Na meczach Quidditcha nierzadko zjawiali się czarodzieje spoza szkoły. Naturalnie większość widowni stanowili uczniowie, ale trybuny zajmowali także nauczyciele i rodzice. Sport jednoczył zarówno młodszych, jak i starszych, chłopców i dziewczęta.
W powietrzu czuło się nadchodzącą burzę. Pierwszy mecz rozgrywali Ślizgoni i Gryfoni. Terencia nie mogła przegapić tego wydarzenia, chociaż Tom nie był taki chętny. Uważał, że Quidditch to rozrywka dla takich jak Marcus. Wielkich, tępych osiłków, którym przeczytanie jednego zdania sprawia trudność, a co dopiero zrozumienie tekstu. Oczywiście nie powiedział tego Terencii wprost. Dał jej tylko do zrozumienia, że nie bawi go oglądanie czternaściorga uczniów latających za czterema piłkami.
Do pytania, które zadał Ślizgonce poprzedniego wieczoru, nie wracali. Przynajmniej ona miała takie wrażenie. Z jednej strony lubiła jego towarzystwo, a kiedy przypominała sobie postać z Komnaty, czuła przyjemne mrowienie w okolicach żołądka. Tom był niezastąpiony, inteligentny, szarmancki i potrafił poprawić jej humor. Od dłuższego czasu jako jedyny wpływał na samopoczucie dziewczyny. Z drugiej strony wiedział o każdym sekrecie, o najskrytszych pragnieniach i jak każdy człowiek, mógłby pewnego dnia wykorzystać to przeciw niej.
Terencii udało się zająć dobre miejsce. Tuż obok niej usiadła Elizabeth z różdżką w pogotowiu. Zapytana, twierdziła, że będzie dopingować Slytherin, wystrzeliwując zielone iskry w powietrze. Dalej znalazła się naburmuszona Queenie. Była zła, ponieważ nie zdołała namówić współlokatorek do wypowiedzenia się na temat ataku.
Poprzedniego wieczora Queenie próbowała namówić którąś z koleżanek do rozmowy. Elizabeth nie wydała się zbytnio zaangażowana w tę wymianę zdań, natomiast Terencia odpowiadała tak, by zbyć natrętną brunetkę. Bo jej słowa przerażały. Komnata Tajemnic już kiedyś została otwarta, a wtedy szlama zginęła. Przez lata przeszukiwano zamek, ale wejścia nie odnaleziono. Nikt nie wiedział, co kryło się w podziemiach Hogwartu. Prawie zamknięto przez to szkołę. I teraz znów to się działo. Terencia odgrodziła się od Queenie kotarami i zapłakała w poduszkę, nie potrafiąc pozbyć się z głowy widoku sztywnej Pani Norris.
Po prawej stronie Terencii usiedli kolejni Ślizgoni, w tym Kasjusz Warrington, który nie dostał się do drużyny, a także Peregrine Derrick. Dziewczyna szukała jeszcze Higgs'a, ale nie widziała go nigdzie. Czyżby czuł upokorzenie, widząc na pozycji szukającego młodego Malfoya?
Nie zjawili się też Angus i Samantha Flintowie. To wzbudziło podejrzenia ich córki. Przecież wiedzieli o meczu, matka przyrzekła zobaczyć swojego synusia w stroju kapitana drużyny. To było całkiem niepodobne do rodziców. Terencia postanowiła zapytać o to Marcusa, a ostatecznie wysłać do domu list.
Błękitne oczy Terencii zwróciły się wreszcie ku murawie, gdzie jej brat i Oliver Wood miażdżyli sobie dłonie. To takie typowe dla Marcusa, pokazywać komuś swoją siłę, zamiast wykorzystać element zaskoczenia. Pani Hooch dała znak i gracze poszybowali w górę. Widzowie zaczęli krzyczeć, piszczeć, gwizdać i buczeć na przemian. Piłki śmigały od jednego końca boiska do drugiego. Lee Jordan komentował starcie tak, jakby chciał rozdrażnić drużynę Domu Węża oraz kibicujących im.
— Patrzcie! — krzyknął ktoś za blondynką i wskazał na Pottera uciekającego od tłuczka.
Każdy zwrócił uwagę na nienaturalne zachowanie tłuczka. Nie każdy zastanawiał się, co było powodem tego zachowania.
Terencia spoglądała na trybuny w poszukiwaniu tego, kto czarował. Przez chwilę jej wzrok przylgnął do Lucjusza Malfoya, jednak mężczyzna nie wyglądał, jakby używał czarów w tamtej chwili. Chyba denerwował go fakt, że tłuczek zaczął ścigać Harry'ego i Draco. Mały Ślizgon znalazł się w fatalnym położeniu. Nie minęła chwila, a wylądował na murawie, obejmując rękami brzuch. Nie minęła kolejna chwila, a Harry Potter złapał znicz, o czym poinformował Terencię krzyk Lee Jordana i niezadowolone pomrukiwania wokół niej. Gryffindor wygrał.
CZYTASZ
Dziennik Toma Riddle'a
FanfictionIgnorowanie kanonu: głównie część druga. Co się stanie, gdy czarownica czystej krwi wejdzie w posiadanie czarnomagicznego przedmiotu? Niefortunne spotkanie w księgarni było początkiem problemów Terencii Flint. Tajemniczy dziennik z chłopcem uwięzion...