Rozdział 5

3.2K 127 3
                                    

Brakujący Cullen

Siedząc na masce samochodu podłączam słuchawki do telefonu i włączam muzykę mając nadzieje, że jakoś mnie obudzi. 
- Mam plan - mówi Bella opierając się o maskę samochodu jednocześnie czytając książkę. Wyjmuje z prawego ucha słuchawkę i odwracam w jej stronę głowę 
- Plan, który obejmuje co ? - pytam się ciekawa 

- Edwarda. Mam zamiar rozmawiać z  nim żeby wyjaśnił mi wczorajszą sytuacje - tłumaczy

- Nie chce psuć twojego planu ale rozmowa nie zawsze pomaga  - informuje ją 

- No to wtedy zażądam - mówi

- Zawsze może cię zignorować - odpowiadam jej 

- No to jak mam się dowiedzieć prawdy? - pyta się 

- Najlepiej by było gdybyś zapomniała o tej sytuacji i w ogóle o nim. Coś w nim i jego rodzinie sprawia, że mój instynkt szaleje - mówię jej
Zanim zdąży coś powiedzieć obie obrywamy czymś w głowę. Patrze w dół na moje kolana i widzę lukrecje. Patrze w kierunku z którego została rzucona i widzę Tylera, który macha żebyśmy dołączyły do niego i reszty paczki. Patrzę na Belle ale ta podnosi książkę sygnalizując, że zostaje więc kręcę do nich głową i z powrotem wkładam słuchawkę do ucha. Nagle Bella spojrzała w bok więc podążyłam za jej wzrokiem zauważyłam Jeppa parkujący na miejscu naprzeciwko nas. Obserwowałyśmy jak Emmet wyskoczył z miejsca kierowcy wraz z nim z samochodu wyszli Jasper, Rosalie oraz Alice. Wszyscy skierowali się do schodów w połowie nich Jasper odwrócił się spojrzał w naszą stronę i kiwną mi głową z uśmiechem nie wiedząc o co mu chodzi dałam mu zdezorientowaną minę i odwróciłam głowę w stronę siostry.

- Najwidoczniej z wyjaśnieniami będziesz musiała poczekać.  - mówię jej 
- O co w tym chodziło? - spytała się Bella  

- Kto to wie - mówię jej 
Gdy zadzwonił dzwonek ruszyłyśmy do szkoły a potem do swoich klas. Dziś zaczynałam francuskim co dla mnie nie było problemem dzięki mojej pamięci języki nie sprawiały mi trudności. Weszłam do klasy i przywitałam się z nauczycielką.
- Bonjour, je suis Alex et je suis Mme Swan nouvel étudiant (Dzień dobry Jestem Alex Swan i jestem pani nowym uczniem) - powiedziałam 
- Bonjour, Vous pouvez me appeler Mme Rain voir que vous connaissez Français (Dzień dobry Możesz nazywać mnie pani Rain widzę że znasz francuski ) - odpowiedziała

- L'apprentissage des langues a toujours été facile pour moi avec ma mémoire était une fois, donc je n'avais aucune difficulté à apprendre de nouvelles (Nauka języków zawsze była łatwa dla mnie z moją pamięcią wiec nigdy nie miałam z trudności z nauką nowych) - mówię jej 
- Je suis heureux que je suis un étudiant assidu. Assis à côté de Alice J'espère que parle (Ciesze się że jestem pilnym uczniem.Usiądź obok Alice mam nadziej że się dogadacie )- powiedziała 
- Bien (dobrze) - odpowiedziałam i ruszyłam na do mojej ławki. 
- Cześć jestem Alice Cullen - przedstawiła się jak tylko usiadałam 
- Jestem Alex - powiedziałam

- Będziemy dobrymi przyjaciółkami - powiedziała to tak jakby już to widziała. Posłałam jej niezręczny uśmiech w odpowiedzi. Przez resztę lekcji Alice i ja się poznałyśmy . Gdy zadzwonił dzwonek wstałam z zamiarem ruszenia się w stronę drzwi zanim jednak zrobiłam krok poczułam jak małe ramiona owijają się wokoło mojej tali i małe, zimne ciało przytula się do mnie.
- Do zobaczenia - powiedziała Alice puszczając mnie i wychodząc z klasy. Jeszcze przez chwile trwałam w szoku gdy się z niego otrząsnęłam wyszłam z sali i ruszyłam na moją drugą lekcje, którą była historia. Gdy weszłam do sali po dzwonku zauważyłam w niej Emmeta z  Jasperem siedzących razem w ostatniej ławce przy oknie. I jedyna wolna ławka to ta przed nimi chyba ktoś mnie przeklną innego wyjaśnienia nie ma. Dlaczego wszędzie gdzie się nie obejrzę musi stać tam ktoś z ich rodzinny.Usiadłam na moim miejscu i rozpakowałam się. Niedługo po tym wszedł nauczyciel i zaczął lekcje o wojnie domowej. Starałam się go słuchać ale było to trudne czując na sobie dwa palące spojrzenia. Z ulgą przyjęłam dzwonek i jak najszybciej ruszyłam na w-f, który jest jedną z dwóch lekcji, które mam ze swoją bliźniaczką.

Na w-f graliśmy w kosza. Razem z Bellą byłyśmy razem w drużynę więc z łatwością pilnowałam żeby nic się jej nie stało. Po lekcji razem z Bellą ruszyłyśmy w stronę stołówki.
- Hej na pewno nie jesteś głodna? - zapytałam się zmartwiona jej jak wzięła tylko wodę 
- Tak nie martw się w razie gdybym zgłodniała wezmę od ciebie trochę twojej sałatki - powiedziała 

- Niech ci będzie ale będę cię obserwować - mówię patrząc na nią poważnie w odpowiedzi wysłała mi mały uśmiech. Ruszyłyśmy razem do stolika gdzie reszta już czekała. 
- Cześć - mówię jednocześnie z Bellą siadając 
- Hej - odpowiadają 

W porze obiadu zauważyłam, że Bella co chwile spogląda na stolik Cullenów.

- Bells daj sobie z nimi spokój. Zaczynasz mieć obsesje na ich punkcie- mówię cicho do niej 

- Nie wiem o co ci chodzi - odpowiada i widzę jak jej policzki różowieją

- Nie jestem ślepa i jestem pewna, że oni także są świadom twojego zainteresowania nimi - mówię jej zjadając pomarańcze 

- Okej interesuje mnie dlaczego go nie ma - mówi cicho 
- Pewnie jest chory wiem, że chcesz wiedzieć dlaczego był tak wrogo do ciebie nastawiony. Ale czy nie uważasz, że lepiej by było po prostu o tym zapomnieć - mówię jej spokojnie

Zanim zdąży odpowiedzieć czuję znajomą piosenkę Crazy in love. Wiedząc,że nie ustawiłam tej piosenki do żadnego kontaktu spoglądam na ekran widzę zdjęcie Lucasa i od razu się uśmiecham wiedząc, że to on zmienił mi dzwonek . Gdy podnoszę głowę by powiedzieć Belli, że idę odebrać zauważam, że stolik przestał rozmawiać i teraz patrzy się na mnie.

- Idę odebrać Lucas dzwoni - mówię do Belli na co kiwa głową 

- Aa i jak tu wrócę chce widzieć, że zjadłaś moją sałatkę czy to jasne? - pytam się jej 

- Jasne odbierz od niego bo pomyśli sobie, że go ignorujesz pamiętasz jak poprzednim razem przez prawie godzinę mu tłumaczyłaś mu, że po prostu spałaś a nie go ignorowałaś - mówi z szerokim uśmiechem, śmieje się gdy sobie to przypominam

- Hej Lulu już się stęskniłeś  - mówię jak tylko odbieram i kieruję się do drzwi 

- Za tobą zawsze - mówi 
- Zastanawiam się kiedy nie wytrzymasz tej rozłąki i tu przylecisz. W tamtym roku wytrzymałeś trzy i pół tygodnia a pamiętaj, że wtedy wyjechałam do babci, która mieszka w mieście obok nas - mówię mu ze śmiechem gdy przechodzę obok stolika czuję na sobie złe spojrzenie.

- Śmiej się śmiej - mówi z udawanym dąsem 
- Oj nie obrażaj  się przecież wiesz, że cię kocham - mówię do niego  i wychodzę przez drzwi stołówki 

Droczymy się ze sobą jeszcze przez 10 minut gdy postanawiam wrócić do stołówki. 
- Dobra wracam na stołówkę do Beli, muszę zobaczyć czy zjadła sałatkę - mówię do niego 

- Leć ty nadopiekuńcza siostro i pamiętaj, że niedługo będzie wiadoma data mistrzostw i będziemy musieli się spotkać by wymyślić układ - mówi mi  zanim rozłącza się
Wchodzę na stołówkę i kieruje się do Beli i reszty. Gdy siadam zauważam, że zjadła.

- Więc kiedy tu przyleci? - pyta się Bella
- Jeszcze nie wiem powie mi w przyszłym tygodniu - odpowiadam jej 
- To powiesz nam kto to był - pyta się Jessica
- Mój przyjaciel z Texasu - odpowiadam
- Bella ja już skończyłam dziś więc poczekam na ciebie przy samochodzie  - mówię do Beli
- Okej. Dać ci kluczyki? - pyta się 
- Jasne - mówię zabierając kulczyki z ręki
 








Alex Swan (Zmierzch)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz