-Ellie, nie rozumiesz, że się o ciebie martwiliśmy?!
-Nie, nie rozumiem!-krzyknęłam i pobiegłam do łazienki, w której się zamknęłam.
Zjechałam po drzwiach i podkuliłam nogi. Mam ochotę się teraz pociąć... To wszystko zaczyna mnie teraz przerastać. Nie dość, że będę miała przesrane, że wychodziłam z domu żeby się z nim spotkać, to jeszcze w dodatku nie wiem czy go kiedyś spotkam. Na prawde, to jedna z najważniejszych osób w moim życiu i nie chce jej stracić przez głupie wymyśły cioci i mój powrót do Polski...
Nagle dostałam jakieś powiadomienie. Niechętnie wyciągnęłam telefon z kieszeni by je sprawdzić.
Tinus💘
Co tam?Ellie💕
Szkoda gadać...Tinus💘
Ciocia?Ellie💕
Tsa...Tinus💘
To jest moja wina, przeze mnie pokłóciłaś się ze swoją ciocią... 😣Ellie💕
Martinus, to moja wina...Tinus💘
Dobra teraz nie czas na to, odpuśćmy sobie to spotkanie...Ellie💕
Nie ma mowy! Spotkam się z tobą i nikt mi w tym mie przeszkodzi.Tinus💘
Ellie tylko przeze mnie narobisz sobie problemów😒Ellie💕
Nie mów tak... dobra kończe i do zobaczenia😩❤️Tinus💘
Papa...💗Wyszłam wreszcie z łazienki i poszłam usiąść na ławkę w ogrodzie. Postanowiłam wreszcie zadzwonić do Brooke i się jej wygadać.
Rozmowa telefoniczna
Ja-Hej Brooke.
Brooke-Co ty taka nie w humorze?
Ja-Właśnie dlatego dzwonie...
Brooke-Zanim zaczniesz, czy chodzi o chłopaka?
Ja-Częściowo...
Brooke-To czekaj tylko se po żelki pójde.
Ja-No przydadzą ci się.
Brooke-Ok, możesz już mówić.
Ja-Opowiadałam ci już o tym Martinus'ie i on właśnie przyjechał z trasy o 4 w nocy. Wyrwałam się z domu o tej godzinie by się z nim spotkać w parku. Usiedliśmy na ławce i ze sobą rozmawialiśmy, aż wreszcie się pocałowaliśmy.
Brooke-uuu...
Ja-Poszliśmy potem do jego domu i tam...
Brooke-Ciocią nie będę?
Ja-...i tam poszliśmy spać.
Brooke-Uff...
Ja-Wstaliśmy jakoś o trzynastej i gdy zobaczyłam te wszystkie sms'y i nieodebrane połączenia aż mi się słabo zrobiło.
Brooke-Nieźle...
Ja-Ledwo co weszłam do domu to już się ciocia sapała, potem dała mi kare na spotykanie się z nim i się na nią obraziłam. Może i zachowałam się jak dziecko, ale mam to w dupie.
Brooke-Koniec dobrej Ellie?
Ja-Dokładnie... i tak się z nim dzisiaj wieczorem umówiłam.
Brooke-Moja krew hahaha.
Ja-No więc to tyle.
Brooke-Powiem ci, że dla miłości robi się wszystko, a widzisz jak ty ryzykujesz. Czekaj tylko połkne żelka.
Ja-...
Brooke- MIŁOŚĆ ROŚNIE WOKÓŁ NAS!!!!
Ja-Śpiewaj sobie, śpiewaj, ale mów mi jak tam z tym twoim!
Brooke-a no fajnie, codziennie się spotykamy.
Ja-Jak przyjade to musze poznać twojego chłopaka bo w końcu będę druhną.
Brooke-Ale my jeszcze...
Ja-Ale ja to wiem, że będziecie.
Brooke-No mam nadzieje, to zadzwoń mi jutro o ile ciocia cię nie zabije!
Ja-Okej, to pa.
Brooke-Pa i miłego spotkanka z Martinusem!
Ja-Dzięki.
Gdy skończyłam rozmawiać z Brooke schowałam swój telefon do kieszeni i jeszcze troche posiedziałam sobie na ławce rozmyślając nad swoim życiem, znowu... Wreszcie po kilkunastu minutach wstałam i udałam się do kuchni. Tam wyciągnęłam żelki z szafki i poszłam do pokoju Jess żeby je zjeść. Wiem, fajna kolacja.
Prośba do was!! Mega ale to mega chciałabym wbić na internetowej przyjaźni 100k 👁 Brakuje tylko 8K! Niby dużo, ale wierze w was💗 Nie nakłaniam was ale bardzo bym chciała żebyście mi pomogli wbić 100k przez udostępnianie lub polecanie tej książki swoim znajomym🙂 Z góry dziękuje🌹
CZYTASZ
Plac Zabaw//Marcus&Martinus
Fanfiction-Ale obiecasz mi, że jeszcze się spotkamy?-zapytał. -Obiecuję-powiedziałam z uśmiechem. 21.07.2018-355 w fanfiction💜