Duchy przeszłości

136 7 0
                                    


Ciemność powoli ustępowała barwom. Sylwetki nabierały ostrości. Kobiety w prostych strojach wchodziły i wychodziły przez drzwi do komnaty wprost przede mną. Niosły kosze z materiałami pokrytymi śladami krwi. Wszystkie były szczęśliwe. Nagle z komnaty wyszła kolejna, ubrana w ciemnozielony strój, podobny do tego przeznaczonego do jazdy konnej. Z tą różnicą, że nie miała na sobie krótkiego żakietu, a tunikę z przedłużonym tyłem, przypominającym pawi ogon. Podeszła do krążącego jak wierny pies pod drzwiami mężczyzny. Z głębokich zakamarków pamięci wypłynęły obrazy, o których już śniłam.

Wasza Wysokość, proszę", wskazała na drzwi komnaty, „Królowa i dzieci czekają na Ciebie".

Szybko wśliznęłam się za władcą do pomieszczenia. Królowa, odpoczywająca po wydaniu na świat dwójki potomków, leżała w wielkim łożu. Nie odwróciła głowy w stronę męża, zaabsorbowana widokiem znajdujących się w jednej z kołysek dzieci.

Nie dały się rozdzielić", powiedziała, delikatnie przekrzywiając głowę, nadal nie odrywając wzroku od maluszków, „Trzymały się za ręce".

Jesteś naprawdę dzielną kobietą", powiedział król, siadając obok Skadi, by móc przyjrzeć się pociechom.

Na dźwięk głosu ojca, maluchy otworzyły oczy.

Wasza Wysokość, nadszedł czas.", powiedziała służka królowej, wchodząc do komnaty. Gestem dłoni przywołała jedną ze swoich pomocnic. Te podeszły do kolebek i wzięły dzieci na ręce.

Twoja córka, Freya.", przedstawiła dziecko królowa. Mężczyzna odchylił się, a służąca delikatnie umieściła bobasa w ramionach władcy, „Według słów wolwy będzie mądrą i piękną kobietą".

Jak matka. Jej oczy błyszczą jak gwiazdy", odpowiedział, „Witaj, Iskro Wanaheimu", złożył pocałunek na czole małej.

Ponownie wyciągnął ramiona, by służąca przeniosła dziecko z ramion ojca w ramiona matki.

Twój syn, Freyr", królowa przedstawiła drugie dziecko, „W przyszłości będzie wielkim wojownikiem".

Jego ramiona są silne", powiedział Njord obejmując dłonią pulchną rączkę młodszego dziecka, „Witaj, Skało Wanaheimu".

Wizja rozwiała się we mgle, by po sekundzie ujawnić następną.

Proszę siostro, rozmów się z Odynem, by porozmawiał ze swym ojcem. By nie zabierał mi córki.", po twarzy królowej płynął nieprzerwany strumień łez, „Błagam cię. Sama będziesz matką, Friggo".

Siedząca przed Skadi kobieta trzymała w ramionach jedno z dzieci. Frigga długo nie odpowiadała, patrzyła na swojego siostrzeńca z uwagą, od czasu do czasu przerzucając wzrok na Freyę, śpiącą w ramiona matki.

Obie czuły wibracje katastrofy. Zbliżała się nieubłagalnie, coraz większymi krokami.

Odkąd oczekuję dziecka, Torvi odcięła mnie od męża. Twierdzi, że obecność kobiety przy nadziei w Sali Tronowej nie jest wskazana.", odpowiedziała Frigga przenosząc wzrok na siostrę, „I nie wydaje mi się, że mógłby mnie posłuchać. Nie teraz. Nadal bardzo polega na radach ojca. Chociaż...", przerwała milknąc na dłuższą chwilę.

Chociaż?", Skadi z nadzieją podjęła wątek, „Powiedz o co chodzi?"

Wydawało się, że mogę go przekonać. Że śmierć jego brata nie była na... że to nie Wanowie są odpowiedzialni za śmierć jego brata, a za całym zdarzeniem mógł stać ktoś inny."

„Sugerujesz, że to ktoś z innego Świata?", królowa zdawała się desperacko trzymać tej myśli, „Cii, Kochanie", królewna zaczęła niespokojnie kręcić się w ramionach matki, chcąc dosięgnąć jej złotego naszyjnika. Światło igrało w zdobiących go kamieniach, drażniąc ciekawość dziewczynki.

Świat za oknem powoli pogrążał się w przedwieczornej szarości. Do komnaty weszły służki, by zająć się wieczorną toaletą dzieci.

Czas na mnie siostrzyczko", Frigga posłała siostrze uśmiech, „Porozmawiam z Odynem. Zrobię wszystko, by zakończyć wojnę rozpętaną przez jego ojca."

Powiedz, czy wiesz...", niedokończone pytanie Skadi zawisło między kobietami.

To syn", odpowiedziała Frigga kładąc dłoń na sporych rozmiarów brzuchu, „Imię wybiera ojciec", dodała kiedy jej sylwetka zaczęła znikać.

Wraz z Friggą obraz stał się rozmazany, a kiedy ponownie się wyostrzył, zobaczyłam wysoką kobietę. Miała włosy w kolorze miedzi i ciemnozielone jak mech oczy.

- Jesteś niezwykle piękna, Freyo. – Jej głos był ciepły i głęboki. Ujęłam jej dłoń. Nawet wiedząc, że to tylko wizja, zaskoczyła mnie jej delikatność, choć uścisk miała mocny.

- Mama? – zapytałam kobietę.

- Jestem jej odległym widmem. – Uśmiechnęła się smutno. Nachyliła się i złożyła na moim czole krótki pocałunek.

Poczułam jak opada ciężka kurtyna otaczająca część mojego umysłu. Wspomnienia zaczęły się mieszać... Uśmiech niebieskookiej Królowej, Peggy, Maddie. Odgłosy... krzyk radości, wybuch... rozbłysk światła... Zakryłam oczy.

- Już niedługo. Cierpliwości... – głęboki, zimny męski głos przebił się przez chaos wspomnień.



**************************************************

Witajcie,

wróciłam. Dzisiaj, chyba, krócej niż zwykle.

Dziękuję Wam za mój pierwszy tysiąc wyświetleń.
Jesteście cudowni.

By tradycji stało się za dość (ku radości Tewje Mleczarza):
Jeżeli się podobało, dajcie znać.
Jeżeli nie, jestem otwarta na konstruktywną krytykę.

Wasza Arwen.

So, my real name is...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz