Rozdział 6

392 14 7
                                    

Jednak radość nie trwała długo. Zaległy zmywak. Gdy już sięgałam do ociekacza niezauważyłam wielkiego kuchennego noża który stał ostrzem do góry. Przejechałam nim po całej ręce. Krew strasznie szybko wylewała się ze mnie. Pośpiesznie szukałam apteczki.
-Kurwa żeby apteczki nie było?-byłam już zła. Nigdzie jej nie było. Jest! Wyjęłam z niej bandaże i wodę utlenioną. Przemyłam dokładnie ranę i "zakleiłam". Trochę zrobiło mi się słabo więc usprawiedliwiłam się u kucharki i poszłam się przespać. Gdy obudziłam się miałam dosłownie " W pustyni i w puszczy" na głowie. Nie wiem jak ja to robię. Postanowiłam przeprosić Zośkę i zaproponować wspólne wyjście na miasto. Na szczęście zgodziła się. Spakowałam potrzebne rzeczy i wyszłam z pokoju zamykając go na klucz.
-Co Ci się stało w łapkę?-zapytała na dzień dobry. Miała sokoli wzrok chociaż ślepy by tylko nie zauwarzył.
-Wypadek przy pracy-odpowiedziałam. Poszłyśmy na lody a potem do parku. Rozmawiałyśmy o ostatnich zdarzeniach. Nagle zawibrował (xD) mi telefon.
*Krystian*
Przyjdę o 19 ok?
Zapomniałam powiedzieć że jak obudziłam się rano to numer telefonu leżał na stoliku.
*Luiza*
Ok
Odłożyłam telefon do worka.
-Nawet mój ojciec zaakceptował cię.-powiedziała Zośka
-To chyba dobrze co nie?
-Powiedział że każdy może się pomylić.
-Muszę już spadać. Jutro w szkole spotkamy się.
Pożegnałyśmy się jak prawdziwe bff i poszłam do "domu". Była dopiero 18.30 więc poczytałam jeszcze książkę. Równo o 19 ktoś zapukał do drzwi. Ten to jest dopiero punktualny. Otworzyłam drzwi.
-Cześć-powiedziałam pierwsza.
-Cześć
-Jak tam w pracy?-zapytałam
-Dziś? Tona papierów i nic więcej. Co Ci w rękę?
Dopiero wtedy spojrzałam na nią. Trochę było krwi na bandażu.
-Cholera nie zauwarzyłam-powiedziałam i wyjęłam z szafeczki nowe bandaże. Odwinęłam stary i wyrzuciłam go.
-Może pomogę?-zapytał Krystian. Kiwnęłam głową na tak.-Gdzie się tak urządziłaś?
-Na zmywaku. Jakiś debil położył nóż ostrzem do góry.
-Mam pytanie
-Jakie?
-Chciałabyś zamieszkać ze mną?-ta odpowiedź zamurowała mnie.
-C-co?-na tyle było stać mój mózg w obecnej chwili.

Dam dam dam...
Nie no tak na  serio to jak podoba się rozdział???
Pozdrawiam Namiko💜

Gliniarze💜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz