9

280 13 7
                                    

Po oddaniu papierów do sekretariatu usiadłam na ławce bo się zmęczyłam

-słonko wszystko dobrze?-zapytał się Matteo

-tak tylko się zmęczyłam nie łatwo się chodzi o kulach

-co i gdzie teraz masz?

-mam chemię w siódemce

-czyli na tym piętrze, przejdę się z tobą w  możemy iść odpoczełam już trochę i jakoś dojde pod sale

-ale na pewno wszystko dobrze?Bo jakoś blado wyglądasz ból cie coś

- głowa i czasami mi się kręci w głowie

-skarbie to lepiej chodź do pielęgniarki bo jeszcze coś ci się stanie-dotknął mojego czoła -dodatkowo jesteś rospalona więc idziemy bez żadnego Ale

-Dobrze-zrobiło mi się słabo i się przewróciła na Matteo

-zaniose Cię będzie szybciej i bezpieczniej dla ciebie-powiedział i mnie zaniusł do pielęgniarki postawił mnie na chwilę aby zapukać do drzwi gdy usłyszeliśmy ,,prosze" to Matteo wniósł mnie do środka-dzień dobry

-dzień dobry co sie stało?

-słabo się poczułam i prawie zemdlałam

-dobrze połóż ją na leżance

-dobrze a i jeszcze jest cała rozpalona

-zmierze ci temperaturę i zmierze ciśnienie, na ile masz gips?

-na 3 miesiące a mam go 1 dzień

-dobrze a jak się nazywasz?

-Luna Valente z klasy 2g(pozdrawiam moją klase😊 dop.Autorki)

-dobrze jesteś chora więc musisz wrócić do domu zadzwonić do rodziców?

-Nie trzeba odprowadze ją tylko jakby mogła pani nas zwolnić-wtrącił się Matteo

-dobrze to możecie iść a ty jak się nazywasz?

-Matteo Balsano 2g

-to do widzenia

-dowidzenia-powiedzieliśmy równo

-Matteo jeszcze mój plecak Nina go ma

-to ty tu usiądź i poczekaj a ja pójdę po twój plecak i powiem Ninie i Gastonowi że idę Cię  odprowadzić 

-dobrze Matteo-powiedziałam lekko zachrypniętym głosem

-zaraz wracam

Matteo

Jak już podeszłem do do Przyjaciół od razu zaczęło się przesłuchanie

-gdzie Luna-Zapytała się Nina

-Luna jest chora i musi iść do domu a ja ją odprowadzam-powiedziałem

-to jej trochę pomoże trzyma się z daleka od wrotek, ale ona ma teraz pecha,Matteo wiesz co to znaczy jak ona jest chora?-powiedział Gaston

-jutro nie przyjdzie na konkurs-wykrzykneła Nina

-o nie, przecież mamy dla niej niespodziankę a ona jej nie zobaczy

-leć do niej nie zapomnij plecaków-powiedział Gaston a ja zbiegłem na dół

-Luna już jestem, dasz radę dojść ?

-Nie wiem jest mi tak słabo że nie wiem czy stanę

-to Cię zaniose

-dziękuję kochanie

Soy Luna I kikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz