//26\\

634 72 8
                                    

-Ellie, nie rozumiesz, że się o ciebie martwiliśmy?!

-Nie, nie rozumiem!-krzyknęłam i pobiegłam do łazienki, w której się zamknęłam.

Zjechałam po drzwiach i podkuliłam nogi. Mam ochotę się teraz pociąć... To wszystko zaczyna mnie teraz przerastać. Nie dość, że będę miała przesrane, że wychodziłam z domu żeby się z nim spotkać, to jeszcze w dodatku nie wiem czy go kiedyś spotkam. Na prawde, to jedna z najważniejszych osób w moim życiu i nie chce jej stracić przez głupie wymyśły cioci i mój powrót do Polski...

Nagle dostałam jakieś powiadomienie. Niechętnie wyciągnęłam telefon z kieszeni by je sprawdzić.

Tinus💘
Co tam?

Ellie💕
Szkoda gadać...

Tinus💘
Ciocia?

Ellie💕
Tsa...

Tinus💘
To jest moja wina, przeze mnie pokłóciłaś się ze swoją ciocią... 😣

Ellie💕
Martinus, to moja wina...

Tinus💘
Dobra teraz nie czas na to, odpuśćmy sobie to spotkanie...

Ellie💕
Nie ma mowy! Spotkam się z tobą i nikt mi w tym mie przeszkodzi.

Tinus💘
Ellie tylko przeze mnie narobisz sobie problemów😒

Ellie💕
Nie mów tak... dobra kończe i do zobaczenia😩❤️

Tinus💘
Papa...💗

Wyszłam wreszcie z łazienki i poszłam usiąść na ławkę w ogrodzie. Postanowiłam wreszcie zadzwonić do Brooke i się jej wygadać.

Rozmowa telefoniczna

Ja-Hej Brooke.

Brooke-Co ty taka nie w humorze?

Ja-Właśnie dlatego dzwonie...

Brooke-Zanim zaczniesz, czy chodzi o chłopaka?

Ja-Częściowo...

Brooke-To czekaj tylko se po żelki pójde.

Ja-No przydadzą ci się.

Brooke-Ok, możesz już mówić.

Ja-Opowiadałam ci już o tym Martinus'ie i on właśnie przyjechał z trasy o 4 w nocy. Wyrwałam się z domu o tej godzinie by się z nim spotkać w parku. Usiedliśmy na ławce i ze sobą rozmawialiśmy, aż wreszcie się pocałowaliśmy.

Brooke-uuu...

Ja-Poszliśmy potem do jego domu i tam...

Brooke-Ciocią nie będę?

Ja-...i tam poszliśmy spać.

Brooke-Uff...

Ja-Wstaliśmy jakoś o trzynastej i gdy zobaczyłam te wszystkie sms'y i nieodebrane połączenia aż mi się słabo zrobiło.

Brooke-Nieźle...

Ja-Ledwo co weszłam do domu to już się ciocia sapała, potem dała mi kare na spotykanie się z nim i się na nią obraziłam. Może i zachowałam się jak dziecko, ale mam to w dupie.

Brooke-Koniec dobrej Ellie?

Ja-Dokładnie... i tak się z nim dzisiaj wieczorem umówiłam.

Brooke-Moja krew hahaha.

Ja-No więc to tyle.

Brooke-Powiem ci, że dla miłości robi się wszystko, a widzisz jak ty ryzykujesz. Czekaj tylko połkne żelka.

Ja-...

Brooke- MIŁOŚĆ ROŚNIE WOKÓŁ NAS!!!!

Ja-Śpiewaj sobie, śpiewaj, ale mów mi jak tam z tym twoim!

Brooke-a no fajnie, codziennie się spotykamy.

Ja-Jak przyjade to musze poznać twojego chłopaka bo w końcu będę druhną.

Brooke-Ale my jeszcze...

Ja-Ale ja to wiem, że będziecie.

Brooke-No mam nadzieje, to zadzwoń mi jutro o ile ciocia cię nie zabije!

Ja-Okej, to pa.

Brooke-Pa i miłego spotkanka z Martinusem!

Ja-Dzięki.

Gdy skończyłam rozmawiać z Brooke schowałam swój telefon do kieszeni i jeszcze troche posiedziałam sobie na ławce rozmyślając nad swoim życiem, znowu... Wreszcie po kilkunastu minutach wstałam i udałam się do kuchni. Tam wyciągnęłam żelki z szafki i poszłam do pokoju Jess żeby je zjeść. Wiem, fajna kolacja.



Prośba do was!! Mega ale to mega chciałabym wbić na internetowej przyjaźni 100k 👁 Brakuje tylko 8K! Niby dużo, ale wierze w was💗 Nie nakłaniam was ale bardzo bym chciała żebyście mi pomogli wbić 100k przez udostępnianie lub polecanie tej książki swoim znajomym🙂 Z góry dziękuje🌹

Plac Zabaw//Marcus&MartinusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz