Rozdział 24

2.4K 112 13
                                    

Konfrontacja

Wstałam zanim słońce wzeszło. Po wybraniu stroju oraz przyszykowaniu i spakowani rzeczy potrzebnych mi na dzisiaj zeszłam na dół i zaczęłam przygotowywać śniadanie, które przygotuje nas na dzisiejszy dzień. Podasz robienia posiłku odtwarzałam wczorajsze wydarzenia. Gdybym nie znalazła Belli mogłaby zostać zgwałcona a nawet zabita. Nie wiem co bym zrobiła gdyby spotkała ją jakakolwiek krzywda. Po ustawieni naczyń na stole i zaparzeniu kawy poszłam na górę i obudziłam tatę oraz Isabelle. Zaniosłam na stół przygotowane jedzenie i nałożyłam i m na talerze. Na szczęście w domu były owoce. Dla mnie przygotowałam owsiankę, a dla nich naleśniki.

 Dla mnie przygotowałam owsiankę, a dla nich naleśniki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Do tego na stole postawiłam sos klonowy oraz czekoladowy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do tego na stole postawiłam sos klonowy oraz czekoladowy. Po 15 minutach oboje zeszli i usiedli do stołu. 

- Dzień dobry i smacznego - mówię im na co mi tak samo odpowiadają 

Śniadanie spożywamy w wygodnej ciszy.

- Dziękuje za śniadanie dziś będę później - mówi tata i po pocałowaniu mnie i Belli w głowę wychodzi do pracy 

- Co dziś planujesz zrobić? - pytam się siostry 

- Zamierzam z nim porozmawiać - odpowiada

- Dlaczego nie możesz odpuścić, skoro znasz już prawdę dlaczego po prostu nie możesz przestać ściągać na siebie kłopoty? Czy ty nie rozumiesz, że będąc z nimi narażasz siebie na niebezpieczeństwo? Dlaczego aż tak bardzo chcesz być blisko nich? - pytam się jej 

- Ponieważ chce to usłyszeć od niego - odpowiada

- Ale dlaczego? - pytam się już zirytowana 

- No powiedz! - podnoszę głos 

- Bo go kocham - odpowiada równie głośno

- Jesteś tego pewna? - pytam się spokojniej 

- Tak - odpowiada zdecydowanie

- Niech ci będzie ale jak cię skrzywdzi to znajdę sposób by go zabić - mówię na co się uśmiecha 

 Reszta śniadania odbywa się bez rozmowy. Gdy kończymy mówię jej, że pozmywam a ona niech idzie się przygotować do szkoły. Po 10 minutach jedziemy razem do szkoły. Po zaparkowaniu na parkingu szkolnym wysiadamy z samochodu i siadamy na mace, ponieważ do lekcji zostało nam jeszcze 15 minut. Dokładnie pięć minut po nas przyjeżdżają Cullenowie. Gdy tylko oczy mojej siostry lądują na rudowłosym wampirze wstaje i rusza w jego stronę. Gdy zauważa ją spogląda na mnie więc w myślach przekazuje mu wczorajszy wieczór. Gdy Bella go mija kieruje się w kierunku lasu i Edward rusza za nią. Widzę jak reszta jego rodzeństwa spogląda na niego zdziwieni po chwili ich spojrzenia lądują na mnie na co ja wzruszam ramionami i kieruję się w ich stronę.

Alex Swan (Zmierzch)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz