Biegliśmy już spory kawałek. O dziwo wampir cały czas nie mógł nas dogonić. Nagle przed nami coś wylądowało coś. Człowiek, a raczej wampir w białym płaszczu, cylindrze i różowymi włosami. Usłyszałem przekleństwo ze strony mojej pani. Dziewczyna gwałtownie zaczęła hamować, wydrążając w podłożu ślad drogi hamowania. Całkowicie zatrzymała się kawałek za różowo-włosym, a on skoczył na goniącego nas wampira mówiąc:
-Nikt nie będzie atakował mojej zdobyczy!-powiedział i zabił wampira. Obrócił się w naszą stronę i powiedział oblizując rękę z krwi.-No,no Moja wczorajsza zdobycz jest panem lenistwa. I jak na człowieka którego wczoraj przeciołem w plecy jesteś coś zdrowa, za zdrowa.
Wampir zaatakował nas ale dziewczyna zrobiła unik. Wampir zrobił zwrot i znowu ruszył do natarcia. Hime wskoczyła na dach i powiedziała:
-Kuro przydała by się pomoc.- powiedziała, i nie czekając na moją odpowiedź zahaczyła ramieniem o moje zęby.
Poczułem smak krwi. Przyjąłem moją ludzką postać. Pojawił się łańcuch łączący nas oboje. Spojrzałem na nią z irytacją. A ona się zaśmiała. Faktycznie na ręce miała przerwany łańcuch z pomarańczową poświatą, a na drugiej łańcuch naszego kontraktu. Ale najbardziej zdziwiły mnie jej nogi. Były czarne, takie same jak moje szpony gdy napiłem się krwi. W sumie to coś wspominała.
Wampir w tym czasie zdążył znaleźć się przy nas i zaatakował. Przebił mnie mieczem, a ja go przytrzymałem w tym czasie Hime skoczyła i przywaliła mu kopniakiem z podwójnym saltem. Szczerze powiedziawszy gdybym to ja dostał taki cios, a nie pił bym krwi to zbierałbym się jakiś miesiąc. A ta podklasa tylko puściła mnie i upadła na kolana. Dość szybko się zregenerowałem i zaatakowałem wampira. Po obrażeniach jakie zadała moja pani nie mógł się obronić. Zadałem kilka ran aż przestał się ruszać. Wiozłem go za włosy i chciałem ugryźć, ale poczułem coś dziwnego. Popatrzyłem na moją panią i zamarłem. Jej oczy błyszczały w świetle powoli zmieniając kolor na szkarłatny. A tak samo jak jej oczy księżyc zaczął również się zmieniań. Nie wiedziałem co robić, poczułem, że wampir którego trzymam zmienił się w pluszaka. Wziąłem zamach i rzuciłem w Hime. Wampir jęknął, a moja pani chyba wróciła do normy i zemdlała. *I co? Mam ich przenieś do mieszkania sam?* Pomyślałem, ale nagle zakręciło mi się w głowie i upadłem obok Hime. Ostatnie co zobaczyłem zanim straciłem przytomność to różowo czarny motyl.
-Al...of...love-wyszeptałem i zapadła ciemność.
CZYTASZ
Nie martw się, to nie boli.
Fiksi PenggemarLeniwego kota los połączył z leniwą dziewczyną, która przyciąga upierdliwe rzeczy jak magnes. Servamp lenistwa na początku myślało o niej jak o zwykłym człowieku, do pewnego momentu, gdy ujrzał ją jak wróciła do mieszkania.