//35\\

521 67 18
                                    

-Ellie?-zapytał zaspany przecierając oczy.

-Nie, Zenek Martyniuk-prychnęłam.-Chciałeś gadać... No to jestem.-po moich słowach chłopak usiadł na przeciwko mnie.

-Wiem wszystko...-zaczął.

-No nie spodziewałam się, że jesteś taki mądry-przerwałam mu.

-Nie przerywaj mi!-krzyknął a ja się przeraziłam, bo nigdy nie widziałam go tak bardzo wkurzonego...-Gdzie dzisiaj byłaś?

-Pisałam ci, że szłam z Jess do Kylie-odpowiedziałam.

-A tak się złożyło, że gdy przechodziłem obok domu Johnnego wpadłem na Lauren-prychnął.

-Nie wypowiadaj mi jej imienia bo zwróce tutaj wszystko co dzisiaj jadłam...

-Ona powiedziała mi, że nie raz całowałaś się z Johnny'm, to prawda?-cholera...

-To teraz ty daj mi skończyć zdanie-zaczęłam a chłopak kiwnął głową.-Tak, całowałam się z nim, ale

-Ale kurwa co? Teraz chcesz mi powiedzieć, że mnie nie zdradzasz? Ellie myślałem, że jesteś inna!-a miał mi nie przerywać.

-Kuźwa miałeś mi nie przerywać!-krzyknęłam.-Całowałam się z nim jeden jedyny raz, gdy nawet nie byliśmy razem a tego wtedy byś mi chyba nie zabronił?!

-Gdy nie byliśmy razem mogłaś sobie robić co chcesz, ale jakim prawem całowałaś się z nim...

-Martinus to jest nie prawda! Jak ty możesz wierzyć tej szmacie?!

-Przynajmniej ona mówi prawde, nie to co ty!

-Wiesz, ja też myślałam, że jesteś inny! Z nami koniec!-krzyknęłam i tak jebnęłam drzwiami, że chyba strzaskałam wazon w salonie.

Brooke chciała mnie zatrzymać w drzwiach, lecz ja się wyrwałam. Biegłam z płaczem w strone domu Johnny'ego. Nawet nie wiem dlaczego. Jakoś tak miałam ochote wypłakać się swojemu przyjacielowi...Wiem, równie dobrze mogłabym wyżalić się Marcus'owi, ale to jest jednak brat tego dupka, więc wole nie...

Zapukałam w drzwi bardzo nowoczesnego domu, które po chwili otworzyła Lauren. Gdy mnie zobaczyła jej mina zbrzydła, lecz gdy spojrzała na mój rozmazany makijaż jej mina stała się obojętna.

-Czego chcesz?-zapytała.

-Idę do Johnnego-odpowiedziałam.

-Wchodź-prychnęła i z niechęcią otworzyła szerzej drzwi żebym mogła wejść.

Ja ściągnęłam buty i pobiegłam do pokoju chłopaka. Gdy Johnny zobaczył mnie od razu wstał z łóżka i podszedł do mnie.

-Ellie, co ci się stało?-zapytał a po jego słowach mocno go przytuliłam i znowu zaczęłam płakać.

-Ten dupek, to wszystko przez niego...-powiedziałam szlochając.

-Martinus?-zapytał a ja kiwnęłam głową.-Co on ci zrobił.

-Lauren powiedziała mu, że całowaliśmy się wiele razy i ten w to uwierzył-powiedziałam.-Zaczął mi wmawiać, że go zdradzam, i że myślał, że jestem inna. Ja przyznałam się mu, że pocałowaliśmy się, ale gdy jeszcze nie byliśmy razem. On jak zwykle swoje...-na całe szczęście Johnny wie, że nie dogaduje się z Lauren i mnie rozumie...-Johnny, on był moim ideałem, moim całym światem. Ale okazał się tak naiwnym dupkiem... Jak można się tak pomylić...

-Teraz siebie nie obwiniaj Ellie-odparł chłopak.-Widocznie nie byłaś jego warta. Zasługujesz na kogoś o wiele lepszego niż ten gnój...

-Ale ja go kochałam-powiedziałam cicho.

-Kochałaś, ale już nie. Ellie nie myśl o nim.-powiedział.

