Rozdział 18

2.1K 102 8
                                    

Kim on jest?

Pov. Johnatann  

Wychodząc ze szkoły rozglądam się za Alex chcąc z nią porozmawiać. Zauważam ją idącą wraz z Rosalie do motoru Alex. Szybko podbiegam i gdy już chce krzyknąć jej imię by zwróciła na mnie uwagę widzę jak przystaje i zanim się obejrzę widzę jak biegnie i wskakuje na jakiegoś bruneta przytulając go mocno. Na sam ich widok zaciskam ręce w pięści i idę do samochodu Edwarda podsłuchując ich rozmowę. Słyszę jak ich przedstawia i gdy wymawia jego imię i wiem, że ten brunecik to Lucas jej najlepszy przyjaciel, który powinien być w Teksasie z daleka od mojej Alex. Gdy słyszę jak nazywa ją swoją Alex mam ochotę rozerwać mu gardło odwracam się ale zanim zdążę postawić chociaż by krok czuję na ramieniu dłoń i czuję jak gniew mnie opuszcza.

- Puść mnie Jasper - mówię przez zaciśnięte usta i gdy próbuję wyrwać mu się zaciska chwyt

- Wiesz, że nie możesz - mówi 

- Podaj powód - mówię 

- Jednym jest, że nas zdemaskujesz - podaje 

- W tej chwili mnie to nie obchodzi- mówię 

- A co poczuje Alex gdy go zabijesz? - pyta się i wiem, że byłaby zdruzgotana i by mnie znienawidziła nie chce tego więc powoli i z wielkim trudem relaksuje się. I obserwuję ja wsiada na motor i przytula się do jego pleców gdy odjeżdżają. Chcąc się uspokoić wsiadam na motor i jadę z największą prędkością do domu. Po zaparkowaniu motoru w garażu ruszam na polowanie chcąc ukoić żądzę krwi. Po upolowaniu dwóch jeleni idę pod dom Alex chcąc ją zobaczyć. Gdy docieram do domu wyczuwam zapach Edwarda co mnie nie dziwi, w końcu co noc przychodzi obserwować Isabelle. Wskakując na drzewo wspinam się na wysokość balkonu Alex. Zanim zajrzę przez szkło przede mną pojawia się Edward.

- Zanim coś zrobisz pomyśl o konsekwencjach- nie rozumiem o czym on mówi skoro sam waruje przy Belli całą noc.

- O czym ty mówisz? - pytam się go jednak on zamiast odpowiedzieć odsuwa się. Ze zdziwioną miną zaglądam przez szybę to co tam widzę sprawia, że aż drżę od żądzy krwi, która wzrasta z każdą minuta, która mija na oglądaniu jak ten wypucowany laluś przytula Alex. Moją Alex.

- Musisz się uspokoić - mówi Edward odciągając mnie od widoku Alex i Lucasa leżących na łyżeczkę. Nie wiedząc o co mu chodzi patrze na szybę i widzę jak zamarza.

- Choć wracajmy do domu  mówi Edward nie chcąc stracić panowania nad sobą ostatni raz spoglądam na śpiącą parę i biegnę wraz  Edwardem do domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Choć wracajmy do domu  mówi Edward nie chcąc stracić panowania nad sobą ostatni raz spoglądam na śpiącą parę i biegnę wraz  Edwardem do domu.




Alex Swan (Zmierzch)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz