Poniedziałek przywitał Jimina z otwartymi ramionami, a on pragnął te ramiona ominąć. Nienawidził poniedziałków. Każdy z nich zaczynał rutynę, która trwała przez kolejne cztery dni, a za kolejn dwa rozpoczynała się ponownie. Miał dość, jednak jedynym pocieszeniem jakie widział w szkole było spotykanie się ze swoimi znajomymi.
Po kolejnej porannej rutynie udał się do szkoły, gdzie jak zwykle spotkał na korytarzu swoich przyjaciół. Już nie pamiętał kiedy ostatnim razem siedział sam na ławce przy wielkiej wiśni, obserwując chłopca, z którym chciał się zakolegować. Już nie pamiętał, kiedy ostatnio czuł się samotny. Teraz otaczała go grupka jego najlepszych przyjaciół, którzy oddaliby dla niego wszystko. I z wzajemnością.
Podczas przerwy na lunch, gdzie siedzieli jak zwykle na dachu szkoły, Taehyung wyskoczył z propozycją.
- Może wybralibyśmy się na wycieczkę rowerową?
Wszyscy przenieśli na niego wzrok, analizując w swoich myślach pytanie chłopaka.
- Aish, nie za bardzo bolał cię tyłek po tej na wycieczce szkolnej? - zaśmiał się Jungkook, a reszta z nim, przez co oberwał od oburzonego chłopaka w głowę.
- Tobie przydałoby się zrzucić parę kilo, wiec to świetna okazja - prychnął Tae, zakładając ręce na klatce piersiowej.
- To w sumie nie jest taki zły pomysł - Hoseok wzruszył ramionami, zajadając swoje chipsy jabłkowe.
- No widzisz! Przynajmniej jeden się ze mną zgadza - Taehyung wytknął swojemu chłopakowi język, uśmiechając się po chwili do niego z wyższością, na co otrzymał tylko wywrócenie oczami ze jego strony.
- A wy? - zapytał w końcu Jungkook, spoglądając w stronę chłopców, którzy przez ten czas tylko obserwowali przekomarzanie się przyjaciół.
Jimin i Yoongi spojrzeli na siebie, próbując wyczytać z twarzy drugiego jakieś emocje. Młodszy delikatnie się speszył, przez co obrócił głowę w drugą stronę i delikatnie kiwnął nią na znak, że zgadza się z pomysłem Taehyunga. Dostrzegł jedynie kątem oka, że Yoongi też się zgodził, więc był bardzo szczęśliwy, że spędzi czas również z nim.
W szczególności z nim.
- No i pięknie, wszyscy jadą - Taehyung klasnął w dłonie i podkradł Hoseokowi chipsa jabłkowego, przez co zarobił od niego pstryczka w ucho.
- Gdzie się spotykamy? - zapytal Jungkook, przyglądając się przekomarzającej się dwójce. Przysunął się bliżej swojego chłopaka i złapał go za dłoń.
- Hm, może przy moście? Większość z nas mieszka niedaleko - odezwał się Tae, kładąc głowę na ramieniu chłopaka.
Jimin też chciał położyć głowę na czyimś ramieniu, ale to nie mogło być pierwsze lepsze ramię. To musiało być TO ramię należące do NIEGO.
CZYTASZ
the sound of your voice || yoonmin - W TRAKCIE KOREKTY
Randommin yoongi na każdej długiej przerwie przesiaduje pod wielką wiśnią w szkolnym parku park jimin przygląda się koledze z ławki, który na każdej długiej przerwie przesiaduje pod wielką wiśnią w szkolnym parku min yoongi i park jimin są zbyt nieśmi...