Rozdział 18

4.5K 141 12
                                    

↑↑↑ Polecam nutkę♥  ↑↑↑

Adrian

Gdy dowiedziałem się, że moja mała siostrzyczka wraca do mnie. Prawie się popłakałem. Myślałem, że nie żyje i to przeze mnie. Szukałem jej ponad rok, ale nic nie znalazłem tak jakby zapadła się pod ziemię. Ale gdy tylko dostałem email, że przyjedzie nie mogłem się doczekać. Chciałem ją przeprosić za wszystko co jej zrobiłem z chłopakami kilka lat temu. Żałuję strasznie tego. Gdybym mógł tylko cofnąć czas... ale kurwa nie mogę.

Podczas gdy jej nie było, wpadłem w jeszcze większe złe towarzystwo niż było to na początku. Zacząłem ćpać, pić, brać udział z nielegalnych wyścigach. Ruchałem wszystko co się rusza, nie patrząc na ich uczucia. Tylko po to żeby zapomnieć co zrobiłem mojej Martynce. Nasi rodzice nie za bardzo się przejęli, że zniknęła. Angażowali się tylko przez pierwszy tydzień, a później mieli wyjebane, na to czy wróci, albo nie. Gdy się już uporałem z tą wiadomością poszedłem do chłopaków, powiedzieć, że moja mała siostra żyje i do nas przyjedzie. Będzie wreszcie ze mną...


(Gdy dowiedziałem się, że siostra wraca zacząłem zbiegać ze schodów żeby powiedzieć chłopakom co się stało. Jak byłem na dole cały czas się usmiechałem, co na pewno zdziwiło chłopaków. Bo od jej wyjazdu nie uśmiecham się za często, raczej wtedy gdy jestem na haju. Ale wiedzą, że jak idę ćpać to tylko z nimi.

- ej stary a tobie co? - zapytał mnie lekko zaskoczony Fabian.

- nie uwierzycie. Moja mała siostrzyczka żyje. - na moje słowa chłopaki wytrzeszczyli oczy i niedowierzali moim słowom.

- a..aale jak to? Ona przecież rozpłynęła się w powietrzu na kilka lat. Nie możliwe, że ona żyje. A w ogóle skąd wiesz, że niby żyje? - zaczął zdenerwowany Victor. Aha okey nie wiem czemu się tak denerwuje, ale okey.

- wiem, że nie było ani śladu, że żyje, ale tak moja mała księżniczka żyje. I przyjedzie do nas. Będzie z nami mieszkała, wreszcie ją zobaczę. Dostałem maila, że przyjedzie. Nie wiem od kogo, może nawet od niej samej, nie wiem. Ale się ciesze, że ja zobaczę wreszcie.

- jak to kurwa będzie z nami mieszkać? - zaczął panikować Alex. - nie pamiętasz co było jak miała niecałe 13 lat? Znęcaliśmy się nad nią. To przez nas uciekła gdy miała 13 lat. Po tej imprezie co zrobiłeś jak waszych rodziców nie było, zniknęła tak jakby się rozpłynęła.

- wiem strasznie żałuję, że tak postąpiłem i wiem, że wy też żałujecie. Wiec musimy jej pokazać, że to był błąd. Wiem. Nie wiem co się stało na tej imprezie, ale mogła też wykorzystać to, że każdy z nas był pijany. I po prostu się od nas uwolnić. - zacząłem mówić przypominając sobie dzień w którym dowiedziałem się, że jej nie ma. Miałem wtedy zamiar się z niej wyśmiewać wiec poszliśmy do jej pokoju ja obudzić. Ale nikogo tam nie zostaliśmy. Ubrań też nie było. I w tedy ogarnąłem, że przesadziłem. Nie mogłem uwierzyć, że przeze mnie moja siostra uciekła.

- dobra wiemy i żałujemy. Ale co teraz? Ona nie wie, że mieszkamy z tobą. A jak będzie się bała? Ona nas nie nawidzi. A nie lepiej by było jakby nie mieszkała u nas tylko u waszych starych? - zapytał Fabian.

- wiem postaram się przekonać ja do nas. Nie będzie. Wiem to. Nigdy nie pozwolę teraz jej odejść. Wiem, że to co robimy jest niebezpieczne, ale damy rade. Nic jej się nie stanie. Po za tym i tak wszyscy myślą, że ona ni żyje wiec nie powinno być problemu. A rodzice mają na nią wyjebane. Nie wyślę jej do nich za nic.

- dobra okey. Ale nawet jeśli to co teraz będzie? Kiedy ona przyjeżdża? - zapytał Alex.

- jak będzie. Za dwa dni powinna być. I mam ją odebrać z lotniska.

- okey. Że z lotniska? To gdzie ona była? Wtf - kontynuował Alex.

- nie wiem ale na pewno się dowiem. - odpowiedziałam kończąc rozmowę. Pożegnałem się z nimi i wyszedłem z domu.)

Dzień przyjazdu Martyny.

Nie wierzę. To dzisiaj zobaczę moja siostrę, po latach rozłąki.

Właśnie jadę na lotnisko ją odebrać. Nie wiem nawet jak mam się z nią obchodzić. Nic nie wiem. Pewnie się zmieniała. Po 40 minutach podjechałem pod lotnisko i wsiadłem z samochodu. Oparłem się o maskę czekając na Martyne. Po chwili do mnie doszło kilka plastików. I zaczęło ze mną flirtować. Fu sam plastik i ubrania co więcej odkrywały niż zakrywały. Ale nie narzekam jest na co popatrzeć. Gadałem chwile z nimi, ale gdy zobaczyłem dziewczynę podobna do Martyny tylko ładniejsza i z innym kolorem włosów. Zaniemówiłem podobnie jak mój przyjaciel. Zaczął stawać na baczność i ledwo mieścił się już w spodniach. No nieźle siostra. Dzięki. Ale kurde ona nie może tak na mnie działać. Dobra nieważne. Zacząłem podchodzić do mnie powoli i zapytałem:

- Martyna to ty?- zapytałem zdziwiony. Wygląda seksownie. Jakby nie była moja siostra, na pewno bym ją brał. Figura niezła, i ma jeszcze kolorowe włosy. Nigdy tego nie lubiła. Ehh zmieniała się, ale mam nadzieje, ze nam wybaczy. - nie wierzę. Siostrzyczko jak ja tęskniłem.- mówiłem chcąc ja przytulic. Ale mnie odepchnęła i odsunęła do tyłu. Przynajmniej próbowałem. Nadal ma do mnie żal za to co robiłem. Nie dziwię się jej. - co się dzieje, na pewno chodzi o to co ci zrobiłem kiedyś. Przepraszam ja nie chciałem.

- nie chciałeś, a zrobiłeś okey.- odparła z jadem w głosie. Ale ja na prawdę żałuję tego co zrobiłem.- dobra nie pieprz tylko jedziemy już do ciebie. Bo z tego co wiem wiesz, że już wiesz, że będę u ciebie mieszkać.

- siostra zmieniłaś się bardzo. - mowie zdziwiony.

- nie waż się do mnie tak mówić. - sycze do mnie. Aha okey. - a teraz jedziemy do domu.

- okey, ale pogadamy w domu bo coś jest nie tak. - mamrocze pod nosem. Żeby nie słyszała. Strasznie się zmieniała.  Wziąłem od niej walizkę i włożyłem do swojego samochodu. - dobra laski spadać.- powiedziałem do  plastików stojących obok mojego samochodu.

- pogadamy jak będę chciała, a teraz jedź zmęczona jestem po podróży.

- jasne wskakuj i jedziemy. A od razu siostra. Mieszkam z kumplami wiec się nie wystrasz - mówiłem lekko, żeby jej nie wystraszyć. - wiem, że możesz się bać czy wstydzić, ale nie ma czego. Nic ci nie zrobią. Załatwiłem to, że nawet cie nie dotkną.

- nie trzeba było, ale okey mi to nie przeszkadza bo i tak będę siedziała w pokoju, albo chodziła do szkoły.

- jasne, a i szkole będziesz miała za pięć dni. Będziesz chodziła do tej samej szkoły co ja wiec mogę czasami ciebie zawozić, ale masz też przystanek koło domu.

Wsiadłem do auta i czekałem aż Martyna dołączy do mnie. I ruszyłem w stronę naszego domu. Droga zajęła nam około 50 minut. Podjechałem pod nasz dom.

Oj będzie ciężko. Siostra... to wszystko przeze mnie. Musze to zmienić. Ehh.

~♥~

(Love) Normal Sister VS Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz