Rozdział 2

4.3K 137 45
                                    

Nowy dom

Czuję jak ktoś szturcha w  ramię i słyszę głos mojej siostry.

- Już jesteśmy na miejscu wstawaj - mówi mi
- O już okej myślałam, że lot będzie dłuższy - mówię odpinając pas nie przytomnie  
- Tak dla ciebie to był krótki bo przespałaś cały lot  - odpowiada zrzędliwie 
- Ty też mogłaś - bronię się 
- Nie mogłam zasnąć - mówi i wstaje z fotela więc podążam za nią.

Po odebraniu bagażów idziemy przez hale szukając taty.  Zobaczyłam go opierającego się o swój radiowóz. Od razu pobiegłam do niego ciągnąc walizkę za sobą jak tylko byłam blisko niego puściłam walizkę i rzuciłam się na niego i mocno przytuliłam.
- Tęskniłam za tobą tatusiu - nie wstydzę się tego jak do niego mówię 
- Ja za tobą też - odpowiada mi i także mocno mnie przytula 
Po paru minutach puszczam go i odsuwam się by Bella się z nim przywitała.
- Hej Char.. to znaczy tato - odzywa się  niezręcznie Bella
- Cześć Bella -  odpowiada równie niezręcznie tata 
Nigdy nie zrozumiem dlaczego zawsze wokół siebie są tacy niezręczni skoro są tak do siebie podobni. 
- Dobra jeźdźmy nie mogę się doczekać Beli miny na niespodziankę jaką jej przygotowaliśmy - mówię chcąc poprawić nastrój 
- Niespodzianka ?! Wiesz, że nie lubię niespodzianek - mówi Bella wsiadając do samochodu co robię po niej

- Tą pokochasz - mówię bo wiem, że jej się spodoba

Jedziemy samochodem już od paru minut w ciszy gdy tata odzywa się.
- Urosły ci włosy od czasu kiedy cię widziałem - mówi do Beli

- Ścinałam je od ostatniego czasu jak się widzieliśmy - odpowiada 
- Musiały odrosnąć - mówi cicho tata 
Po tej krótkiej wymianie zdań w samochodzie znowu jest cisza 

Mijając znak mówiący witamy w forks wiem, że nie długo będziemy na miejscu. Moja więź z tatą była silniejsza tak samo Beli z mamą. Mimo, że wyglądam jak mama lubię deszcz natomiast Bella, która przypomina tatę nienawidzi deszczu. Ponadto w przeciwieństwie do Beli nie wstydzę się jechać radiowozem.

Kiedy dojeżdżamy dobrze mi znanego białego domu pytam się taty.

- Kiedy odwiedzi nas Billi z Jakiem? - pytam się. Kątem oka widzę zgubienie w oczach Beli więc mówię 
- Billi jest przyjacielem taty razem wędkują, a Jake jest naszym przyjacielem z dzieciństwa razem rzucaliśmy w siebie plackami z błota
- Aaa teraz pamiętam - mówi przypominając sobie 
- Niedługo - odpowiada tata jednocześnie parkując 

Po zaniesieniu toreb i reszty rzeczy  do salonu idziemy na górę po schodach 
- Zostawiłem  wam kilka półek w łazience - mówi idąc po schodach Charlie 
- Prawda, jedna łazienka - mówi Bella 
- Wygląda na to, że jedna z nas czyli pewnie ja  musi wstawać wcześniej by przygotować się do szkoły - mówię wiedząc, że jeżeli mam się przygotować do szkoły i zrobić śniadanie nam, bo znając tatę je w barze. 
Będąc na szczycie schodów biorę rękę Beli  i  ciągnę ją do jej pokoju, który urządziłam mam nadzieje, że jej będzie się podobać. Wchodzimy do pokoju i widzę jak zamiera co mnie trochę niepokoi.
- Urządziłam go tak jak myślałam, że będzie ci się podobać szafa nie jest duża, ponieważ nie masz dużo ubrań a fioletowy to twój ulubiony kolor wiec dlatego ten kolor ściany a  te fototapeta na przeciwko łóżka to pomyślałam, że będzie ci brakować słońca  wiec pomyślałam, że mając je naprzeciwko siebie będziesz lepiej się czuła ale jeżeli coś ci nie pasuje to mów a to zmienimy po prostu myślałam że ci się spodoba tak urządzany pokó.. - moja paplanina została powstrzymana przez mocny zaskakujący uścisk od Beli. Z szoku zamieram nie wiem co mam zrobić

(wyobraźcie sobie ściany i pościel fioletowe )

(wyobraźcie sobie ściany i pościel fioletowe )

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Alex Swan (Zmierzch)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz