-...Zmiotę cię z po....- Nagle przerwała i złapała się za głowę wyraźnie do tknięta potężnym bólem.- N-nosz...ku-kurwa! Nie...teraz!...Wynoś...się! Teraz...to...moje...cia-ciało! Shine!(giń- Ale wtedy jej oczy powróciły do lazurytu, i odezwała się normalnym głosem-Kuro! Szybko zabij mnie!
-Co?!-Nie mogłem zakumkać o co jej chodzi, mimo prostoty jej słów
-Szybko! Nie utrzymam się długo! Weź tamtą włócznię-tu wskazała na srebrną lance zakończoną rubinem- I odetnij mi głowę! W ten sposób uwolnisz dusze które są w moim ciele!
-Nie! Nie mogę cie zabić! Jesteś jedyną osobą na jakiej mi w życiu zależy! Nie mogę cię stracić!
-Nie stracisz. Przecież jestem nieśmiertelna.-Odpowiedziała z uśmiechem
-Ale nawet jeśli, to sprawi ci to ogromny ból!
-Nie martw się, to nie zaboli mnie tylko jego.
-Ale.. skrzywdzę twoje ciało-Nie mogłem...po prostu nie dał bym rady.
-Ku..-zaczęła, ale przerwała i złapała się za głowę-SZYBKO! Dłużej go nie utrzymam.
-Bracie pośpiesz się!-*I ty pycho?* Nie miałem już czasu na wahania. Zawierzyłem jej słowom i sięgnąłem po lance.
W jednej chwili znalazłem się przy Ney i zamaszystym ruchem oddzieliłem głowę od reszty ciała. Unoszące się do tej pory ciało opadło bezwładnie na ziemie. Nie lała się krew, tylko było słychać przeraźliwy okrzyk, a raczej zawodzenie. Po chwili ucichł, a z ciała zaczęła wypływać krew. Podbiegłem go odciętej głowy i zabrałem ja w pobliże ciała, z którego zaczęły odpadać pióra. Zacząłem cicho łkać.
-Mówiłaś, że jesteś nieśmiertelna! No już wstawaj. Nie rób głupich żartów. Otwórz te śliczne oczka. Proszę cie. Nie zostawiaj mnie!-Wtem tak jakby czas zaczął się cofać. Rozlana krew zaczęła wracać do ciała, a głowa samoistnie poturlała się do ciała i zrosła z nim.-Ney! Otwórz oczy!- zawyłem żałośnie i położyłem głowę na jej brzuchu.
-Ne~Kuro? Zależy ci na mnie?-Usłyszałem ale nie wiedziałem skąd dochodzi pytanie, więc z automatu odpowiedziałem twierdząco.-A Kochasz mnie?-Poczułem czyjąś dłoń na włosach i wtedy do mnie dotarło. Szybko poderwałem głowę i spojrzałem w otwarte oczy Ney, jej promienny uśmiech i wtuliłem się w nią szepcząc do ucha ze łzami radości.
-Tak, tak! Kocham ponad życie! Nie rób mi tak więcej! - Na moje słowa oplotła ręce wokół mojej klatki piersiowej i odpowiedziała.
-To dobrze, bo ja ciebie też. a co do nie robienia to nie jestem pewna. Jak się martwisz to masz taką zabawną minę. -Spojrzałem na nią niepewnie.-Dobra, żartuję.-Po czym wpiłem się w jej usta w namiętnym pocałunku.
ENDO
~~~~~~~~~~
No i koniec. Zadowoleni? Czy czujecie niedosyt? Dla tych co czuja niedosyt będzie jeszcze ova, tak jak mówiłam wcześniej. Nie wydaje mi się by ta książka doczekała się kontynuacji. Mi się podoba takie zakończenie, ale jak wy macie inne zdanie, to chętnie je poznam. Zapraszam też do innych moich opowiadań.
By, and sea you again?
CZYTASZ
Nie martw się, to nie boli.
FanfictionLeniwego kota los połączył z leniwą dziewczyną, która przyciąga upierdliwe rzeczy jak magnes. Servamp lenistwa na początku myślało o niej jak o zwykłym człowieku, do pewnego momentu, gdy ujrzał ją jak wróciła do mieszkania.