Rozdział 38

232 9 2
                                    

*Tydzień później*
*Luiza pov*
Już całkowicie doszłam do siebie po tym jakże niefortunnym zdarzeniu. Więc żebym nie narzekała że nic się nie dzieje to wczoraj ktoś pobił Zośkę. Niech no ja znajdę tego skurwiela...
-Pożałujesz że się urodziłeś-powiedziałam pod nosem wracając ze szkoły. Krystiana jeszcze nie było więc wzięłam mały plecak i poszłam popytać na mieście. Zawsze parę informacji nie zaszkodzi prawda? Najpierw poszłam do lizaka. Taka ksywa bo ciągle żre słodycze.
-No siema-powiedziałam gdy znalazłam go przed blokiem.
-Co cię sprowadza na stare śmieci? Dawno cię tu nie było.
-Wiesz kto ją załatwił?-zapytałam pokazując zdjęcie Zosi.
-No jasne. To był blacha. Ostatnio bardzo rozrabia na osiedlu.
-Wiesz gdzie mogę go znaleźć?
-Mieszka dwa bloki dalej.
-Dzięki. Twoja nagroda-powiedziałam i dałam mu czekoladę.
-Nanami wie co dobre...
Poszłam dalej szukać tego jakże miłego pana. Siedział na trzepaku i słuchał chyba jakiejś muzyki.
-Możemy pogadać?-zapytałam grzecznie.
-A czego taka piękna osoba jak ty chce czegoś odemnie?-odpowiedział po czym dostał w pysk. Nie mogłam się powstrzymać. Zauważyłam że wyciąga coś z kieszeni. To była jakaś strzykawka. Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić rzucił nią we mnie. Wszystko zaczęło się rozmazywać...
*3 godziny później*
Obudziłam się na zimnej ziemi. Wszystko mnie bolało a najbardziej brzuch. Ten sqrwiel musiał mnie pokopać i to nieźle. Wyciągnęłam telefon. No zajebiście! 14 nieodebranych połączeń od Krystiana. Nic tylko się powiesić na suchej gałęzi. Jeszcze do tego całe ubranie przemoknięte. Trzymając się za wszystko naraz doszłam do domu.
-Gdzie ty byłaś?!-powiedział Krystian na powitanie. W ogóle nie miałam ochoty opowiadać o wszystkim teraz.
*Krystian pov*
Nie wiem gdzie Lu się szlajała ale wyglądała jak półtorej nieszczęścia.
-Byłam na spacerze-odpowiedziała.
-I przy okazji wpadłaś na coś tak?
-Dokładnie.
-A tak naprawdę?
-O co ci chodzi?
-Nie odbierasz telefonu, wracasz pobita do domu i nic się nie stało?
-Nic się nie stało szczególnego.
-Nie chcesz mówić to nie ale chociaż daj to opatrzeć.
-Dobra...

Idę się powiesić za tą nieobecność...
😭😭😭😭😭😭😭😭😭
Pozdrawiam Namiko🖤

Gliniarze💜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz