W końcu nadszedł dzień, na który czekali wszyscy uczniowie liceum. Zakończenie roku szkolnego było dniem, na który wszyscy oczekiwali bardzo długo. W końcu mogli dłużej odpocząć od natłoku prac domowych i nauki, której tak bardzo starali się unikać.
Jimin poprawił kołnierzyk od białej koszuli, na która założył marynarkę od mundurka. Przejrzał się jeszcze w lustrze i poprawił włosy dochodząc do wniosku, że przyszedł czas na zmianę koloru.
Jego mama położyła dłoń na jego plecach mówiąc, żeby zakładał już buty. Miała podwieźć go do szkoły, by potem udać się do pracy. Jego ojciec natomiast wyjechał kilka dni temu w delegację i miał wrócić prawdopodobnie dopiero pod koniec wakacji.
Jimin wyszedł po chwili z domu, zamykając go za sobą na klucz. Pokierował się w kierunku samochodu, oddychając głęboko rześkim powietrzem.
- Pośpiesz się, bo spóźnisz się na akademię - powiedziała jego mama, wsiadając do samochodu.
Jimin skinął głową i wsiadł do pojazdu, zapinając swoje pasy bezpieczeństwa. Oparł głowę o zagłówek i westchnął cichutko pod nosem. Koniec roku szkolnego zazwyczaj oznaczał dla Jimina ogromną nudę. Każdy dzień spędzał sam, sporadycznie wybierając się gdzieśmy rodzicami. Jednak teraz wiedział, że to lato będzie zupełnie inne.
- Powodzenia, kochanie - powiedziała mama Jimina, zatrzymując się pod szkołą. - Pamiętaj, że jestem z ciebie dumna - ułożyła dlon na jego włosach i pogłaskała go po głowie.
Jimin uśmiechnął się uroczo do rodzicielki i wyszedł z samochodu, machając mamie na odchodne. Po chwili wszedł do szkoły, szukając swoich przyjaciół na korytarzu. Szło mu to z wielkim trudem, ponieważ wokół było mnóstwo uczniów, którzy nie mogli doczekać się zakończenia roku szkolnego.
Wszedł na grupowy czat na KakaoTalk i westchnął cicho widząc, że jego przyjaciele czekają na tyłach szkoły. Jimin dawno tam nie był. Przypomniało mu się, że kiedyś przesiadywał każdego dnia pod wielką wiśnią, obserwując Min Yoongiego. Pamiętał, jak bardzo wstydził się, kiedy chłopak obdarzał go szybkim spojrzeniem, kiedy siadał na ławce kilka metrów przed nim. Doskonale pamiętał ten czas, kiedy Min Yoongi był nieosiągalnym celem. Nie pomyślałby, że kiedyś będzie siedział obok Yoongiego, obdarzając go uroczymi uśmiechami.
- Jiminnie, czekaliśmy na ciebie - powiedział Hoseok, wyrywając chłopca z zamyślenia, kiedy tylko podszedł do grupki przyjaciół.
- W końcu nadszedł ten dzień - odezwał się Taehyung, przeciągając się.
- W końcu będziemy mogli spotykać się codziennie i na cały dzień! - pisnął szczęśliwy Jungkook, klaszcząc w dłonie. - Chodźmy gdzieś po szkole.
- Ja tam bym zorganizował coś wieczorem dla uczczenia początku wakacji - zastanowił się Hoseok.
- Może ognisko? - zaproponował Taehyung, patrząc po swoich przyjaciołach. - Nad jeziorem jest miejsce na ogniska, możemy się tam spotkać - uśmiechnął się uroczo.
CZYTASZ
the sound of your voice || yoonmin - W TRAKCIE KOREKTY
Randommin yoongi na każdej długiej przerwie przesiaduje pod wielką wiśnią w szkolnym parku park jimin przygląda się koledze z ławki, który na każdej długiej przerwie przesiaduje pod wielką wiśnią w szkolnym parku min yoongi i park jimin są zbyt nieśmi...