PRAWDA
Pov Alex
Dźwięk dzwonka obudził mnie ze snu, powoli podnosząc się z łózka sięgam po telefon. Na wyświetlaczu widzę imię Johnatana.
- Halo - odzywam się po odebraniu zdziwiona, ponieważ rzadko dzwoni zawsze wolał po po prostu przybiec by porozmawiać twarzą w twarz.
- Hej Alex pomyślałem, że dobrze by było dokończyć naszą wczorajszą rozmowę więc może bym po ciebie podjechał za godzinę? - zapytał się
- Dobrze ale pójdziemy do lasu - odpowiadam na co on się zgadza
- Dobrze to do zobaczenia - odpowiada i od razu się rozłącza
Odkładając telefon wiem, że ta rozmowa nie skończy się dobrze. Widząc, że nie mam za dużo czasu od razu idę do łazienki gdzie biorę szybki prysznic a następnie kieruję się do szafy gdzie wybieram strój na dzisiaj, czyli czarne rurki, biała bluzka na ramiączka z zespołem Nirvana oraz czerwono-czarna koszula w kratkę. Po ubraniu się schodzę na dół i robię sobie szybkie śniadanie, które składa się z owsianki z owocami.
Zanim się obejrzę słyszę jak motor Johnatanna parkuję przed domem. Szybko wkładam miskę do zlewu, jeszcze przed wyjściem piszę notkę, że poszłam na spacer i niedługo wrócę.
- Hej - odzywam się po zamknięciu drzwi i podejściu do niego
- Cześć - odpowiada bez emocji i rusza w stronę lasu
Zaniepokojona i zdziwiona na jego przywitanie powoli idę za nim. Po dwudziestu pięciu minutach ciszy docieramy do miejsca gdzie najczęściej spotykam się z Jackiem i Samem. To miejsce jest w pobliżu granicy, która oddziela rezerwat a miasto. Siadam na zwalonym drzewie a Jonathan oparł się o drzewo położone 4 metry od mojego położenia.
- Więc o czym dokładnie chciałeś porozmawiać? - pytam się po trzech minutach ciszy
- Dlaczego okłamałaś mnie o swoim podejściu do zostania wampirem? - pyta się bezpośrednio odnosząc się do wczorajszej przerwanej rozmowie, o której najchętniej bym zapomniała i zakopała ją 30 metrów pod ziemią.
- Ponieważ wiedziałam, że tak naprawdę nie chcesz usłyszeć odpowiedzi - odpowiadam decydując się przestać przeciągać i dojść do sedna problemu
- A wiesz to, ponieważ widzisz przyszłość jak Alice?! - podnosi głos i odpowiada sarkastycznie
- Nie, ponieważ cię znam- odpowiadam
- Nie ty tylko myślisz, że mnie znasz - ripostuje zirytowany
- Oczywiście, że cię n ie znam dlatego to, że nie chce zostać wampirem i nie wyobrażam siebie jako istotę, która musi na każdym kroku uważać by nie zabić niewinnej ofiary tylko z powodu nie pohamowanej chęci krwi, być zmuszonym by zabijać zwierzęta i musieć odciąć się od najbliższych osób, zrezygnować z własnych marzeń i planów, które od małego planowałam porzucić własne człowieczeństwo!! - podnoszę głos z każdym słowem kończąc krzykiem poirytowana i wkurzona jego podejściem do problemów i nieporozumiewaniami.
- Czyli to oto chodzi ? - pyta się znów tym głosem bez emocji
- A nie uważasz, że są też dobre strony zostania wampirem jak wieczność ze mną i twoją siostrą, bo przecież wiemy, że ona zrobi wszystko by być jedną z nas. Zwiedzenie całego świata, nieskończona ilość czasu na naukę i poznawanie nowych rzeczy, języków, kultur, epok, których byś nie poznała i przeżyła gdybyś umarła jako człowiek, dlaczego jesteś taka małostkowa i nie widzisz lepszej, bardziej żywej przyszłości, która czeka na wyciągniecie ręki i wystarczy, że ją chwycisz i to wszystko będzie twoje - kontynuuje, gdy nie odpowiadam i tylko się w niego wpatruję.
CZYTASZ
Alex Swan (Zmierzch)
FanfictionAlex Swan i Isabeli Swan są bliźniaczkami dwujajowymi dlatego też różnią się od siebie nie tylko w wyglądzie ale także w charakterze. Isabelli( brakuje koordynacji, przyciąga kłopoty jest także nieśmiała. Alex jest osobą, która jest bardziej otwart...