Rozdział 9

5.3K 150 15
                                    

Mój przyjaciel leżał na ziemi z jakimś chłopakiem. Nie żebym miała coś do gejów, bo nie mam. Jestem swiadoma, że mieszkam z kilkoma co mi w żadnym stopniu nie przeszkadza. Ale jednak mogli by chociaż przejść do sypialni i tam robić co chcą. Bo jednak w salonie w każdej chwili może się ktoś pojawić. Tym bardziej musi być niewygodnie na podłodze, na samą myśl, aż poszukam ból w kręgosłupie.
Dobra stop, otrząsnęłam się lekko i postanowiłam im przeszkodzić.

- Ej nie chce być niemiła czy coś, ale to trochę obrzydliwe. - Skrzywiłam się znowu, patrząc na nich w tej pozycji. - Dobra nieważne, ale moglibyście robić to w pokoju, a nie na środku w salonie.

- o jezuu Martyna, tak przepraszam, nie pomyślałem o tym! - Mówił wyciągając z siebie kolegę chłopaka, przy czym lekko mruknął i zaczął szybko i byle jak zakrywać się kocem, który leżał na kanapie. Na co jego kolega się lekko zarumienił i szybko ubrał na siebie bokserki. - Przepraszam to się więcej nie powtórzy - Widać że był mocno zakłopotany, o Boże z kim ja mieszkam. Naprawdę często się zastanawiam czy to aby na pewno są gangsterzy, a nie małe dzieci.

- Następnym razem proszę róbcie to w pokoju, a nie w salonie na ziemi. A po za tym chciałam się pożegnać, bo zapewne dzisiaj wyjeżdżam. - Warknęłam z jadem w głosie.

- Ej spokojnie księżniczko, dasz rade, pamiętaj my do ciebie przyjedziemy za jakiś czas i będziemy niedaleko mieszkać. - Powiedział podchodząc i mnie przytulając, co oczywiście odwzajemniłam. Dobra Bob o tym mi jeszcze nie wspomniał, ale w sumie to dobra wiadomość. Jak tylko sami tam przyjadą od razu się do nich wprowadzę i wszytko wróci do normy. - Pamiętaj masz nas i dzwoń w każdej sprawie.

- Dzięki, a gdzie reszta? - Zapytałam odsuwając się od niego.

- będą czekać na lotnisku, wiec możemy jechać za jakąś godzinie, więc ogarnij co masz jeszcze ogarnąć i zawołaj mnie to przyjdę po walizki.

Skąd się znacie? - Zapytałam z ciekawością, nie kojarzyłam w ogóle tego chłopaka.

- Ze szkoły - odpowiedzieli równo.

- Mike ty i szkoła ? Daj ci panie Boże!

Zaczęłam się śmiać, kierując się w stronę schodów do mojego pokoju. Za sobą słyszałam kroki więc zapewne sami idą się ogarnąć do pokoju Mike.
Gdy zamknęłam za sobą drzwi ruszyłam w stronę garderoby, gdzie otworzyłam tajne drzwi za ubraniami. Wpisałam kod i zaczęłam pakować do walizki trochę mojej broni, oraz kilka najważniejszych akt i dokumentów, które mogą mi się przydać na miejscu. Nie zapominając o moim ulubionym kombinezonie, który idealnie pasuje do mojego cacuszka, które mam nadzieję że szybko do mnie dotrze. Na sam koniec spakowałam jeszcze resztkę kosmetyków, które nie zmieściły mi się do wcześniejszego walizki.

Po ogarnięciu wszytkiego zawołałam Mike'a po moje walizki, a sama stanęłam na wejściu do mojego pokoju i spojrzałam na wszytko ostatni raz. Mój pokój zostanie nie ruszony do czasu aż tutaj nie wrócę, co zrobię jak tylko wszytko się uspokoi. Najgorsze jest to, że muszę być znowu grzeczna dziewczynką.  Jak ja tego nienawidzę. Już nią nie jestem, więc kurna dajcie mi być sobą. Ale jak to uznał Bob, mam być nie wykrywalna. Jasne w ogóle nie zobaczy moich kolorowych włosów czy chociażby figury czy tatuażu. Kolczyki zdążyłam już wszystkie wyjąć, nie licząc tych z uszu. Kurde po locie musze szybko lecieć do kibla, zrobić z siebie tą " GRZECZNĄ ". Dlatego w torebce mam na zmianę długie zwykle spodnie jak i koszulkę z długim rękawem. Podjeżdżajac myślę o tym co będzie z moimi przyjaciółmi i chłopakiem. W sumie będę tęsknić, są jednak moja rodzina.

~♥~

Kocham ten tekst ♥♥ widziałam go gdzieś na GG

" Idąc ulicą, ludzie patrzą, jak by mnie już znali.
Pewnie wszyscy chętnie w mordę by mi dali.
Ale za co? Czy przeszkadza komuś, że ja żyję?
Ile stracą jak przeżyję jeszcze kilka lat?
Kiedyś skończą się te męki, kiedyś powiem szach mat ".

~♥~

(Love) Normal Sister VS Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz