#17

1.8K 58 2
                                    

Odepchnęłam Dracona od siebie, na co spojrzał na mnie zdezerientowany.
- Pamiętasz, mamy zająć się Potter'em, a później przyjemności tak?- zapytałam retorycznie. Chłopak pokiwał głową i powoli odwrócił się by pójść do łazienki. Westchnęłam i nalałam sobie szklankę trunku po czym znów rozmyślałam jak się pozbyć Wybrańca.
- To jest trudniejsze niż myślałam. - szepnęłam i wypiłam whiskey.
- Zapewne tak. Lecz na pewno coś wymyslisz panno Quiton. - Myślałam że na zawał zejde. Odwróciłam się szybko i zmróżyłam gniewnie oczy.
- Snape a ciebie juz pojebało całkiem?!- warknęłam wściekle. Mężczyzna stał niewzruszony i wpatrywał się we mnie obojętnym wzrokiem.
- Raczej nie, wymyśl coś szybko Ashley. Czarny Pan nie lubi czekać. - mruknął i odwrócił się z zamiarem wyjścia z pokoju. Zanim jeszcze wyszedł spojrzał na mnie.- I proszę się ubrać w bardziej odpowiedni strój niż koszula pana Malfoya. - I juz go nie było. Odchyliłam głowę do tyłu, przymykając oczy i się uspokajając.
- Ktoś tu był?- spojrzałam na Dracona który był ubrany w komplet. Spodnie, koszula, buty i garnitur. Włosy również ułożył i wypsikał się perfumami.
- Może. - mruknęłam zirytowana i odwróciłam się w stronę okna.
-Snape? - zapytał a ja skinęłam głową.
- Co chciał? Miał jakieś informacje? - zapytał a ja na niego spojrzałam.
- Mówił żebym się pośpieszyła ze zniszczeniem Pottera bo Czarny Pan nie lubi czekać. A i powiedział żebym ubierała się w odpowiedni strój niż twoja koszula.- powiedziałam a chłopak na ostatnie parsknął śmiechem na co ja wywróciłam oczami.
-No... Snape ma trochę racji. Musisz się pospieszyć bo sama wiesz co będzie.- mruknął i nalał sobie alkoholu po czym spojrzał na mnie.
Spuściłam wzrok na podłogę i skierowałam się do łazienki.
Musze coś wymyśleć, cholera jasna mam mało czasu.

Cdn

Casanova 2 || Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz