Data publikacji : 1 listopad 2017r.
Nie przyzwyczaję się tak prędko do myśli, że jestem partnerem Dae. W końcu przez dość długi okres czasu żyliśmy ze sobą w relacjach ojciec - syn, a przynajmniej staraliśmy się, żeby z pozoru tak to wyglądało. Co prawda teraz wciąż ciągniemy te pozory, ale jest z tym już znacznie ciężej niż jeszcze kilka miesięcy temu. No ale cóż. Odsunąłem się lekko, aby Daehyun zajął wygodne miejsce, starając się, aby nie obudzić śpiącego Boo, który jak nigdy nic wciąż leżał zwinięty na moich nogach. Oparłem głowę o pierś Dae i westchnąłem cicho.
- Po prostu uporczywie walczy ze mną o to, że jesteś tylko jego. Różne rzeczy w głowach mają dzieciaki w jego wieku, a zwłaszcza, że jest młodym chłopakiem bez ojca na co dzień. - burknąłem, wtulając się w niego. - Nie chcę, żeby czuł, że cię mu odbieram. Przecież to nie tak... - dodałem, krzywiąc się lekko. Naprawdę tak uważałem. Nie chcę zabierać Dae Seungowi, tym bardziej, że on naprawdę go potrzebuje. Sam wychowywałem się w rodzinie bez ojca, z ojczymem, który jedyne co potrafił to krzyknąć na mnie, aby podać mu piwo do ręki. To trochę paskudna wizja dzieciństwa, tym bardziej, że skończyło się wraz z odejściem matki i ojczyma z tego świata.
Moje wewnętrzne rozterki przerwały pocałunki w policzek, a następnie znacznie przyjemniejszy, czuły i ospały pocałunek na ustach. Pogłębiłem go znacznie, mrużąc lekko oczy. Przejechałem językiem po jego dolnej wardze, po czym przygryzłem ją lekko, co zapewne mu się spodobało. Tak łatwo jest rozgryźć facetów, tak łatwo zorientować się, co sprawia im przyjemność. Dae nie jest wyjątkiem. Byłem przekonany co do tego, co sprawia lub sprawiłoby, mu największą frajdę, choć rozpaczliwie próbowałem od siebie odgonić nieprzyjemne myśli.
Gdy odsunęliśmy się od siebie, Boo jakby nie chcąc nam przeszkadzać, czmychnął bokiem na ziemię i ułożył się w bliżej nieokreślonym miejscu, choć dalej słychać było jego ciche pochrapywanie. Opadłem wówczas na poduszki, tuląc jedną do siebie.
- A co jeśli znienawidzą mnie tak samo jak Seung? - zacząłem jęczeć. - Uch. Przecież zapadnę się pod ziemię..!Zamruczałem z przyjemności na jego gesty. Cieszyłem się, że chociaż tak pokazuje mi, że zależy mu na mnie. Pogłaskałem go po głowie, gdy zakończyliśmy pocałunek. - Wątpię, by tak było. Może będą marudzić, ale to że jesteś chłopakiem nie będzie sprawiać im problemu. Jednego przeżyli to chyba drugiego też dadzą radę. Zobaczysz. Będzie dobrze. Żyjesz ze mną, nie z nimi. - Objąłem go w pasie, układając głowę na poduszce. Nie wiem czemu, ale przypominając sobie, że Jae miał mojego kolegę w ustach, uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Pragnąłem tego, jego od dłuższego czasu. - Śpij dobrze. - Odparłem i po poparzeniu się na psa, zamknąłem powieki, chcąc zasnąć. Rano wstałem z łóżka z głośnym przekleństwem. Nie obudził mnie budzik, dlatego miałem dwadzieścia minut na uszykowanie się. Wychodząc z pokoju, obejrzałem się, by zobaczyć czy YoungJae śpi. Na szczęście spał. Włączyłem wodę i szybko wyjąłem z lodówki produkty na kanapki. Bułki. Były na szczęście z wczoraj. Nie miałem czasu, by ugotować sobie ryżu i zrobić bardziej pożywne śniadanie. W którymś momencie musiałem się zatrzymać i uspokoić. Nigdy nie potrafiłem robić czegoś pod presją. Chwilę pooddychałem spokojnie i po umyciu twarzy, zacząłem się ubierać. Szybko uczesałem włosy, zapakowałem kanapki i zalałem kawę w termosie. Wziąłem swoją torbę do której zacząłem wszystko upychać. Wszedłem do sypialni i ukucnałem przy Jae. - YoungJae. - Powiedziałem, chcąc, by obudził się. - Ja idę do pracy. Cześć. - Pocałowałem go krótko i wiedząc, że Jae wyjdzie z Boo, wyszedłem z mieszkania. Musiałem się cofnąć, bo nie wziąłem portfela. Wzdychając, znów zamknąłem mieszkanie i zbiegłem po schodach. Wolałem chodzić do pracy na pierwszą zmianę, jednak dalej dziwnie wstawało mi się w niedziele. Będąc w aucie, włączyłem radio i zacząłem się zastanawiać nad prezentem dla Jae. Nigdy nie kupowałem czegoś takiego.
CZYTASZ
Master DaeHyun /DaeJae
FanfictionYoungJae zostaje po dwóch latach uratowany i rozpoczyna wspólne życie z o dziesięć lat starszym DaeHyunem. NIE JEST WYMAGANA ZNAJOMOŚĆ POSTACI Z ŻYCIA REALNEGO Kursywa - YoungJae Zwykła czcionka - DaeHyun Role play pisany przeze mnie i koleżankę Ann...