Weszliśmy do domu a tam zobaczyłam mojego tatę z
-Mama?!- krzyknełam
-Sky dziecko jak ja cie dawno nie widziałam- podeszła do mnie
-Zamknij się nie chce cię znać! Dlaczego mi nie powiedzieliscie ze ty żyjesz co?!- spojrzałam zła na nią i na tatę który stał z boku
-Ale Sky ja ci to wytłuma....
-Nie nie chce tego słuchać przez tyle czasy myślałam że ty nie żyjesz, wiesz jak mi było ciężko?- popatrzyłam na nią z bólem a ta odwróciła wzrok- No właśnie nie wiesz!- przerwałam jej wyrywajac rękę z uścisku Johnna i pobiegłam na górę. Rzuciłam się na łóżko z płaczem, co ona myślała ze wróci tak o i ze co ze zapomnę o jej "śmierci" i będziemy szczęśliwa rodzinką.Leżałam na brzuchu twarzą do drzwi kiedy poczułam jak ktoś siada na moich plecach przytulajac, zapach perfum tylko przekonał mnie ze to Johnny do którego wtuliłam się jeszcze mocniej.
-Będzie dobrze, chodź i posłuchaj co ma na swoje wytłumaczenie-wyszeptał do mojego ucha
-Nie
-Sky..proszę cię- nalegał aż w końcu złapałam jego rękę i zeszliśmy na dół.
Stanęłam na przeciwko Matki odwróconej do mnie plecami.
-Ykhym- za kasłałam
Kobieta odwróciła się w moja stronę
-Słucham co masz na swoje wytłumaczenie- powiedziałam nie pewnie i pewnie gdyby chłopak nie przytulał mnie od tyłu juz dawno bym uciekła
-Sky, usiądźcie - powiedziała i pokazała gestem na krzesełka
-No więc kazałam powiedzieć twojemu ojcu żeby powiedział ci ze nie żyje ponieważ miałam podejrzenie raka- zatrzymała się na chwilę- nie chciałam żebyś widziała jak cierpie wiec wolałam żebyś myślała ze nie żyje..
-Stój, serio myślałaś ze to może być lepsze!-krzyknęłam
-Wiem kochanie wiem ze to było złe i strasznie mi głupio proszę wybacz mi-zobaczyłam łzy na jej policzku
-Okej... ale wiedz ze nadal jestem na ciebie zła za to ze mnie oszukiwałas-westchnelam
-To ja może pójdę- odezwał się Johnny, pocałował mnie szybko i pożegnał się z moją mamą .Jestem juz ogarnięta do spania
Wytłumaczyłam sobie wszystko więc jest okk. Jutro jest rozpoczęcie roku i plusem jest to ze jestem w klasie z Johnnym i Lauren (tak wiem ze Lau jest młodsza ale nie ważne ~aut)~8:00~
-Ja wale kto wymyślił budzik-krzyknęłam żucając przedmiotem o ścianę.
Zeszłam z łóżka i skierowałam się do łazienki gdzie wykonałam podstawowe czynności a ubrałam się wZeszłam na dół gdzie czakali na mnie już Johnny z Lau.
-Hejka, możemy już iść- uśmiechnęłam się i razem wyszliśmy w mojego domuWłaśnie weszliśmy do szkoły która z wyglądu była naprawdę śliczna
Skierowaliśmy się w stronę sali gimnastycznej siadając na krzesełkach. Po 10 minutach cała sala była wypełniona uczniami
-Witam wszystkich, w tym roku szkolnym mam nadzieje że wakacje miło spędziliście...
Po 15 minutowej przemowie Dyrektora rozeszlismy się do klas oczywiście ja szłam za rodzeństwem bo jestem tutaj pierwszy raz wiec no-Mamy nową uczennice proszę przedstaw się- powiedziała nauczycielka kiedy siedzieliśmy w sali
-Jestem Sky Black wcześniej mieszkałam w Los Angeles i to chyba tyle
-Dziękuję, macie może jakieś pytania do nowej koleżanki-zapytała uśmiechając się
-Masz chłopaka?- krzyknął głos z tyłu
-Tak mam- kiwnełam głową-mogę usiąść
-Tak proszę a teraz wracając za 2 tygodnie jedziemy na wyjazd integracyjny wiec proszę o wpłatę 1220$ oraz powiedzenie w razie co kto nie jedzie-kontynuowała
-Ja nie jadę-odezwał się Johnn
-Co dlaczego?!-zapytałam
-Bo mam akurat wtedy trasę-odpowiedział bez emocji
-Aha, a kiedy raczyłeś mi o tym powiedzieć?!
-Spokój! Prywatne sprawy załatwicie potem
Do końca siedziałam odwrócona w stronę okna. Po jakiejś godzinie Wkońcu wchodziliśmy ze szkoły.
-Lau idziemy na lody?- zapytałam ignorując chłopaka
-Jasne czemu nie
-Ej a ja?!- zapytał obrażony chłopak
-Z tobą to ja mam do pogadania ale to potem-popatrzyłam na niego groźnie&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Hejka przepraszam ze mnie długo nie było ale no wiecie szkoła xd w ogóle za nie długo 1000 wyświetleń dziękuję 💟💖💜💗👑😙
CZYTASZ
Czy To Na Zawsze?!? /zakończone
FanficDruga część na profilu Sky, zwyczajna dziewczyna. Posiada idola, który namąci w jej życiu. Czy wszystko co miała w sowim mieście, nagle przestanie dla niej istnieć i kompletnie pokocha Toronto? Tego dowiecie się czytając moją książkę, która mam nadz...