Rozdział 20

4.2K 145 38
                                    

Martyna

Gdy tylko wstałam, poczułam ból głowy, wiec się za nią chwyciłam. Kurwaaa. Kurwa nie, czemu to musi tak boleć? Ughh. Nieważne.

Po chwili stałam już w łazience. I przeglądałam się w lustrze. Kurde, wypadało by trochę schudnąć. W łazience znalazłam wagę wiec ja wyciągnęłam i stanęłam na niej. To co zobaczyłam, przeraziło mnie. 42,6 kg. Kurwa za dużo o jakieś dwa kilo. Musze schudnąć. Wiec ubieram na siebie rzeczy, które wzięłam wcześniej z mojego starego pokoju.

Wzięłam jeszcze bluzę z nike, żeby zakryć wszystkie tatuaże

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wzięłam jeszcze bluzę z nike, żeby zakryć wszystkie tatuaże. To już trochę denerwujące, nie mogę się normalnie zachowywać, pić, ćpać, ścigać się czy nie wiem jeździć na jakieś akcje. A teraz mam tylko siedzieć w domu i rozstrzygnąć wszystko z tym gangiem, w którym jest mój brat.

Po wzięciu prysznica. Mmm grejfrut. Uwielbiam ten zapach żelu do mycia. Mniami aż chce się zjeść.
Ubrałam się w ubrania które wzięłam przed chwila. I uczesałam kucyka, będąc gotowa z chodzę na dół gdzie widzę brata z jego przyjaciółmi. Nie zwracając na nich uwagi, biorę wodę i idę na przedpokój ubrać buty.

- Martyna gdzie idziesz? - pyta się Adrian.

- pobiegać. - odpowiadam wychodząc.
Zakładam słuchawki i włączam mój ulubiony cover (u góry, polecam ♥). I zaczynam biegnąc przed siebie. Jeszcze pamiętam niektóre miejsca i jak w nie dojść, wiec kieruje się w stronę lasu. Po przebiegnięciu 16 km, jestem zmęczona wiec wracam do domu. Gdy tylko wchodzę, idę do łazienki wziąść prysznic. Gdy to już zrobię, ubieram na siebie dzisiejsze rzeczy.

Ubrana i uczesana w niedbałego koka, z chodzę na dół, skąd biorę jabłko i się nim delektuje, sprawdzając swoje social media

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ubrana i uczesana w niedbałego koka, z chodzę na dół, skąd biorę jabłko i się nim delektuje, sprawdzając swoje social media. No tak to, że jestem w gangu nie oznacza, że nie mam nastoletniego życia.
Po chwili dostaje SMS.

Matt:
Wyścigi, samochód 23:40 stare lotnisko? Będziesz miśka? Tęsknimy :*

Aj Matt. Ale dawno go nie widziałam. Ale na pewno będę. Wiec szybko odpisuje.

Ja:
Jasne cipo. Wiesz, że nigdy nie ominęłam. Wiec będę. Też tęsknię :}

Patrząc na zegarem dostrzegam godzinę 14:26. Mam jeszcze dużo czasu wiec idę w kierunku pokoju. Ale zatrzymuje mnie rozmowa chłopaków.

- ej chłopaki, wyścigi dzisiaj! - mówi Adrian. - jedziemy dzisiaj?

- no jasne. Samochody czy ściągacze? - pyta chyba Alex. Ale nie jestem pewna.

- samochody. Ma być podobno słynny Salope. Jest mistrzem Sydney i kilku innych miejsc, nie przegrała, ani nie odpuścił żadnego wyścigu. Ale teraz to się zmieni. Pokażemy mu kto tak naprawdę jest najlepszy! - śmiać mi się chce, gdy to słyszę. Oni myślą, że jestem facetem, a do tego, że zimna wygrają. Ich niedoczekanie.

Nie mając ochoty ich dłużej słuchać, bo i tak raczej niczego ciekawego teraz się nie dowiem. Wiec idę do swojego pokoju, kładąc się na łóżku biorę laptopa. Na którym włączam film. Trafia na " Papierowe miasta ".

~♥~

(Love) Normal Sister VS Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz