7

2.3K 425 279
                                    

Jimin bardzo się cieszył z tego, że Jungkook dołączył do ich klasy już miesiąc temu, jednocześnie zbliżając do siebie Yoongiego i Jimina, z czego młodszy był chyba najbardziej zadowolony

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jimin bardzo się cieszył z tego, że Jungkook dołączył do ich klasy już miesiąc temu, jednocześnie zbliżając do siebie Yoongiego i Jimina, z czego młodszy był chyba najbardziej zadowolony.

Od wyjścia na kebaba nie spędzali ze sobą zbyt wiele czasu, a to tylko dlatego, że Jungkook uczęszczał na lekcje tańca, a Yoongi zapisał się na naukę gry na fortepianie. Tylko Jimin do końca nie wiedział co robić, jakie zajęcia dodatkowe wybrać. Zastanawiał się nad zajęciami tanecznymi, a klubem fotograficznym, jednak był zbyt nieśmiały, by nawet wejść do jakiegokolwiek klubu.

Klasa chłopców miała dziś lekcję ze starszą klasą, w której był kapitan klubu footballowego - Namjoon. Chłopak wyjątkowo nie przepadał za Jiminem i naśmiewał się z niego przy każdej, możliwej okazji. Jednak chłopiec nie robił sobie z tego większego problemu, ponieważ nie przywiązywał uwagi do takiego typu osób, jaką był Namjoon.

Podczas lekcji wychowanka fizycznego, trener jak zwykle próbował zrobić z pokracznych chłopców przyszłe gwiazdy piłki nożnej podczas, gdy Namjoon i Seokjin naśmiewali się z nich głośno.

Jimin czuł się lekko sfrustrowany, kiedy obserwował dwójkę chłopaków. Jungkook tylko wywrócił oczami, spoglądając na Jimina i jego kolegę.

- Nie lubię ich - westchnął głośno i ziewnął, rozciągając się podczas rozgrzewki.

Jimin tylko skinął głową, spuszczając głowę w bok i wracając do wcześniej wykonywanych czynności.

Po męczącej rozgrywce i kolejnej fali śmiechów i wyzwisk wszyscy wrócili do szatni. Cała reszta zaczęła się powili przebierać, tylko Yoongi i Jimin siedzieli na ławce, czekając, aż wszyscy wyjdą z szatni. Wstydzili się swoich ciał, ale żaden z nich nie chciał się do tego przyznać.

Szatnia była już pusta, więc Jimin i Yoongi zaczęli się powoli przebierać. Jimin mimo wszystko zakrywał swoje drobne ciało nie chcąc, by Yoongi na niego patrzył. Jednak ich czynności przerwał trzask drzwi, na co Jimin lekko podskoczył.

- Park Jimin i ten nowy - zaśmiał się Namjoon, stając na wprost przed chłopcami. Seokjin stanął obok niego. - Największe pokraki z całej klasy. Znów przez was przegraliśmy - syknął, łapiąc młodszego za koszulkę, przyciągając go do siebie.

- Nie wierzę, że można być taką ciotą, więc nauczymy was jak to sie robi - zaśmiał się Seokjin, popychając Yoongiego w stronę boiska.

Jimin i Yoongi wylądowali razem na środku boiska. Chłopiec trząsł się ze strachu, a w jego oczach pojawiły się łzy. Nie wiedział, czemu Namjoon tak go nienawidzi. Przecież nic mu nie robił, nie zawadzał mu, nie wchodził mu w drogę.

Pierwszy cios. Jimin zgiął się w pół, wydając z siebie cichy jęk. Po jego policzkach płynęły łzy. Jin złapał go za włosy, unosząc jego głowę wprost na roześmianą twarz Namjoona. Drugi cios w twarz. Policzek Jimina zapiekł, sprawiając, że chłopiec po raz kolejny zmoczył go słonymi łzami.

- Pizda - zaśmiał się Seokjin, popychając Jimina na zimny parkiet.

Chłopiec upadł plackiem przed Namjoonem, nie mając już siły na bronienie się. Bał się, ale nie mógł nic zrobić.

- Podnieś go - mruknął Namjoon, łapiąc się za pasek od spodni, rozpinając go.

Seokjin ponownie złapał za włosy chłopca, podnosząc go do klęczenia. Spojrzał jeszcze na Yoongiego, który stał obok, wpatrując się w nich z dużymi oczami.

- Lubisz to, prawda? Lubisz kutasy? - zapytał Namjoon, łapiąc się dłonią za swoje krocze.

Yoongi nie wytrzymał. Widok bezbronnego chłopca ze łzami w oczach, sinym policzkiem i roztrzepanymi włosami go bolał. Bolało go to prawie tak mocno, jak każde uderzenie i obelżywe słowo skierowane w stronę chłopaka.

Spojrzał w stronę głównego oprawcy i pociągnął go za bluzę, przez co odsunął się lekko do tyłu. Wymierzył mu cios w policzek, łapiąc go od razu za ramię i kopiąc z kolana w brzuch. Namjoon przeklął pod nosem i skulił się z bólu, patrząc wściekłym wzrokiem na Yoongiego.

- Co do... - odezwał się Seokjin, puszczając Jimina na brudny parkiet. Odsunął się od miejsca zdarzenia, obserwując wszystko z boku.

Yoongi zauważył, że Namjoon próbuje się podnieść, nieudolnie starając się uderzyć chłopaka, ale ten złapał jego rękę i wykręcił ją, przyprawiając oprawcę o bolesny krzyk.

Yoongi sam nie wiedział, kiedy Namjoon i Jin znikneli z jego pola widzenia, uciekając z sali gimnastycznej. Dostrzegł skulonego chłopca, który szlochał cichutko. Uklęknał obok niego i podniósł go delikatnie, przytulając do siebie, by ten mógł się powoli uspokajać.

Siedzieli tak, wtulając się w siebie, będąc swoim wzajemnym wsparciem. I to nie tak, że Jimin dostrzegł w Yoongim swojego bohatera, którego tak długo szukał.

______________

Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodobał i zostawicie coś po sobie, a takze polecicie to znajomym 💖 Komentarze i gwiazdki bardzo motywują do dalszego pisania, dlatego jeśli macie ochotę, zostawcie po sobie jakieś słówko. Jeśli zauważycie błąd, napiszcie o tym!!

Jeśli macie jakieś pytania to możecie mnie znaleźć na:

twitter - shykjy (zmieniłam user!)
snapchat - swaggerjustinx
tumblr - darkqueenstyles
instagram - haruczka

the sound of your voice || yoonmin - W TRAKCIE KOREKTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz