Rozdział 11

4.8K 158 0
                                    


...zamarłam widząc mojego byłego przyjaciela. Byliśmy dla siebie naprawdę bardzo bliscy, przed moją ucieczką do Sydney. Ale po moim wyjeździe urwałam z nim kontakt dla jego własnego bezpieczeństwa jak i mojego. Wydzwaniał i pisał do mnie, ale zmieniałam ostatecznie numer. Kochałam się w nim kiedyś, chyba nie umiem teraz określić tego uczucia jakim go darzyłam, ale po wyjeździe musiałam zapomnieć. Musiałam. Dla niego. Nie wierzę, że go znowu spotykam. Znamy się od małego. Miałam 5 lat jak go poznałam, a on miał wtedy 8 lat. Był starszy o 3 lata, zawsze mnie bronił. Był taki kochany. Ale muszę zapomnieć i zapomniałam.

- Martyna to ty? - Zapytał ze zdziwieniem mój były przyjaciel.

- A pan to kto? - zapytałam, musiałam udawać, przynajmniej próbować. Co on w ogóle robił w Sydney.

- Martyna, nie pamiętasz mnie - z
Załamał się. - musisz mnie znać to ty.

- Sam, nie możemy utrzymywać kontaktu, nie chce - Powiedziałam ze zmieszaniem.

- Martyna, ale jak to? - zapytał. - Martyna powiedz co się stało, dla czego wyjechałaś tak nagle bez pożegnania? Szukałem cie, wszędzie nigdzie cie nie było! - Mówił ze łzami w oczach. Cierpiał przeze mnie. A chciałam tego uniknąć. Cóż bywa życie nie zawsze jest kolorowe, przyzwyczaiłam się że zawodzę i ranie ludzi.

- Mniej wiesz, lepiej spisz... - Powiedziałam odwracając się od niego udając że ta rozmowa nie miała miejsca.

- Martyna proszę powiedz. Twój brat cie szukał. Żałuję tego co zrobił. Martyś zmieniłaś się strasznie. Co się stało? - Mówił smutny.

- Proszę cię nie rozśmieszaj mnie, ja nie mam nic z nim wspólnego. Nie jest już moim bratem, jeśli kiedykolwiek nim był. Wiec mam to w dupie. Jadę tam bo musze, nie dla tego, że chcę.

- Jedziesz do niego? - Zapytał zdziwiony. - A zobaczymy się, chociaż pójdziemy na shake'a, twojego ulubionego.

- Tak jadę, ale nie na stałe tylko na trochę. - Odparłam obojętnie, przypominając sobie ze nie raczyłam nawet poinformować Adriana, że u niego zamieszkam. Oj bardzo się zdziwi jak tylko do niego zadzwonię. - Może zobaczy się, daj mi swój numer jak coś to zadzwonię. - Powiedziałam podając mojego iPhone w którym zapisał swój numer telefonu. Jestem pewna że do niego nie zadzwonię, ale żeby miec spokój niech myśli swoje. Nie potrzebuje go w życiu tym bardziej teraz, mam swoich najlepszych przyjaciół i własne problemy na głowie.

-  Super ja idę spać wiec narka. - Odparłam po chwili czując zmęczenie zaczęłam się układać wygodnie na fotelu, do ładowania zostało jeszcze kilka godzin więc na spokojnie się wyśpię.

- Zmieniłaś się Martyna i to nie na dobre. Musze ci pomóc.- Powiedział zawiedziony moim zachowaniem w stosunku do niego. Prychnełam pod nosem i pokręciłam z zażenowaniem głową, niech już spierdala.

- Nie zmieniłam się. Jestem sobą, a to że mnie takiej nie znałeś, to już twój problem.

Nic już nie powiedział bo założyłam słuchawki i zaczęłam słuchać ulubionej muzyki, którą miałam na telefonie, bardzo podoba mi się język rosyjski. Mamy sporo interesów z Rosjanami więc język nawet dobrze znam. Po chwili zasnęłam z słuchawkami i odpłynęłam.

~♥~

(Love) Normal Sister VS Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz