Rozdział 21

283 9 1
                                    

-Czyja kiedykolwiek będę miała okazję żeby pozabijać się z ciebie? -zapytałam trochę zirytowana.
-Mam nadzieję że nigdy.
-Dobra biorę chustę i idę na miasto. Nie mogę usiedzieć w domu.
-Tylko uważaj. Ostrożności nigdy za wiele.
-Taaa... To ja idę.
*Krystian pov*
Gdy Lu wyszła ja trochę uprzątnąłem mieszkanie. Po kilku godzinach wróciła.
-Jak tam na spacerku? -zapytałem
-A weź zimno jak cholera. Jeszcze mnie zawieje i tyle.
-To lepiej idź się wygrzej w wannie. Zawsze pomaga.
-Chyba skorzystam.-powiedziała i poszła do toalety.
*Luiza pov*
Po wziętej kąpieli poszłam spać. Naprawdę chyba mnie przewiało. Po 20 minutach słyszałam tylko rozmowę Krystiana przez telefon.
*Krystian pov*
-No siema.-powiedziałem
-Krystian dziś ktoś między 18 a 19 zniszczył samochód jakiemuś bogaczowi. Jakiś nastolatek zeznał że widział kogoś podobnego do Luizy.
-Wiesz co jest najgorsze?
-No co?
-Że właśnie w tych godzinach była na spacerze. Ale ona już nic by nie zrobiła.
-Porozmawiaj z nią rano. Mam nadzieję że wszystko się wyjaśni.
-Dobra dzięki. Dobranoc.
Przecież to niemożliwe. Luiza się zmieniła i ja to wiem. Z czarnymi myślami poszedłem spać.
*Luiza pov*
Rano obudziłam się ziewając. Krystian siedział przy stoliku z nieciekawą miną.
-Czy tylko poszłaś na spacer wczoraj? -zapytał.
-O co ci chodzi?
I wtedy Krystian mi wszystko wyjaśnił. Wiedziałam kto "zeznawał". Akurat wtedy poszedł do toalety a ja go zamknęłam na klucz.
-Luiza co ty robisz?!
-Zabije tego sukinsyna i przy okazji dowiódł że jestem niewinna! -powiedziałam, ubrałam kurtkę i wyszłam
-Zaczekaj! Gdzie ty idziesz?!
Pobiegłam na naszą "kryjówkę". Tak jak się spodziewałam spotkałam tam Kamila.
-Ty idioto! Co ty chciałeś tym udowodnić?! Że jesteś lepszy?! -powiedziałam i popchnęłam go.
-Jeszcze cię nie zamknęli?

Elo i tyle xd
Pozdrawiam Namiko💜

Gliniarze💜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz