Rozmowa 0.783.018.14

2.1K 212 41
                                    

Zapis rozmowy 0.783.018.14 z dnia XX.XX.XXXX
(rok po rozmowie 0.783.827.04, miesiąc po rozmowie 0.783.918.13)

Użytkownik _demon wysłał wiadomość.
Wiadomość od użytkownika _demon została odebrana.

_demon: To jak będzie?
<Elektra>: Katujesz mnie tym od zeszłego zlecenia, dajże spokój.
_demon: To dla mnie ważne! Jesteś jedynym hakerem, z którym znam się tak dobrze, więc to ciebie proszę o pomoc!
<Elektra>: Dobrze, dobrze, wyjaśnij o co ci dokładnie chodzi...
_demon: Mam zlecenie. Cel jest byłym hakerem, który zdradził rynek i ma informacje o swoich klientach. Chce je przekazać Rządowi w moim kraju, a to zabiło by całą naszą szarą strefę.
<Elektra>: Przecież to by wstrząsnęło całym półświatkiem!
_demon: Jak na taki mały pryszcz, liczymy się na świecie, co nie?
<Elektra>: Po co ci ja?
_demon: Jesteś hakerem! Możesz przewidzieć jego zachowanie?
<Elektra>: Muszę cię oświecić, że każdy haker jest inny.
_demon: Ale w pojedynku haker vs. haker ty wygrywasz!
<Elektra>: Podlizując się, nie zaskarbisz sobie mojego uznania.
_demon: Elektra prooooszę!
<Elektra>: Wszystko ma swoją cenę.
_demon: Gość, który mi to zlecił oferuje 200 tysięcy dolarów. Podzielimy się po połowie.
<Elektra>: Nie zapomniałeś o czymś?
_demon: Wiem, euro. Wymiana na mój koszt.
<Elektra>: ...
<Elektra>: Faktycznie ci zależy.
_demon: Po prostu pracuję tylko z najlepszymi. A po wyłączeniu prądu w całym Las Vegas potwierdziłaś, że jesteś najlepsza!
<Elektra>: To nie było nic trudnego.
_demon: W telewizji nadal o tym trąbią!
<Elektra>: Potrzebowałeś się ukryć i zapłaciłeś odpowiednią sumę.
_demon: To było naprawdę niesamowite.
<Elektra>: ...
<Elektra>: Daj mi czas do jutra, muszę to przemyśleć.

Krzyknąłem uradowany kiedy ikona Elektry zniknęła z czatu. Czułem, że ją przekonałem, musiało mi się udać, przecież gdyby nie myślała już o pieniądzach, a potem mówiła, że to "przemyśli"...
– Felek, opanuj się – mruknął Freddy, dokańczając piwo, a następnie roztrzaskując je o swoje czoło. Wywróciłem oczami, chowając telefon do kieszeni.
– Wyszedłeś już z tego biznesu dziadzie, więc nie wiesz jak to jest kiedy wszystko idzie po twojej myśli – zauważyłem. Mężczyzna z licznymi bliznami wywrócił oczami i swoją dłonią z tylko trzema palcami, sięgnął po kolejną puszkę piwa.
– Prawdziwy biznes był z prawdziwymi ludźmi, a nie... – machnął ręką. – Hakerem w telefonie. Skąd wiesz, że to nie jest jakiś skomplikowany program, czy czart wie...?
– Elektra ma czternaście lat – odpowiedziałem. – Uwielbia burzę i mieszka prawdopodobnie w Niemczech!
– Co to w ogóle za imię "Elektra"?
– Imię dla urodzonej hakerki, idioto – westchnął już zdrowo poirytowany. – Możesz przestać czepiać się moich metod? Wiem sam doskonale co mam robić! – zapewniłem, idąc do kuchni po coś na ząb. – Elektra jest po prostu najlepsza...
– Tak wiem, powtarzałeś to już z milion razy, Felek – zauważył i uniósł gazetę na wysokość oczu. Zacisnąłem zęby by przypadkiem znów nie palnąć czegoś, czego bym żałował. Ostatnio gdy powiedziałem, że przynajmniej ja nie tracę części ciała bo zdradzili mnie moi ludzie, musiałem tydzień spędzić na wycieraczce.
– Pamiętasz przecież wypad do Los Angeles!
– To, że umie przełączyć wielki pstryczek od światła jeszcze...
– Wyłączyła całe miasto! – zauważyłem. Freddy chciał coś jeszcze powiedzieć, ale chyba się poddał. Wiedział, że jak już się na coś uprę, to nie zmienię zdania, chociażby była to największa bzdura.
– Wychodzę – oświadczyłem, rezygnując z szukania czegokolwiek w lodówce i zabierając z szafki żelki. Freddy rzucił mi spojrzenie znad gazety.
– Do fryzjera?
– Nie denerwuj mnie lepiej... – warknąłem. – Przecież wiesz.
– Wiem, ale nie uważasz, że włosy będą ci przeszkadzać?
– Nie – zapewniłem. – Tata też nosił dłuższe włosy, więc nie widzę powodu, dla którego teraz ci to tak przeszkadza – dodałem. Freddy skrzywił się, patrząc na mnie.
– Właśnie do niego idziesz – domyślił się. Spojrzałem obojętnie na mojego opiekuna.
– I co z tego?
– To już rok...
– Dla mnie może miną nawet wieczność, ale i tak muszę – warknąłem i wyszedłem z domu, trzaskając drzwiami.

Szkoła Morderców IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz