Chapter 34

67 11 7
                                    

Notka od autora:
Witam Was po dłuższej przerwie. Wybaczcie mi, że tak długo nie było rozdziału. Nie mam pojęcia kiedy będzie kolejny. Dlatego już z góry przepraszam.

  Mlasnąwszy delikatnie, przełknąłem białą ciecz, aby spojrzeć prost w oczy Dae, które nie tyle wypełnione były spełnieniem, ani nawet podnieceniem, a zwyczajnym, ludzkim uczuciem, przez które uginały się pode mną nogi. Uśmiechnąłem się, znacznie się rumieniąc, przypominając sobie jego słowa. Idealny? Zapewne nie. Wiele brakuje mi do ideału. Choćby na przykład fakt, że nie mogę w pełni zaspokoić swojego partnera był odzwierciedleniem braku ideału we mnie. Ale jeśli w oczach Dae nim byłem mimo to, mogłem jedynie cieszyć się jak cholera, ufając mu i wierząc, że wie co mówi. Zakochałem się w nim po uszy, nie tylko uczuciem zwykłym, prostym, ale uwikłanym w najróżniejsze drobne rzeczy, którymi był choćby jego uśmiech, który nawet teraz gościł na jego ustach.
Podniosłem się spokojnie, aby z czułością i namiętnością pocałować swojego chłopaka. Był moim ideałem. Czułym, opiekuńczym, ale również pewnym siebie ideałem. A co ważniejsze - moim. Mogłem go całować, przytulać nie obawiając się odrzucenia. I chyba to było w tym wszystkim najpiękniejsze. Że zarówno ja jak i on czujemy dokładnie do samo.
- Kocham cię Dae, wiesz? - spytałem, gdy odsunąłem się od niego i uśmiechnąłem szczęśliwy. Tak, w końcu, po tak wielu latach doczekałem tego momentu, kiedy mogłem nazwać się szczęśliwym. Szczęśliwym, że mam kogoś takiego jak mój glina z piekła rodem. Wtuliłem się w niego zaraz po tym, jak poprawił bieliznę, nie mając zamiaru go puszczać. Mógłbym tak leżeć w nich do zakichanej śmierci i uznałbym, że byłaby to najpiękniejsza możliwa jej odsłona.

   Złapałem go za szyję, gdy ten znalazł się nade mną. Przymknąłem swoje powieki, całując go z taką samą czułością. Teraz mogłem powiedzieć, że byłem spełniony. Wraz z zakończeniem pocałunku przez YoungJae, czułem jak moje usta wykrzywiają się w szerokim uśmiechu. Wsunąłem na swój tyłek bokserki i owinąłem ramieniem mojego małego chłopca. - Powiedz mi. Jak bardzo podobam ci się? - Zapytałem się, patrząc na niego. Chciałem usłyszeć od niego pochwały na temat mojego ciała jak i mojej osoby. On sam w sobie niesamowicie mnie pociągał. To że mogę go nauczyć wielu rzeczy jak i życia jeszcze bardziej rozpalało pozytywne emocje w jego stronę. - Naprawdę to była najlepsza decyzja w moim życiu. Czułem wtedy, że wraz ze staraniem się o przejęcie praw nad tobą, zyskuję bardzo wiele. Jesteś dla mnie wszystkim. Naprawdę. - Oparłem się o jego czoło, delikatnie całując go w nos. Ułożyłem swoją dłoń na jego policzku, przejeżdżając po nim kciukiem. On był mój. Nie mam zamiaru oddawać go nikomu. Będę starał się do ostatniej chwili.

   Zerknąłem na niego, uśmiechając się figlarnie. Nie byłem pewien ile mogę mu zdradzić, bo niektóre rzeczy, które uważałem u niego za zwyczajnie piękne, zdradziłyby jak łatwo czytam z niego jak z otwartej księgi.- Jesteś moim ideałem, Daehyun. - zamruczałem. - Twój uśmiech, twoja twarz, twoje ciało, twój śmiech, każdy twój ruch, każde wypowiedziane słowo jest dla mnie idealne. Zakochałem się w całym Tobie po uszy. - wyszeptałem pewnie, wtulając się w jego ciepłe ramiona, aby rozkoszować się jego dotykiem. Jego słowa spowodowały, że poczerwieniałem dorodnie, dając się dotykać tak jak tylko Dae będzie sobie tego życzył. Uznałem jednak, że całusy w nos są strasznie urocze, dlatego tak też ucałowałem Dae, by spojrzeć głęboko w jego oczy i uśmiechnąć się radośnie. - Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało, Dae. - wyszeptałem szczerze. Nigdy, przenigdy nie czułem dobra, a tym bardziej szczęścia. A Daehyun właśnie mi je dawał w olbrzymich dawkach. Byłem cholernym szczęściarzem, za co będę mu wdzięczny do końca życia. Czując, że moje policzki płoną od tak głębokich wyznań, uznałem, że pójdę po bandzie. A co. Raz się żyje. - Dae..? - zacząłem słabo, wzbudzając jego zainteresowanie. - A ja? Jak bardzo ci się podobam..? - wymruczałem, układając łapki na jego torsie i przyglądając się im, jak gdybym znalazł tam coś ciekawego.

Master DaeHyun /DaeJaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz