12♥ 1/2

1.2K 44 3
                                    

Jest godzina równo 6, nie pytajcie czemu nie śpię bo sama nie wiem...

Wstałam ubrałam się w

W łazience wykonałam poranną rutynę słuchając przy tym różnych piosenek Johnnego bo jak by nie patrzeć nadal jestem jego największą fanką

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W łazience wykonałam poranną rutynę słuchając przy tym różnych piosenek Johnnego bo jak by nie patrzeć nadal jestem jego największą fanką

Zeszłam na dół o godzinie 6:40
-O dzień dobry panu- powiedziałam zaskoczona widokiem taty rodzeństwa
-Hejka Sky widzę ze ty tez nie potrafisz spac- zaśmiał się - możesz chcesz pojechać ze mną do Targetu a śniadanie zjemy po drodze?
- Jasne czemu nie-odpowiedziałam i razem skierowaliśmy się w stronę sklepu.

Tak jak powiedział Dale zatrzymaliśmy się w Mc i zjedliśmy śniadanie (takie fit) i pojechaliśmy dalej.

Właśnie wracamy do domu (8:23)
Z rzeczami które chciał kupić pan Orlando. I nie zgadniecie co mi kupił...
LIZAKA no ale nie takiego byle jakiego bo w kształcie róży.

W domu rozpakowaliśmy zakupy a potem razem zrobiliśmy naleśniki z nutellą dla reszty rodziny oraz ciasto.
Musze przyznać ze pan Dale jest mega fajną,zabawną i pozytywną osobą ma podobny charakter do mojego taty

Po 10 całą resztą zjawiła się w kuchni wtedy kiedy my wyjmowalismy ciasto z masłem orzechowym.
-Mniam jakie dobre- powiedziała trójka śpiochów
-No bo w końcu robiliśmy je razem- oznajmił uśmiechając się i mnie przytulajac głowa rodziny co oczywiście odwzajemniłam

Pan Dale podał mi talerz z ciastem oraz różne kremy i posypki  z dodatkami bym ozdobiła ciasto
Mówiąc nie skromnie wyszło mi to genialnie

Pan Dale podał mi talerz z ciastem oraz różne kremy i posypki  z dodatkami bym ozdobiła ciasto Mówiąc nie skromnie wyszło mi to genialnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

No co kiedyś chciałam zostać cukiernikiem wiec się umie ładnie ozdabiać.
-Okej to co robimy- zapytałam kiedy Johnny i Lauren skończyli jeść
-No nwm możemy iść do skate parku-powiedział chłopak
-Ja nie mam deski ani fiszki- odpowiedziałam patrząc na niego
-To ja ci dam a teraz chodźcie- po patrzyłyśmy z Lau na siebie i ze śmiechem skierowaliśmy się w stronę schowka gdzie rodzeństwo miało wszystkie tego typu sprzęty.
Johnny wziął tą

A my z Luren postawiłyśmy na fiszki bo szczerze to tylko na niej umiemy jeździć znaczy ja bo Lauren coś tam umie na tej drewnianej  ( moja ta po prawej)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A my z Luren postawiłyśmy na fiszki bo szczerze to tylko na niej umiemy jeździć znaczy ja bo Lauren coś tam umie na tej drewnianej  ( moja ta po prawej)

A my z Luren postawiłyśmy na fiszki bo szczerze to tylko na niej umiemy jeździć znaczy ja bo Lauren coś tam umie na tej drewnianej  ( moja ta po prawej)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W drodze do wyznaczonego miejsca wywaliłam się prawie z 3-4 razy ale za każdym razem albo mnie Johnn łapał albo Lau za co jestem im wdzięczna.
-No nareszcie- odetchnełam z ulgą siadając na rampie-mam dość jak na tym można jeździć-wrzasnełam
-haha jak widzisz jakoś można-zaśmiało się rodzeństwo na co przekreciłam oczami
Johnny juz od 30 minut robi triki na rampie a ja siedzę sobie z Lau na ławce i gadamy
- Ej co powiesz na to żebyśmy poszły jutro na babski dzień wiesz paznokcie fryzjer- zaproponowałam
-O matko jasne juz się nie mogę doczekać

Po jakiejś godzinie zaczęliśmy się zbierać.
- To może na Lody-spytała Lauren
- Jasne czemu nie- spojrzelismy na siebie z brunetem wzrokiem ja to miałam/em powiedziec" poczym wszyscy zaczęliśmy się śmiać
-To jakie chcecie zapytałam?
-Przecież nie będziesz za nas płacić- zbulwersowali się
-Jprdl mówcie juz
-Z tb nie da się nooo- mruknął Johnny
-Ja chce troskawkowe a on czekoladowe- powiedziała nadal nie zadowolona ze za nich płace dziewczyna
Podałam pani zamówienie a kiedy dostaliśmy juz wszyscy skierowaliśmy się do domu Orlando
-I co nie dało się tak od razu- powiedziałam spoglądając na nich
-I tak ci oddamy-
- A ja ich nie wezmę proste
Usłyszałam tylko ich westchnięcie i z uśmiechem na ustach szłam do przodu.

-Jezuuu jak mi się nuuuudzi-zawyłam
-to nie mój problem-powiedział Johnny dalej patrząc w telefon
Wtedy usłyszałam dzwonek mojego telefonu a dzwonił TATA!?
-Hallo?
- Hejka Sky ale mam zła wiadomość musisz już wracać do domu jutro o 6 rano masz lot-a mi aż szczeka opadła
-Co!! Ale jak to przecież miałam tu być jeszcze tydzień!
-Nie krzycz bo to nic ci nie da, będę czekać na ciebie na lotnisku o 5: 30
I nie spóźnij się paa
No i się rozłączył
-Zajebiście!- krzyknęłam i rzuciłam telefonem
-Co się stało?- zapytał brunet
- Co się stało!!!....to sie stało ze juz jutro mnie ty nie będzie- powiedziałam płacząc- rozumiesz! Już się nie zobaczymy ja wrócę do Los Angeles i gówno- krzyknęłam znowu
Chłopak nic nie mówił  tylko patrzył się na mnie pustym wzrokiem przez co jeszcze bardziej zaczęłam płakać...

CDN

●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●

Jeszcze może dzisiaj będzie kolejny z kolejną częścią 😉

Czy To Na Zawsze?!? /zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz