Patryk od dawna był rozpoznawalny głównie z faktu, że jest dupkiem. Miał zaledwie szesnaście lat , jednak tok jego rozumowania dojrzał przed nim. Nienawidził wszystkich wokół, jakby cały świat był dla niego problemem. Mimo to w jego zimnym spojrzeniu toneło wiele dziewczyn. Nie rozumiał dlaczego. Doskonale zdawał sobie sprawę, że zachowuje się jak skończony skurwiel. A wszystko to przez jedną dziewczynę. Nigdy nie wierzył w Boga, czy anioły ale wtedy był pewny, że zobaczył jednego z nich. Była idealna pod każdym względem. Może trąci to trochę bajka Disneya ale pokochał ją od pierwszego wejrzenia, tak mocno że nie chciał skazywać jej na życie z kimś takim jak on. Tkwił w nim potwór...
Z początku próbował szukać podobnego szczęścia w innych. Miał gdzieś czy je skrzywdzi. Za każdym razem jednak widział przed oczami twarz tego anioła. Nawet gdy spał z inną. Po kilku nieudanych próbach przestał w ogóle interesować się płcią piękna.
Bywały dni kiedy miał ochotę krzyczeć z bezradności. Tak bardzo marzył by anioł podszedł do niego i chociaż się uśmiechnął. Amelia jednak uparcie unikała chociażby kontaktu wzrokowego. To wręcz bolało. Chłopak coraz bardziej zapadalności się w mroku.Patryk miał swoje stado. Nie znosił go. Jedyna osoba, którą akceptował był Kuba. Znali się chyba od zawsze i tylko na niego nie darł mordy, ba czasami nawet z nim porozmawiał. Kuba wciąż pamiętał jaki kiedyś był jego przyjaciel. Zanim zmarł Wielki Alfa, chłopak nie przestawial się uśmiechać. Kochał życie oraz to kim jest. Uwielbiał biegać po lesie w postaci wilka. Czuł się wolny.
Kuba podejrzewał jedno, gdyby Piotr żył Patryk już dawno zaglądałby do tej dziewczyny.
Na każdym patrolu działo się to samo. Patryk i Paulin kłócili się tak ostro, że w końcu rzucali się sobie do gardeł. Tej nocy było podobnie, jedna mała różnica. Tym razem zginął człowiek.
Podczas, gdy chłopcy się bili a reszta stada próbowała ich rozdzielić tuż obok nich przemknął się wampir i zabił spacerującą niedaleko kobietę..
- Stary, opowiadasz o tym co się naprawdę wydarzyło... - warknął Patryk.
- To dopiero wstęp, ty dupku więc siedź cicho. Na czym to ja ?
Jeszcze tego samego wieczoru stado zostało wezwanie przed oblicze Wielkiego Alfy. Wujek Patryka nie nadawał się na to stanowisko zupełnie, ale podobało mu się to , że wszyscy go słuchają. Siedział za biurkiem dumny jak paw i uśmiechał się złośliwie do swojego bratanka. Nie znosił go. On jako jedyny mógł pozbawić go stanowiska.
- Więc przez waszą nieuwagę zginęła kobieta ? Czemu mnie to nie dziwi? Od miesiąca jest z wami wieczny problem, tym razem jednak miarka się przebrała. Czeka was kara !
- Ukaż tylko mnie. To moje stado , to ja jestem za nic odpowiedzialny, to ja dałem dupy !
Paulin otworzył szeroko oczy i spojrzał na swojego alfe. Nie spodziewał się po nim czegoś takiego.
- Mnie to bez różnicy. Podejdź tu chłopcze, ukaże cie osobiście.
Patryk nie okazując żadnego strachu podszedł pewne do mężczyzny. Wiedział co go czeka więc wystawił rękę.
- Obie młodu wilku.
Władca złapał za ręce Patryka i mocno wygiął je ku górze. Do uszu Emila doszedł przerażający odgłos łamanych kości. Nawet dla wilka było to koszmarne bolesne. Patryk jednak nawet nie pisnął.Kości wilków zrqstają się w kilka godzin, więc gdy wrócił rano do domu mógł poruszać rękoma. Marzył by rzucić się na łóżko i zasnąć jednak w drodze do pokoju natknął się w kuchni na swoją matkę. Niska, trochę pulchna kobieta spojrzała na niego niechętnie. Przypominał jej byłego ukochanego, który okazał się być potworem. I to dosłownie. Nie mogła przecież żyć z kimś kto umiał zamieniać się w wilka, nie chciała również takiego dziecka. Oddała je praktycznie zaraz po narodzinach. Czemu musiał do niej wrócić? I dlaczego nie umiała wyrzucić go z domu ? Tylko jej zawadzał. Bała się go.
- W końcu wróciłeś do domu bękarcie. Może pójdziesz w końcu do normalnej roboty ? Znowu brakuje nam na czynsz.
- On ? Do roboty? Takiego nieudacznika nie wezmą nigdzie.
Do środka wszedł mąż Korneli, ojciec Kasi.
Patryk miał ochotę warknąć na niego, ale powstrzymał się. Stał dalej jak słup soli patrząc tępo przed siebie.
- Gdy tak na ciebie patrzę, to chciałbym żebyś znikł. Od tak , po prostu. Puf! I cie nie ma. Trzymamy pod dachem bestię, karmimy ją...
- Od roku nie jadłem nic w domu - mruknął Patryk.
Czuł, że zaraz wybuchnie. Marzył by rozerwać facetowi gardło. Odkąd zamieszkał z matką miał tak codziennie. Kiedyś, gdy wrócił do domu ranny po ciężkim patrolu jego matka spytała go dlaczego nie zdycha... musiał przyznać, że zabolało.Nie pamiętał kiedy ostatni raz się uśmiechał. Od dawna nie miał ku temu powodów. Często przesiadywał przy grobie swojego ojca. Gdyby mógł to by zamieszkał tuż obok... Przecież mógł. To wszystko mogło się tak łatwo skończyć. Jeden strzał i po kłopocie. Nikt by za nim nie płakał. Kiedy tak myślał przysiadl się do niego Kuba.
- Masz dziwną minę.
- Mam dziwne życie.
- Dziś jest Halloween, pamiętasz?
- tak.
- Może poszukamy jakiś przygód? Jak kiedyś?
- Kuba ja ...
- Stary, nie daj się prosić. Pamiętasz o tej części lasu, którą podoba ukazuje się nam tylko w tę noc? Podobno chadzają tam potwory i duchy. Już dawno mieliśmy tego poszukać.
Patryk nie miał serca powiedzieć koledze, że ma to wszystko w dupie. Wstał posłusznie i razem z Kubą pobiegł w kierunku cmentarnej bramy.
Nie wiedział jak bardzo będzie tego żałować.Hej kotki ;) Opowiadanie Emila tak mi się rozpisało, że postanowiłam podzielić je na dwie części. Następna dodam jutro po pracy ( tak kochani, pracuje w święto. CUDOWNIE) . miłego wieczoru ;)
CZYTASZ
Należysz do mnie 2.
WerewolfUzupełnienie opowieści ,, Należysz do mnie '' - 2 miejsce w ,, O wilkach "" 26/06 https://www.wattpad.com/413436212-należysz-do-mnie-prolog (...)Poczułam dumę w sercu kiedy z jego ust padły te słowa. Uśmiechnęłam się do niego i przechylając się pr...