Rozdział 24

4.4K 144 16
                                    

- jezu, ale ty jesteś głupi... - za to co powiedziałam, dostałam kuśtyka w ramię, przez co udałam, że mnie to bolało, a Harry zrobił naburmuszoną minę, za to, że się z niego nabijam. - nie mogłeś wymyślić czegoś mądrzejszego? - spytałam się, nawiązując do jego twórczego porównania. A jego odpowiedzią na moje pytanie było, pokręcenie głową na "Nie" eh idiota. - a nawet jeśli mam,  to co?

- tłumacz się. JUŻ! -warknął, ale wiem, że go ta cała konwersacja bawi, ale co ja mogę z takimi małymi dziećmi?  Nic.

-no wiesz Harry, w końcu trzeba sobie kogoś znaleźć, wiec tak o to jestem w prawdziwym, powtarzam prawdziwym związku. - spojrzałam na jego twarz, z której biło na kilometr zdziwienie. - no co się tak na mnie patrzysz? Ty też powinieneś kogoś sobie poszukać, stary już się zaczynasz robić, mój wspaniały przyjacielu.  Masz dwadzieścia pięć lat, szalenie z panienkami na jedną noc, powinny powoli zmieniać się w coś poważnego. - mówiłam sama się dziwiąc, swoich słów. - tak, to dziwne co mówię, ale taka prawda. - a on jeszcze bardziej wykrzywił twarz ze zdziwienia. Nie dałam już po prostu rady, więc wybuchłam śmiechem na całe gardło, a on popatrzył się na mnie jak na kosmite.

- ej przestań się ze mnie śmiać! - powiedział FOCHNIETY Harry. Oj oburzył się chłopak. Aj przykro. A mówią, że to kobiety są TAKIE, a co tu widać? No właśnie. Obalamy mity, ah co się ze mną dzieje... ale nieważne. Chociaż Harry może jest kobietą?  Nieeee wole nie.

- jezuu sorry Harry! Ale twoja twarz była po prostu taka piękna. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia, eh innym razem.
- udawałam, że mnie to zasmuciło, wycierając niewiadomą łzę, która spływała mi po policzku. Ale ostatecznie nie byłam wstanie się opanować i wybuchłam znowu śmiechem. - sorry... - po chwili dałam radę się jakoś ogarnąć. Sukces.

- o kurwa, ty masz kogoś? No nie wierzę! Nasza wielka Salope, ma chłopaka. No po prostu nie, niemożliwe! - zaczął mówić, po tym jak się otrząsnął z traumy. Ajć biedny chłopak.

- taa, bardzo zabawne, jak już to pogadamy po wyścigu,  bo nie wiem czy wiesz, ale zaraz się zaczyna, a ty jesteś organizatorem, czy o tym też nie wiesz? - kpiłam z niego, bardzo dojrzałe zachowanie, bardzo.

- ha ha ha bardzo śmieszne, aż się zesrałem. - powiedział obrażony.

- no to idź to ogarnij, bo żadna nie będzie Cię chciała... - posłałam mu buziaka w powietrzu.

- a idź się utop. - zaśmiał się. - dobra mała, leć już na start i pokaż wszystkim kto tu rządzi. - ignoruj. Ignoruj.

- mała to jest twoja pała ciołku! - no i się nie pwstrzymałam.

Gdy tylko to powiedziałam, nie czekałam na jego odpowiedź, tylko ruszyłam z miejsca. Kierując się na start, żeby pokazać wszystkim kto tak naprawdę jest najlepszy. Zauważyłam coś, a raczej kogoś, kogoś kogo nigdy więcej nie chciałam widzieć...

~♥~

(Love) Normal Sister VS Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz