No i nastał kolejny dzień jest juz rano świeci słońce...
Nie no dobra teraz tak na serio
Jest godzina 5:05 burza to tak nawala że masakra. Siedzę przykryta po samą głowę zapytacie czemu a bo dla tego że tak cholernie boje się burzy jak kot wody.Wzięłam telefon z zamiarem napisania sms do Johnnego ale patrzą a tu co kur** no nie ma zasięgu zajebiście.(tak to kropka nienawiści)
Leżę i gapie się w sufit bo co innego mogę robić, burza to druga rzecz której najbardziej się boję no bo pierwszą są te horrory.
A skoro o nich mowa właśnie ktoś zapukał do drzwi. Zapaliłam światło które po sekundzie zgasło
-Zajebiście!- machnełam rękoma
Podeszłam powoli do drzwi uchyliłam a tam....-Johnny co ty tu robisz?!- krzyknęłam rzucając się na chłopaka
-No jest burza, nie moglem spać, a ty do najodważnijszych nie należy- zaśmiał się
-Chłopie życie mi ratujesz na dodatek prądu nie ma- powiedziałam prawie płacząc co brunet zauważył i od razu mnie przytulił. To miłe
Wpuściłam go do środka i udaliśmy się w stronę łóżka. Johnny położył kurtkę i torbę na krzesło a buty w przedpokoju.
-To co robimy bo nawet nie ma jak czegoś obejrzeć- zmartwiona aż położyłam się na plecach.
Chłopak zaśmiał się i usiadł na mnie bokiem.
-Ej zgniatasz mi brzuch-krzyknęłam bo on ma serio kościstą dupe
-Oj tam brzuch będziesz miała płaski- powiedział ze spokojem nadal na mnie siedząc
-Czy ty sugerujesz ze mam gruby brzuch?!
-Sama to powiedziałaś- chłopak widząc moją minę która wyglądała o tak😬 zaczął uciekać w stronę... kuchni?!? To ja ją mam lol
-Jak cie dorwe to zobaczysz- krzyknęłam
-Już się boję aż idę z dywanu skocze- powiedział "przejęty"
-Nieeee tylko nie dywan bo go zgnieciesz czy ty serca nie masz-krzyknęłam i zepchnełam Johnna z dywanu przez co upadliśmy na podłogę.Potem z tej sytuacji śmialismy się i gadaliśmy do 7 nad ranem. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam
Obudziłam się na czymś miękkim a zarazem twardym. Odwróciłam głowę i zobaczyłam śpiącego bruneta.
-Ach czyli spałam mu na brzuchu jak?!!- zapytałam sama siebie.
Wzięłam zestaw ubrańI skierowałam się do łazienki. Tam wykonałam poranne czynności pomalowałam oczy i usta szminka i byłam gotowa tylko jeszcze włosy spiełam w rozwalonego koka.
Kiedy wyszłam Johnny jeszcze spał wzięłam telefon
-12 dobra idę do sklepu- powiedziałam do siebie i wyszłam zamykając drzwiPo 10 minutach byłam z powrotem a ten nadal spał, matko ile można
Weszłam do kuchni o której dowiedziałam się wczoraj i zrobiłam naleśniki z masłem orzechowym i nutellą. Zjadłam kilka a reszte zostawiłam chłopakowi. Podczas kiedy zmywałam naczynia poczułam jak ktoś mnie przytula
-Wszystkiego najlepszego- powiedział Johnny wręczając mi torebkę
-A no tak dzisiaj moje urodziny zapomniałam- pocałowałam chłopaka w policzek w ramach podziękowania-a i masz na stole naleśniki- dodałam
-O matko kocham cie- zaśmiałam się na słowa chłopaka i odpakowałam mój prezent- O mój Boże to jest śliczne- krzyknęłam i pobiegłam do chłopaka i wskoczyłam na niego przytulajac go po chwili Zeszłam z niego przypominając sobie ze jesteśmy tylko przyjaciółmi
-Wiedziałem ze ci się spodoba- powiedział szczerze się uśmiechając- ten drugi możesz dać komuś na kim ci zależy- dodał
Chwile postałam wpatrując się mu w oczy, odwróciłam się wzięłam czarna gwiazdkę i powiedziałam
- Po skoro tak mówisz to proszę- wyciągnęłam rękę w stronę chłopaka podając mu ją
- A.. ale na pewno- zapytał zdziwiony na co ja pokiwałam głową. Chłopak założył sobie a potem mi moja. Zrobiłam zdj na Insta i dodałam z podpisem "Urodzinkii😘😀".- To co idziemy na miasto- zaproponowałam
- wiesz co ja juz musze iść do domu ale przyjdę wieczorem okej?- powiedział Orlando.
Dał mi buziaka w głowe i poszedł~16:00~
Przez cały czas do tej godziny siedziałam w pokoju oglądając telewizję i tylko raz Zeszłam żeby zjeść obiad.
- Hallo- powiedziałam do telefonu
- Cześć córeczko wszystkiego najlepszego kochanie jak będziesz w domu mam dla ciebie niespodziankę-powiedział
-Dziękuję i juz nie mogę się doczekać-zaśmiałam się
-hah ja wiem. Ja koncze pamiętaj kocham cie papa
- Tak wiem wiem papa
No i się rozłaczył wróciłam dalej do oglądania gdy znowu mój telefon wydał z siebie dźwięk tym razem smsOd:Kenz😘🙈
Przyjdź na ulicę Yellow Street
Kochana😘Nie odpisałam tylko przebrałam się w
Ponieważ pogoda zrobiła się naprawdę ładne wzięłam jeszcze torebkę do której wrzuciłam kartę od pokoju i telefon poprawiam szybko makijaż na trochę mocniejszy i byłam gotowa
Wyszłam z hotel. Coś mi mówiło żebym ubrała się ładnie wiec tak zrobiłam.
Kiedy doszłam na wskazaną ulice nie mogłam uwierzy w to co zobaczyłam...
CZYTASZ
Czy To Na Zawsze?!? /zakończone
FanficDruga część na profilu Sky, zwyczajna dziewczyna. Posiada idola, który namąci w jej życiu. Czy wszystko co miała w sowim mieście, nagle przestanie dla niej istnieć i kompletnie pokocha Toronto? Tego dowiecie się czytając moją książkę, która mam nadz...