- Może usiądziecie w salonie? – zapytała uprzejmie mama, choć widać było, że jest zaniepokojona wizytą policjantów.
- Wolelibyśmy pomieszczenie, gdzie będziemy mogli porozmawiać z chłopakiem na osobności – stwierdził mężczyzna w mundurze, cały czas bacznie mnie obserwując.
Przełknąłem narastającą gulę w gardle i starałem się opanować drżenie rąk.
To może być nawet zabawne.
Słowa Tevola trochę mnie uspokoiły. Miałem przewagę nad nimi. Mojego asa w rękawie, a konkretniej w duszy. Demona, który sprawia, że staje się bezlitosną maszyną do zabijania. Stoją przed mordercą, który jednym szybkim ruchem może pozbawić ich życia.
Na mojej twarzy mimowolnie pojawił się delikatny uśmiech.
- Chodzi panu o komisariat?
- Na razie nie ma takiej potrzeby, proszę pani. Wystarczy, aby pokój miał zamykane drzwi – odpowiedział uspokajająco.
- W takim razie zapraszam państwa do kuchni – odparła moja rodzicielka, wskazując dłonią na wymienione przez siebie pomieszczenie.
Udałem się w tamtą stronę wraz z parą policjantów, po drodze analizując przykładowe pytania. Nie powinno być aż tak źle.
Zająłem miejsce przy stole, a mundurowi usiedli naprzeciwko mnie. Kobieta wyjęła notatnik oraz długopis, a mężczyzna złożył ręce na blacie i wbił swój wzrok w moją osobę.
- Nazywam się Hector Mills, a to jest sierżant Sara Colwell – zaczął policjant – Nie denerwuj się. Zadamy ci kilka istotnych dla nas pytań, a potem wypuścimy.
- Zapewne słyszałeś o tym strasznym morderstwie Carla Lavigne, które miało miejsce wczoraj – stwierdziła sierżant Colwell – Przykro nam z tego powodu. Na pewno jest ci ciężko, ale postaraj się współpracować, dobrze?
Przybrałem smutniejszy wyraz twarzy i delikatnie pokiwałem głową na znak, że się zgadzam. Teraz tylko nie mogłem nasunąć na siebie jakichkolwiek podejrzeń.
- Opowiedz nam, co działo się wczoraj – poprosił Hector Mills.
- Od czego mam zacząć? – spytałem, gdyż chciałem się dowiedzieć, czy przesłuchiwali już Alana. Jeśli tak, to najprawdopodobniej każą mi rozpocząć opowieść od przybycia do baru.
- Od momentu, kiedy pierwszy raz spotkałeś się z ofiarą.
Czyli albo nie rozmawiali, albo chcą sprawdzić czy któryś z nas coś kręci. Mądrze.
- Na jednej z pierwszych lekcji, na której dzielę... dzieliłem z Carlem ławkę – zacząłem, ostrożnie dobierając słowa – on zaproponował mi i Alanowi wyjście wieczorne do baru. Oboje się zgodziliśmy. Czas spędzony w szkole nie jest chyba istotny, prawda?
- Jeśli nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego to możesz przejść do wydarzeń wieczornych – odparł policjant, a ja zerknąłem na notującą panią sierżant.
- Wieczorem w barze wszystko zapowiadało się dobrze – kontynuowałem – Gadaliśmy, śmialiśmy się i spędzaliśmy wspólnie miło czas. Po około godzinie w lokalu pojawił się chłopak, za którym z chłopakami nie przepadamy.
- Jaki chłopak? – przerwała mi kobieta.
Idealnie. Niech zainteresują się kimś innym.
- Luke Nixon – odpowiedziałem pośpiesznie, a ona ponownie zapisała coś w notatniku.
CZYTASZ
Sługa Demona
ParanormalPosiadasz rodzeństwo? Jeśli tak, to na pewno je bardzo kochasz. Niby niektórzy mówią, że woleliby nie mieć siostry/brata, lecz jak byście zareagowali, gdyby odeszli z tego świata przez was? Ethan musiał przez to przejść. Jego miłość do młodszej sios...