-Johnny jak ja mam o nim nie myśleć?-szepnęłam i znowu zaczęłam płakać.

****
Przez ten tydzień w ogóle nie postawiłam nogi w domu Gunnarsen'ów. Jedyne z kim się spotykałam to z Brooke i Johnny'm. Nawet z Marcus'em pogorszył mi się kontakt. Chciałabym go naprawić bo jest na prawde miłym, zabawnym i pomocnym człowiekiem, ale pewnie ten dupek mu coś nagadał, więc nie mam szans jak narazie żeby odnowić kontakt.

Z Brooke codziennie rano wychodziłam do centrum handlowego, parku, chodziłyśmy na spacery. Totalnie ominęłyśmy temat Gunnarsen'ów. Nawet ona nie wspominała nic o Marcus'ie. Za to namawiała mnie żebym częściej spotykała się z Johnny'm, bo twierdzi, że do siebie mega pasujemy. Może i to prawda, ale jesteśmy tylko przyjaciółmi, a nie chce się już bawić w te wszystkie związki...

*4 dni później*
Siedze sobie teraz w domu i pisze z Brooke o tym, co się dzisiaj stało. Byłam z Johnny'm w centrum handlowym, a ten wariat uklęknął przede mną na samym środku wielkiego placu i zapytał się, czy będę jego dziewczyną. Oczywiście każdy się musiał na nas patrzeć... Odpowiedziałam mu „tak". Bo co ja miałam zrobić? Nie chciałam go zranić. Czasami się mówi, że warto spróbować nowych rzeczy, a przyjaciel w roli chłopaka-to dla mnie dziwne, ale jakoś się spisuje. Nie jest to związek taki, jaki był z Martinus'em. A co z nim tak w ogóle? A nie wiem, już dawno o nim zapomniałam. Zazdrosny dupek. Tyle powiem. To co wracamy do rzeczywistości...

Po zakończonej rozmowie z Kate napisał do mnie Johnny. Chce żebym do niego przyszła. W domu była tylko ciocia, więc oznajmiłam jej, że wychodze. Do Johnny'ego miałam z dobre dwadzieścia minut drogi.W około 7 minutach drogi dostałam sms'a od mamy.

Od: Mama❤️
Ellie musze ci coś powiedzieć, a najlepiej przyjdź do domu z Marcus'em, Martinus'em i Johnny'm

Do: Mama❤️
Przyjde sama nie mam ochoty widzieć jednego z nich...

Od: Mama❤️
Ellie nie wygłupiaj się idź po nich i przyjdź do domu masz na to 20 minut!!!

Do: Mama❤️
Jak chcesz im coś powiedzieć to napisz do nich niech sami przyjdą...

Od: Mama❤️
Nie filozofuj tu mi teraz!

Do: Mama❤️
Mamo...

Od: Mama❤️
Masz 17 minut.

Ta to umie wkurzyć ludzi w minute... Nie mam zamiaru widzieć Martinus'a. Sądzi, że całowałam się z Johnny'm nie raz. A w dodatku uwierzył Lauren w te kłamstwa. Przepraszam bardzo, ale ja się w takie coś nie bawie! Po co mam po nich iść skoro mogę napisać...

Do: Johnny❤️, Macii😏, ...
Za 10 minut pod domem mojej cioci.

Po napisaniu tego sms'a szybkim krokiem poszłam pod dom. Czekałam tam kilka minut. Najpierw przyszli bliźniacy. Marcus zaczął opowiadać coś o Brooke, a Martinus patrzał się w trawe. W ogóle nie słuchałam Mac'a. Mój wzrok był skierowany na Martinus'a. Zawsze gdy na niego patrzyłam, czułam coś wyjątkowego. A teraz? Kompletnie nic. W sumie to czego ja od siebie wymagam? Co ja mam do tego kretyna czuć?

Dalej go kochasz Ellie....

Głupie myśli...

-Na kogo tak właściwie my tu jeszcze czekamy?-zapytał Marcus.

Chyba najdłuższy rozdział w tej książce więc mam nadzieje, że wam się podoba💗 Moje konto powoli umiera słaba aktywność i w ogóle, więc w wolnym czasie postaram się to nadrobić pisząc rozdziały do nowej książki🙌🏻

Plac Zabaw//Marcus&MartinusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz