Rozdział 39

266 12 2
                                    

-Boli-powiedziała Lu gdy przecierałem jej łuk brwiowy wodą utlenioną.
-Ma boleć. Nie wiem co się stało ale widać że sama się prosiłaś.
-Blacha mnie tak załatwił-wyznała wreszcie. Chyba dołączę się do Olgierda który już wariuje. Krzysiek z Majką prowadzą śledztwo w sprawie Zośki.
-Ty to masz szczęście ci powiem.
-Idiota mnie uśpił a potem zlał. Teraz to mam ochotę mordu jak sobie pomyślę o nim.
-Jesteś pewna że jest ok? Nie trzeba jechać do szpitala?
-Na pewno nie trzeba. Brzuch mnie trochę boli i tyle.
-Pokaż.
Wcale się nie dziwię że ją bolało. Miała niezłego siniaka. Po kolacji poszliśmy spać. Bardzo dużo myślałem o tej sytuacji. I tak myślałem że aż zasnąłem. Rano zauważyłem coś dziwnego. Lu nadal spała. Coś było nie tak jak trzeba. Podszedłem do niej i sprawdziłem czy oddycha. Wszystko się zgadzało. Zacząłem lekko szturchać ją w ramię. Nie reagowała zupełnie. 

-Co jest?-zapytałem sam siebie. Naprawdę coś było nie tak. Może doznała jakiś obrażeń wewnętrznych? Nie miałem kompletnie pojęcia co mam robić. Po kilku sekundach namysłu zabrałem Lu do szpitala. Ostrożności nigdy za wiele...

A dziś taki krótki rozdział wbija :(((
Pozdrawiam Namiko🖤

Gliniarze💜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz