19

209 9 7
                                    

Po tej rozmowie znowu mnie zemdliło

-Matteo!-krzyknełam chyba na całe Buenos Aires,wbiegł szybko do kawiarenki i zaniósł szybko do łazienki zrobiłam to co musiałam oraz ruszyliśmy w strone kanapy gdzie było tak jakby moje miejsce, nagle zabolał mnie brzuch tak mocn że zgiełam sie w pół

-Kohanie, co jest?-zapytał z troską w głosie Matteo

-Brzuch... mnie...bolipowiedziałam a raczej wyjęczałam bo tak mnie strasznie brzuch boli

-bardzo?-ja pokiwałam tylko głową na tak-jedziemy do szpitala-ja tylko napiłam sie wody z nadzieją  że to pomoże ale sie myliłam-zadzwonie po szofera-powiedział i szybko wybrał numer do danej osoby gdy skończył rozmawiać odezwał sie do mnie-będzie za 5 minut choć-wziął mnie na ręce i  krzyknął chłopakom że jedziemy do szpitala a brzuch zaczął mnie mocniej boleć-kochanie wytrzymaj zaraz będziemy w drodze- powiedział wypatrując auta które właśnie podjechało-do najbliższego szpitala szybko-skierował sie do kierowcy  który przytaknął-Luna wdech i wydech, wdech i wydech,wdech i wydech-powtarzał tak w kółkoa mnie to uspokajało  i przestał bleć mnie brzuch,szybko dojechaliśmy i weszliśmy do środka-dzień dobry moją narzeczoną zaczął boleć strasznie brzuch i prawdopodobnie jest w ciąży-odezwał sie brunet do recepcjonistki

-to prosze udać sie na tamtą sale-wskazała palcem na drzwi na przeciwko-wchodzice odrazu i dajecie tą kartke, życze zdrowia-mówi podając karteczke odraz wchdzimy i echodzimy w wyznaczone miejsce przez starszą panią

-dzień dobry-mówiy równo z Matteo i podaje kartke lekarzowi

-dzień dobry, jak sie Pani nazywa?

-Luna Valente-i sycze z bólu

-prosze nic nie mów, wykonam teraz USG, może być pani troche zimno przez żel-ja tylko pokiwałam głowom że wszystko rozumiem a Matteo posadziła mnue na krześle i chwycił mnie za ręke lekarka przygotowywała wszystko do badania-widzą państwo to -powiedziała wskazując na monitor-to jest pańskie dziecko, gratulacje

-a Luna może dzisiaj wrócić do domu czy nie?

-po badaniach,żależy jak wyjdą ,a teraz zapraszam do sali 32 na 1piętrze

-dobrze,Luna ja się zajmę konkursem

-dobrze,przynieście go o tydzień jak można

-dla Ciebie wszystko skarbie, a teraz usiądź na wózku i zawiose Cię do sali 32-pomógł mi usiąść na wózku i ruszyliśmy na piętro

-Pana proszę o opuszczenie sali-powiedział chłopak starszy odemnie z 4 lata

-Luna to ja pojadę powiedzieć chłopakom że chyba zostajesz w szpitalu,zaraz wracam

-dobrze Misiu, a zadzwonisz do moich rodziców?

-pewnie,wjade do nich, pa- brunet wychodzi a do mnie podchodzi lekarz

-dzień dobry jestem Xavi Simonetti (tak, ja i moje wymysły dop.Autorki) i zbadaj panią

-dobrze

~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie kochani
Ten rozdział jest krótki bo nie miałam czasu przepisać z zeszytu gdzie mam już ponad 10 stron. Największa wene mam najczęściej na religi i histori nie wiem czemu ale tak mam a i jeszcze na biologi.
Teraz takie pytanko, jak wam się podobał Nowy odcinek po przerwie? Mi bardzo sie podobał choć ominął mnie fragment bo tata wkroczył do pokoju i wyłączył telewizor. Takie życie obejrzę gdzieśm powtórkę. Do zobaczenia następnym razem.

Buziaczki cmokaski papatki😙😙

Soy Luna I kikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz