Rozdział 15

4.5K 146 4
                                    

... przed nami, był najzwyklejszy burdel. Chłopaki jebali dziewczyny. Sorry... to znaczy dziwki. Ubrania, które nie można nazwać ubraniami. Więcej odkrywały niż zakrywały. Jedni się ruchali na kanapie, drudzy na stole, a jeszcze inni na ziemi. O fuu już nigdy więcej nie zjem, nie usiąde, ani nie przejdę po tym salonie.

- o kurwa. - usłyszałam jak mój brat szepcze do siebie. Oj uwierz podobnie zareagowałam. - kurde chłopaki, mówiłem wam, że moja siostra przyjeżdża, a wy co? Salon to nie burdel. Mieliście ich nie sprowadzać do domu, a jak już ostatecznie to w swoich pokojach je ruchać.

Jak to powiedział, każdy z nich wyszedł tymi jebanymi chujami z tych plastików. Na co one zaczęły jęczeć z zawiedzenia i niezadowolenia.

- zamknąć pizdy. - warknął jeden z nich w ich stronę.

- wiec tak to jest moja siostra Martyna. A to są moi przyjaciele. Patrick ten z białą grzywką. Mike to ten brunet z kolczykiem w nosie. Fabian idiota z łysa głową po bokach. Alex z różowymi włosami, resztę poznasz kiedyś indziej bo ja gdzieś po za domem. I przepraszam, że musiałaś to widzieć, kiedyś ci wytłumaczę to wszystko co i jak...

- miło nam ciebie poznać Martyna. - powiedział jeden z nich, z tego co pamiętam nazywa się Mike.

- ymm tak mi też was miło poznać. - mówiłam lekko się jąkając się, dla lepszego efektu.

- dobra siostra, poznałaś ich już tak jakby. Wiec teraz zaprowadze cię do pokoju, a ty się rozpakujesz i przyjdziesz do nas, albo położysz się jak jesteś zmęczona. Chodź. - powiedział kierując się z walizkami w stronę schodów. Ja podążając za nim zastanawiałam się co będę dzisiaj robić. Ale jak na razie nic nie wymyśliłam. Po chwili ruszył korytarzem z dużą ilością drzwi. Zatrzymał się pod zwykłymi białymi drzwiami, na końcu korytarza po prawej. Wiec z tego wynika, że to mój tymczasowy pokój. Adrian otworzył drzwi, puszczając mnie przed siebie, po czym sam wszedł za mną z moimi walizkami. Przed sobą ujrzałam pokój, który nie był aż taki zły.

Tylko trochę zbyt dziewczęcy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tylko trochę zbyt dziewczęcy. Zero czerni grrr. Ale okey może wytrzymam i nie zerzygam się przy tym różowym. Pokój nie był za duży, ale mały też nie. Ściany miał kolory szarego. A wszystkie dodatki było biało, szaro, różowe. Przy ścianie na przeciwko wejścia była duża szafka z półkami na książki i dodatkową mała szafka. Koło całego regału stało dwu osobowe łóżko. Oj tak idziemy spać. Po prawej stronie były drzwi z tego co wiem to do łazienki i garderoby. A przy drzwiach stało biurko i kilka półek. Po lewej stała dodatkową kanapa, a przed nią stał stolik kawowy. Wiec jest okey nie narzekam. Moje oględziny pokoju przerwał mój brat mówiąc:

- dobra ja ciebie zostawiam sama, a ty się rozpakuj.

Tak jest braciszku. Ughym. Powolnym krokiem podeszłam do moich walizek i zaciągnęłam je do garderoby, która była normalnych rozmiarów. Przechodząc zobaczyłam łazienkę. No nie jest źle, ale na szczęście jest wanna i prysznic. Eh niektóre rzeczy są jak przed wyjazdem a inne juz nie. Mój brat zrobił naprawdę niezły remont domu, bo wcześniej nie wyglądał tak teraz.

Po dwóch godzinach rozpakowałam swoje wszystkie rzeczy. Chowając w niektórych miejscach w pokoju. Różne rodzaje broni. Tak na wszelki wypadek. Ale raczej nie ma możliwości żeby ktoś je znalazł. Wiec się o to nie boje.

Zmęczona tym rozpakowywaniem, rzuciłam się na łóżko, mmm wygodne.

Po chwili odpłynęłam, ale to nie potrwało długo. Zaczął śnić mi się najgorszy dzień w moim życiu...

~♥~

(Love) Normal Sister VS Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz