//24\\

795 74 16
                                    

Koniec dobrej Ellie, teraz będę stawiała na swoim i będę uparta jak osioł...

-Ellie?-zapytała dziewczynka szukając mnie wzrokiem po tarasie, gdy wreszcie mnie ujrzała podeszła do mnie.

-Zostawcie mnie wszyscy w spokoju!

-Ellie, ale to nie moja wina, to wina mojej mamy. Ja nie mam nic przeciwko temu żebyś spotykała się ze swoim chłopakiem.-na jej ostatnie słowo uśmiechnęłam się.

-Dzięki Jess-powiedziałam i przytuliłam dziewczynkę.-Tylko, że to nie jest mój chłopak.

-A kto?-zapytała siadając obok mnie.

-Mój przyjaciel.-odpowiedziałam.

-To czemu ze sobą nie chodzicie?

-Bo ja nie wiem czy on w ogóle coś do nie czuje...-ona nic nie odpowiedziała.-Kiedyś zrozumiesz.

-No dobra, to idziesz ze mną na plac zabaw?-zapytała pogodnie.

-Zjem coś i się przebiore to wtedy pójdziemy-odpowiedziałam a dziewczynka zniknęła za ścianą.

Z niechęcią wstałam i udałam się do kuchni ignorując ciocie. Zrobiłam sobie kanapki z nutellą, po czym je zjadłam. Odłożyłam talerz do zmywarki i poszłam do pokoju Jess. Tam wyciągnęłam białe rurki z dziurami na kolanach i pudroworóżowy crop z białym napisem smile (:) . Z tym zestawem poszłam do łazienki i się w to ubrałam, umyłam jeszcze zęby i ogarnęłam włosy. Gotowa zawołałam Jess i poszłyśmy na plac zabaw.

-Wiesz, że będzie tam twój przyjaciel?

-To ciesze się-odpowiedziałam z uśmiechem.

-A jego brat ci się nie podoba?-zapytała.

-Też jest bardzo, ale Martinus ma w sobie coś takiego, co mnie do niego przyciąga-odpowiedziałam.

-A...ha..-wiem, nie umiem tłumaczyć małym dziecią tych wszystkich miłosnych spraw.

Po kilku minutah znalazłyśmy się na placu zabaw. Jess poszła do piaskownicy i czekała na Emme, natomiast ja usiadłam na tej ławce co zawsze czekając na Martinus'a.

-Hej Ellie-powiedział jak zawsze z uśmiechem blondyn. Ja wstałam i mocno go przytuliłam na przywitanie.-Twoja ciocia wie?

-Wie, że tu jestem, ale Jess powiedziała mamie, że dziś nie przyjdziecie-odpowiedziałam.

-Trzymacie sztame ze sobą?

-Tak-odpowiedziałam patrząc się na dziewczynkę.

-Wyrwiesz się dzisiaj o 23:00 z domu?-zapytał z nadzieją.

-Tak-odpowiedziałam pewnie.-Gdzie?

-Spotkajmy się przy bibliotece.

-Okej, to jesteśmy umówieni-odparłam z uśmiechem patrząc się w oczy chłopakowi. Gdy nasze twarze były już blisko siebie nagle obok nas pojawiły się Emma i Jess.

-Pójdziecie z nami na lody?-zapytały a ja tylko przewróciłam oczami.

-Ughh... no to chodźmy-powiedział Martinus.

Ruszyliśmy w strone centrum miasta do kawiarni, którą dziewczynki uwielbiały. Martinus kupił im lody. One usiadły w środku i jadły a ja z Martinus'em wyszła na zewnątrz.

-Wiesz, że za miesiąc musze już jechać?-zapytałam a chłopakowi wyraźnie posmutniała mina.


Jak tam wakacje?🏖 Ja dzisiaj jadę nad jezioro więc przez około dwa tygodnie nie będzie rozdziału🙈

Plac Zabaw//Marcus&MartinusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz