bardzo, bardzo, bardzo długo. Nie miałam weny i nie wiem czemu naszła mnie nagle o 01.00 w nocy, ale lepjej teraz niż wogóle. Mimo wszystko to jeden z najgorszych rozdziałów jaki w życiu napisałam no ale cóż.

Jeszcze raz chce was BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO PRZEPROSIĆ 😘

PS.Teraz już będą regularnie co środę.

SoyJulka 😘😘

Gastina - miłość zbyt idealnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz