28?

807 41 6
                                    

~6:30~
Nie zbyt chętna wstałam z łóżka a wspomnienia z wczorajszego dnia uderzyły we mnie z ogromną siłą
Skierowałam się w stronę łazienki wykonując poranne czynności i próbując zakryć okropne wory pod oczami ubrałam się w

~6:30~Nie zbyt chętna wstałam z łóżka a wspomnienia z wczorajszego dnia uderzyły we mnie z ogromną siłąSkierowałam się w stronę łazienki wykonując poranne czynności i próbując zakryć okropne wory pod oczami ubrałam się w

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wzięłam plecak i szybkim krokiem skierowałam się w stronę szkoły.
Już przed wejściem ujrzałam biegnąca do mnie Lau
-Hejka kochana- zaśmiałam się i pocałowałam ja w policzek
-Cześć Sky tylko proszę bądź silna- powiedziała i pociągnęła mnie w stronę szkoły. Na początku nie zrozumiałam o co jej chodzi ale gdy tylko weszłam do szkoły wszystko stało się jasne...
Johnny tak ten mój były już chłopak stał na środku korytarza i Całował się z tą szmatą jak juz pewnie się domyślacie Amandą
-Tak mi przykro Sky- przytuliła mnie przyjaciołka
-Mi też- powiedziałam płacząc i pobiegłam w stronę toalety
-Kurwa!!-krzyknęłam na całą toaletę patrząc w lustro na moje odbicie i rozmazany makijaż
-Sky słuchaj- do łazienki wszedł nie kto inny jak nasz kochany John
-Spierdalaj ode mnie! Z nami koniec zrozumiałeś
-Ale Sky posłuchaj mnie- podszedł do mnie
-Nie nie będę cię słuchać mam w dupie to co masz mi do powiedzenia, teraz możesz być sobie z tą twoją Amandą a ja nie będę ci zawracać głowy-wyszłam z toalety, teraz już nie płakałam juz nie czułam nic, kochałam i kocham go ale za bardzo mnie skrzywdził.
Postanowiłam zerwać się z lekcji, napisałam tylko sms do Lauren ze wychodzę i juz po chwili siedziałam w parku przed szkołą. Cały czas mam przed oczami jak ta szmatą całuje się z Johnnym w ogóle jak on mógł mi to zrobić.
Wkurzona i smutna wróciłam do domu który jak zwykle był pusty, po drodze weszłam jeszcze do sklepu kupić lody, ciastka, czekoladę i chipsy czyli najlepsze pocieszenie na świecie.
Weszłam do mojego pokoju włączyłam jakiś film romantyczny i z moimi skarbami oglądałam tak z 3 filmy co chwila płacząc jak jakiś aktor wyznaje miłość swojej wybrance.
Czemu to ja nie mam takiego szczęścia?!
Teraz nie mam chłopaka którego kocham ale za razem nie nawidze to chore kochać kogoś pomimo takiego zranienia...

Obudziłam się na podłodze
Chyba musiałam zasnąć ale nie ważne
Sprzatnełam papierki i puste opakowania do śmietnika. Weszlam do łazienki gdzie wzięłam ciepły prysznic, zmyłam resztkami makijażu i postanowiłam na jedną zasadę
Nie płacz tylko pokaż co stracił
Z takim nastawieniem wyszłam z łazienki do kuchni zjadłam na szybko jajecznice i wyszłam z domu.
Już po kilku minutach stałam pod domem Orlando mimo że serce bolało mnie jak nie wiem postanowiłam być silna i zapukałam w duże drzwi
-Dzień.. o Sky mus..- przerwałam mu i weszłam do domu
-Nic nie musimy nie jesteśmy już razem pogodź się z tym- stwierdziłam i poszłam na górę do mojej bff
-Siemka młoda- przytuliłam ją
-O hejka Sky co ty tu robisz- zapytała kiedy razem usiadłysmy na fotelu w jej pokoju
-A no tak przyszłam wiesz co nie będę za nim płakać niech wie co stracił, jak mu zależy to się postara- wzruszyłam ramionami
-Moja dziewczynka- przybilysmy piątkę i szybo Pobiegłyśmy do basenu w ich domu wskakujac do niego w ubraniach głośno się śmiejąc...

■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Hejka😊 mam nadzieje ze nie jesteście źli kto wie czy Johnny i Sky w ogóle się pogodą wszytko teraz zależy od chłopaka 😉💗

Czy To Na Zawsze?!? /zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz