Cześć!
I cześć.
Cześć.
---
*Bonnie*
Zapukałam do drzwi i delikatnie je uchyliłam.
Czy Nathaniel...
...fapuje?
Ehm.
Cichutko zamknęłam drzwi.
Uciekłam do kuchni i usiadłam na stole. Poszukałam spinki. Dłub, dłub po włosach.
Nie ma!
Kurde. Odwróciłam się, dosłuchując dźwięku plaskania, który słyszałam w pokoju. Zatrzęsłam się, i znowu poczułam ból głowy. Ale zaraz, najpierw wróćmy do tego, jak się tu znalazłam. Nath na razie nic mi nie powie, więc nie pozostało mi nic innego, jak czekać.
Prffff.
NIENAWIDZĘ się nudzić.
Znowu wzięłam Spinnera i zaczęłam nim kręcić. Po chwili jednak go odłożyłam.
Pomyślałam, co mógł z nim wcześniej robić i pożałowałam, że nie mam lampki UV.
*Max*
Wyszedłem na dwór i zabrałem ze sobą laptopa, szczelnie zabezpieczając go przed wyjściem futerałem. Schowałem go do plecaka, wypełniłem resztę ręcznikami papierowymi, plecak na plecy i w drogę!
Podreptałem spokojnie do parku i usiadłem na ławce przy drodze. Może szum samochodów pomoże mi coś wymyślić.
Nagle usłyszałem popiskiwanie. Hmm... może to mały kotek? Wstałem i odłożyłem delikatnie plecak, a następnie wkroczyłem w krzaki. Zauważyłem jakiś biały błysk gdzieś pod drzewami, ale jedyne co zauważyłem, to foliowy papierek po Dure...
Ekhem.
Rozejrzałem się i nadstawiłem uszu. Może jeszcze zamiauczy?
- Łiks, łiks. Łiks! - dało się wyłapać między szumem aut.
Czy ktoś... płacze? Rozejrzałem się jeszcze dalej, aby poszukać czegoś więcej. Bamboo wyleciał z pod mojej kurtki i wleciał w krzaki.
- Tutaj! - wyleciał górą. Znowu się w nich zagłębił, a ja podszedłem dalej.
Znowu się pojawił. Ale tym razem z małym, białym króliczkiem, który trzymał go za rękę...
- Co!? To ty... - kwami podleciało do mnie i zamknęło mi usta. Jednak opadło z sił i zleciało na moje dłonie.
- To jest Hoppy, moja bardzo stara przyjaciółka, jest kwami Białej Damy. Niestety Biała Dama musiała ją zostawić, a ona była zmęczona po walce. Nie miała sił, aby dotrzeć do swojej przyjaciółki i została tutaj. Nie ma jednak już mocy, aby pozostać... - Bamboo wziął oddech i zaczął dalej popiskiwać. - ...na jawie. Niestety właśnie zemdlała, trzeba ją szybko zabrać do domu i nakarmić, zaopiekować się nią i odnaleźć tutaj miraculum Białej Damy! - wysapał.
- Um... okej? - nagle zaświtał mi pewien pomysł. Wiedziałem, że nie powinienem o to pytać. - kim jest Biała Dama?
Bamboo wywrócił oczami.
- Nie wierzę, że o to zapytałeś!
- No dobra, chciałem tylko wiedzieć!
Szybko pobiegłem do ławki, ale torby nie było. Wpadłem w panikę i zacząłem się rozglądać. Jakiś blondyn w czarnej kurtce szedł ulicą z moją torbą na ramieniu. Pobiegłem za nim, ale najpierw przemieniłem się pod jakimś drzewem. Wiedziałem, że Hoppy jest ważna, ale ludzie - mój NOWY SUPERWYPASIONY MEGA DROGI LAPTOP ma tak sobie przepaść? Nie pozwolę na to!
Pobiegłem za chłopakiem, dość niskim jak na swoją odwagę. Zatrzymał się i delikatnie odwrócił głowę w stronę parku, i zaczął biec. Ja mało myśląc strzeliłem z łuku i zatrzymałem czas. Zabrałem mu moją torbę i bezpiecznie odprowadziłem ją pod ławką przy chodniku. Zdjąłem porywaczowi kaptur.
Okazał się być - naprawdę sławnym jak na swój wiek - Yurim Plistwosky czy jakoś tak. Ogólnie mało interesuję się łyżwiarstwem, ale o NIM trudno nie słyszeć.
Rany, taki znany, utalentowany, a bezczelny. Prychnąłem, a w tym momencie czas znowu ruszył. Usłyszałem piknięcie i od razu wpadłem w jeżyny rosnące obok. Yuri pobiegł dalej, dopiero gdzieś po dwudziestu metrach zorientował się, że coś za lekko mu. Ja wtedy byłem już przy ławce, dokonując szczegółowych oględzin mojego sprzętu.
Uff.... wszystko z nim w porządku. <3
Zaraz, czy to było serduszko?
*Bonnie*
Nathaniel wyszedł z pokoju dopiero gdzieś po dwudziestu minutach. Zrobił to po to, aby pójść do toalety. Ja odnalazłam zeszyt z jego rysunkami, więc nudziłam się przez jakieś dziesięć minut.
---
Jak tam, moje pandzie, srańcie?
Byłam już dzisiaj na lodach, upiekłam babeczki, jutro idę na piknik... Ogólnie ostatnio jest super :) Nawet szkoła mi tak bardzo nie dokucza.
A najlepsze - będę mieć średnią 5.0!! Mam dwie czwórki - WF i Historia.... Hmm... jedyne przedmioty, na których uczą faceci :) Nasza szkoła niedługo się przeprowadza, więc teraz na większości lekcji tylko pakujemy teczki i książki z półek xD
CZYTASZ
Blanc Lady/Biała Dama |Miraculum
FanficMam na imię Bonnie, mieszkam w Paryżu. Mam Polskie korzenie, po mamie, to mój ojciec jest francuzem. Chodzę do drugiej klasy gimnazjum. Na co dzień jestem wzorową uczennicą, ale kiedy Paryżowi grozi niebezpieczeństwo zmieniam się w strażniczkę pokoj...