8

311 14 0
                                    

,, Gdzie ta Luna którą znam? ktoś ją porwał? Czy to jest możliwe że Lunita sie czegoś boi? Gdzie Luna dla której nie ma rzeczy nie możliwych? kto sie podjął bardzo trudnego kroku? Luna ja nie wierze że chcesz sie podać, nie wierze że to ja ci mówie a nie ty mi, role sie obróciły? kiedy? bo ja nie pamiętam.''

-jak widać role sie obróciły bo moim upadku na wrotkach, luna którą znasz siedzi przed tobą, jest to możliwe że sie czegoś boje jestem człowiekiem to normalne że sie czegoś boje,ja sie odjełam trudnego kroku, i nikt mnie nie porwał

,,to czemu rezygnujesz ze swojich marzeń? nie znam cie od tej strony jak nikt inny, czemu?będzie nam wszystkim brakować Luny których wszystkich zaraża pozytywną energią, gdzie ona?''

-tu tylko jak mam zarażać ludzi pozytywna energią z tym czymś na nodze?

,,tak jak zwykle swoją obecnością i dobrym chumorem''

-simon to nie będzie możliwe z tym czymś  na nodze ledwo z tym chodzę

,,Luan na pewno wrócisz na tor ja ani nikt inny z tego miejsca nie pozwoli ci tak po prostu zrezygnować najlepszej wrotkarce i przyjaciółce"

-Simon ja idę do łazienki powiesz Matteo?-pokonał głową na tak-dzięki przyjacielu-i poszłam do łazienki kiedy wychodziłam zderzyłam się z drzwiami syknełam z bólu bo trafiłam w zlamaną noge. Jak podeszłym do stolika Matteo ujrzał w moich oczach ból

-skarbie co sie stało?

-moja joga miała bliskie spotkanie z drzwiami

-Musisz bardziej uważać na te nogę bo jak nie bedziesz uważać to źle się skończy pamiętasz?

-tak pamiętam i obiecuje będe bardziej uważać-Po tych słowach Matteo mnie przytulił a potem namiętnie pocałował-dziękuje Matteo

-skarbie nie ma za co

-jest za to że się mną tak opiekujesz

-kochanie dla Ciebie wszystko

-Matteo musze się już zbierać ciemni się robi

-odprowadze Cię

-dziękuję kochanie, to co idziemy?

-z tobą wszędzie-powiedział i wuśliśmy przez całą drogę śmialiśmy się i rozmawialiśmy, prawie się przewróciła Ale mój najukochańszy chłopak na ziemi złapał mnie i niósł resztę drogi pod rezydencją postawił mnie na ziemię i pocałował -dobranoc kochanie śnij o mnie

-dobranoc I także o mnie śnij kocham Cię

-ja Ciebie też- po jego słowach poszłam do domu sama jakoś doszłam o tych kulach a szczególnie weszłam po nieszczęsnych schodach o nie jeszcze schody do pokoju

-wróciłam-krzyknęła impodbiedgła do mnie najpierw ciocia Sharon

-słonko co sie stało?

- ćwiczyłam na wrotkach i się Przewróciłam

-jak chcesz to ktoś może ci pomóc wejść po schodach, tylko kogoś zawołam

-nie trzeba dam radę dziękuję ciociu

-nie ma za co idź już spać no jutro do szkoły nie  wstaniesz, dobranoc

-dobranoc-po tych słowach weszłam po schodach i doszłam do pokoju i dostałam SMS

wrotkarz1: Luna doszłaś do pokoju?

soyluna:jakoś doszłam Ale było ciężko

wrotkarz1: to dobrze idź się szykować do szkoły bo znowu się spóźnisz na lekcje bo rano nie zdążysz dobranoc kochanie śpij dobrze

Soy Luna I kikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz