Casanova 2 || Draco Malfoy

#4

Pov. Ashley

Szłam korytarzem, czułam wzrok mojego Boga na sobie. Odwróciłam się do niego i wyciągnęłam dłoń w stronę jego policzka i pogłaskałam. Uśmiechnęłam się i złapałam za klamkę od mojego pokoju. Weszłam do środka, usłyszałam przekręt klucza w zamku. Cały czas stałam do niego tyłem. Nagle poczułam jak odgarnia moje włosy i zaczyna całować moją szyję. Odchyliłam głowę do tyłu oddając się przyjemności. Wędrował ustami po mojej szyi, a ja byłam już niespokojna.
- Jesteś piękna... Chcę....tylko....jednego....- wysapał z przerwami, otworzyłam szeroko oczy kiedy znalazł mój słaby punkt za uchem.
- Czego? - wyszeptałam, czułam że się rozpływam pod wpływem jego głosu i pocałunków.
- Chcę żebyś była moja....-wyszeptał i momentalnie się odsunął, czekając na moją reakcję. Uśmiechnęłam się i odwróciłam się w jego stronę, Podeszłam do niego bliżej i położyłam ręce na jego klatce, niezłe ma mięśnie.
Zbliżyłam się do niego, patrząc w jego szare oczy. Spojrzałam na jego usta i się uśmiechnęłam.
- Jak sobie Życzysz, ale....jest jeden warunek..... Ty jesteś tylko mój....- wyszeptałam cicho, po czym musnęłam jego usta i się oderwałam. Spojrzał na mnie a następnie gwałtownie i brutalnie zaatakował moje usta. Położył swoje ręce na moje uda, Podnosząc mnie co było naprawdę trudne, więc podwinęłam ją do góry i wskoczyłam na niego całując brutalnie. Draco podszedł do ściany i oparł mnie o nią. Oderwałam się od niego dysząc i spojrzałam w jego Oczy Przepełnione pożądaniem. Uśmiechnęłam się Zadziornie co odwzajemnił tym samym. Spojrzałam na łóżko i z powrotem na blondyna. Od razu Zrozumiał i przeniósł nas na łóżko. Kiedy już miał odpinać sukienkę usłyszeliśmy wołanie z dołu.
- Draco, Ashley już jest kolacja! - Draco spojrzał na mnie wkurzony, a ja zaczęłam się śmiać z jego miny.
- Chodź, dokończymy to w Hogwarcie. - wstałam i poprawiłam sukienkę.
Pocałowaliśmy się i wyszliśmy z pokoju kierując się na dół.

Cdn