Trzy dni po tym wstydliwym wydarzeniu Jimin wszedł do szkoły. Dziś był poniedziałek, a to jeden z pięciu dni w tygodniu, których nie lubił. Można domyśleć się, których dni w tygodniu Jimin nie lubi.
Podszedł pod klasę i odetchnął głośno, kiedy nie zawuażył nigdzie Yoongiego. Chłopiec modlił się w duchu, by starszy zapomniał już o tamtej sytuacji, która była najgorszym momentem jego życia. Chyba jeszcze nigdy nie ośmieszył się tak bardzo.
Jednak Yoongi uważał inaczej. Kiedy chłopiec zostawił go samego, uśmiechnął się do siebie i spróbował ciasteczka, które młodszy prawdopodobnie sam upiekł. Nie rozumiał, czemu chłopiec to zrobił, ale zarumienił się lekko na widok waniliowych ciasteczek z różową, lśniącą polewą i malutkimi, kolorowymi gwiazdkami, ułożonymi starannie w odpowiednich odległościach. Yoongi pierwszy raz poczuł się kochany, choć wiedział, że prędzej czy później chłopiec i tak się nim znudzi.
A Yoongi nie chciał, by ktoś inny próbował tych przepysznych babeczek, które młodszy mu ofiarował.
Jimin wszedł do klasy, podchodząc do piątej ławki w rzędzie od ściany, gdzie zazwyczaj siedział ze swoim kolegą. Nie wiedział, czy mógł go tak nazywać. Był raczej kolegą z ławki, niż takim zwykłym kolegą.
Jednak policzki Jimina stały się delikatnie różowe, kiedy Yoongi wszedł do klasy i zajął miejsce koło niego. Wiedział, że Yoongi nie będzie pytał o wcześniejszą sytuację, co było mu bardzo na rękę, ponieważ i tak by mu nie odpowiedział. W ten sposób uniknął kolejnej, niekomfortowej sytuacji.
Jednak na lekcji sytuacja nadal była dziwna. Jimin cały czas przyłapywał się na spoglądaniu na chłopaka, przez co odwracał wzrok z zażenowaniem, policzkując się w myślach za swoją głupotę. Był zbyt oczywisty, więc musiał się pilnować, czego oczywiście nie brał na poważnie i za każdym zerknięciem o tym zapominał. Liczył się tylko idealny profil chłopaka, który pogrążony był w czytaniu tekstu przerabianego na lekcji koreańskiego.
Po skończonej lekcji, na której chłopiec i tak nie mógł się skupić, wyszedł z klasy. Usiadł na ławce przed klasą, poprawiając delikatnie swój mundurek, który w niektórych miejscach nie wyglądał tak, jak powinien. Tuż obok niego usiadł Yoongi. Chłopiec nie rozumiał, dlaczego starszy zajął miejsce akurat obok niego. Były dwie wolne ławki, które Yoongi mógł zająć dla siebie. Jednak Jimin poczuł się wyjątkowo.
Przełknął cichutko ślinę, nie wiedząc jak ma się zachować. Chciał do niego zagadać, ale czuł, jakby jego struny głosowe zamknięte były w klatce, dodatkowo zabezpieczone łańcuchem i kłódką. Za każdym razem, kiedy chciał coś powiedzieć czuł, jakby w jego gardle wybuchał wulkan, oblewając wszystko wrzącą lawą, więc z czasem przestał nawet otwierać usta.
Na długiej przerwie Jimin udał się jak zwykle w to samo miejsce, w którym obserwował swojego kolegę. Jeszcze nie przyszedł, ponieważ ławka pod drzewem wiśniowym była pusta. Jimin zaczął wymyślać przeróżne scenariusze, które mogły być powodem spóźnienia chłopaka.
W końcu zauważył postać, która zbliżała się w stronę drzewa wiśniowego. Yoongi nawet spojrzał ukradkiem na Jimina, uśmiechając się do niego, dosłownie na kilka sekund.
I to było najpiękniejsze kilka sekund w życiu Jimina, które pragnął powtórzyć jeszcze raz, by ujrzeć delikatny, ledwo widoczny uśmiech tajemniczego chłopaka.
_________________________
Dziękuję za tak ciepłe przyjęcie mojej pracy ♥ Jak wspominałam, rozdziały będą krótkie, ale będą pojawiać się co ok. 2 tygodnie i będzie ich dość sporo (mam już jakieś 11 i akcja nadal się niezbyt rozwinęła), także mam nadzieję, że się Wam spodoba.
Mam nadzieję, że zostawicie po sobie gwiazdke i komentarz, bo to bardzo, bardzo motywuje mnie do dalszej pracy ♥
kocham Was, olcia ♥
twitter - shykjy
snapchat - swaggerjustinx
instagram - haruczka
CZYTASZ
the sound of your voice || yoonmin - W TRAKCIE KOREKTY
Разноеmin yoongi na każdej długiej przerwie przesiaduje pod wielką wiśnią w szkolnym parku park jimin przygląda się koledze z ławki, który na każdej długiej przerwie przesiaduje pod wielką wiśnią w szkolnym parku min yoongi i park jimin są zbyt nieśmi...