//33\\

566 62 11
                                    

-Martinus!-zawołała mnie a ja odwróciłem się na pięcie i ruszyłem niechętnie w jej strone.

-Czego?-zapytałem.

-Chce ci tylko powiedzieć, że...

-Tylko się streszczaj-przerwałem jej.

-To mi nie przerywaj-powiedziała stanowczo.-Gdy ty sobie koncertowałeś Ellie przesiadywała tu godzinami a do tego całowała się z Johnny'm.-ale tym zabłysła jak gówno na trawie poprostu...

-No i co?-zapytałem.-Nie byliśmy wtedy razem. Mogła sobie robić co chce.

-A ha i prawie bym zapomniała.-prychnęła z tym jej dziwkoskim (xd) uśmiechem.-Wczoraj było podobnie.

-To niby o której tutaj była?-coś jej to nie wychodzi.

-Kochany to się jej sam zapytaj-odpowiedziała.

-Mów!

-Oo zazdrosny?

-Nie-prychnąłem.

-No nie wcale-powiedziała z ironią.-o godzinie piątej rano mój drogi. Mogłam sobie spać, ale obudziły mnie te ich przeraźliwe odgłosy lizania się. Były mega głośne. I co ty teraz na to? Zadowolony?-ughh prosze nie chce już więcej słyszeć jej głosu...

-No to sobie z nią porozmawiam-odpowiedziałem.-Zadowolona?-zapytałem udając jej piskliwy głos.

-Bardzo-odpowiedziała z uśmieszkiem i wróciła do domu.

Wszystko się we mnie gotowało. Kurwa mać a jeśli to prawda?! Nienawidze tego piekelnego uczucia. Czy na prawde tak musi być z każdą? Jak widać chyba nie jest mi dane mieć dziewczyny skoro każda mnie zdradza. Kurwa jak ona wyjdzie z tego domu to jej morde rozp... Martinus debilu nie bije się dziewczyn.

Poszedłem nad jakieś jeziorko. Nawet nie znałem tej okolicy i przez przypadek tutaj trafiłem. Usiadłem na pomoście i patrzałem się bezczynnie w wode. W niej widziałem swoje odbicie. Tylko swoje. Chciałbym żeby była w nim moja dziewczyna. No właśnie... chciałbym. Ale Johnny ważniejszy ku*wa... Znowu wziąłem jakiś kamień i rzuciłem nim. Takie odstresowanie. Kuźwa rozdupił bym teraz wszystko. Moje życie na prawde musi takie być? Kochałem Ellie, a w sumie to nadal kocham. To z Lauren to nie była miłość, ale z Ellie... Myślałem, że ona jest taka wyjątkowa, kochana, i że zostaniemy razem do końca swoich dni. Chociaż na odległość, ale po kilku latach bym się do niej przeprowadził. Zrobiłbym dla niej wszystko, a ona dla mnie. Ale się myliłem... Jest jak każda, zwykła zdzira.

****
Wróciłem do domu i trzasnąłem mocno drzwiami. Tak mocno, że aż w salonie spadł wazon, ale teraz miałem to w dupie, tak jak wszystkich dookoła. Wszedłem do pokoju i walnąłem się na moje łóżko. Po kilku sekundach do mojego pokoju weszła Brooke.

-Co się stało?-zapytała stojąc przy drzwiach.

-Nic ku*wa, nic się nie stało!

-Martinus nie udawaj głupiego mów bo takie zachowanie nic nie da...-powiedziała stanowczo jednak to na mnie zadziałało i postanowiłem jej to wszystko opowiedzieć.

-Ellie mnie zdradza-prychnąłem wkurzony.

-To chyba se dziewczyny pomyliłeś-powiedziała a ja popatrzałem się na nią z pytającą miną.-Chłopie Ellie by ci tego nigdy nie zrobiła! Wiesz ile ona mi o tobie opowiadała? Jak marzy z tobą być bo jesteś taki wyjątkowy. Jesteś przystojny, masz śliczny uśmiech, możesz pomóc w każdej sytuacji, jesteś opiekuńczy, troskliwy, odważny, wrażliwy i mogłabym dalej wymieniać... Jesteś jej ideałem a ona nie marnuje takiej okazji, że może być z chłopakiem jej marzeń.-Ja tylko się uśmiechnąłem.

-Ale musze z nią o tym porozmawiać przecież ona mnie zdradza!

-Rób co chcesz, ale najpierw pomyśl, a potem zrób bo nie chce żeby Ellie cierpiała-odparla dziewczyna.

-Jak ona ma cierpieć za to, że mnie zdradza?

-Jak tak zrobisz to będzie cierpiała za to, że nie jesteście razem i w ogóle będzie żałowała za swój błąd-odpowiedziała.

-Dobra poprostu z nią porozmawiam-odparłem.

-No mam nadzieje-powiedziała Brooke i wyszła z mojego pokoju.

Po kilku sekundach zawibrował mi telefon. Wyciągnąłem go z kieszeni i okazało się, że...

Wreszcie długi rozdział i ostatni w te wakacje😒 Jak oceniacie swoje wakacje w skali 1-10? Spełniliście swoje marzenia przez te dwa miesiące?💗

Plac Zabaw//Marcus&MartinusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz