Prolog -księga II

113 9 2
                                    


  Otaczała mnie gromadka hałaśliwy dzieci, były poruszone czekającym ich niedługo wydarzeniem. Ja też poza tym byłam z nich najstarsza, wiec wymagałam od siebie pewnej powagi i spokoju ducha. Oczekiwaliśmy, przed jego chato aż się zjawi.
Drzwi domu się otarły i powoli zaczęła się wyłaniać sylwetka zgarbionego starca, którego włosy były białe niczym mleko.Ubrany był w szare szaty pustelnika i popierał, o drewniano laskę.

Wydawał się niepozorną postacią, lecz podejrzewałam, że to tylko pierwsze mylne wrażenie nie wiedziałam, jako moc posiadał. Podczas prób był w stanie zaglądać do mego umysłu. By przekonać czy jestem godna szkolenia. Wiem tylko tyle że różnił się znacznie od magów, których było mi dane spotkać na dworze cesarskim. Starzec odezwał się, przerywając moje rozmyślania.

-Witajcie dzieci. Proszę, zbierzcie się koło mnie- powiedział cichym głosem.

Gromadka się uspokoiła i podeszłam do mężczyzn. Czekając na to, co się zdarzy. Byłam razem z nimi, choć trochę, dziwnie się czułam, przebywając wśród dziesiątki sześciolatków. Pocieszało mnie jednie to, że była tu jeszcze Nadia. Dziewczynka, którą w mieście Dal Machyn udało mi się uwolnić i nad którą obiecałam się zająć.

-Dziś nastąpi pierwszy krok na drodze ku waszej dorosłości. Od dnia dzisiejszego będziecie szli ku Ścieszce wojownika Grauin. Jak każdy inny członek naszego plemienia. Jak głosi tradycja naszego ludu. A teraz rozpocznie się pierwsza krok na waszej ścieżce.-

Mimo absolutnej cisz w powietrzu dało się wyczuć napięcie. Wszyscy czekali, aż zacznie się pierwsza lekcja.

-Dzisiaj zajmiemy się podstawą. Każdy z was wyruszy w innym kierunku. Waszym zadaniem będzie obserwowanie. Napotkanych zwierząt przez trzy godziny później powrocie tu i powiecie co zobaczyliście.-Co to ma być postawa ? Wiem, że wzorują się na zwierzętach, ale myślałam, że chodzi o postawy i ruchy z dawna wypracowane, a nie obserwowanie zwierzaków. Zresztą czy wysłanie sześcioletnich dzieci samych nie jest wielką głupoto ?

-Ustawiliśmy się, bok w bok tworząc koło i na znak starszego ruszaliśmy w kierunku, który był przed nami.

Zaczęłam iść przed siebie, uważnie obserwując teren, by bez trudu odnaleźć później drogę powrotną oraz w poszukiwaniu zwierząt.

Otaczały mnie piaszczyste wydmy, w niektórych miejscach było widać odrobinę zieleni. Szłam przed siebie, czując coś dziwnego, jakby ktoś mnie obserwował. Zatrzymałam się na chwile pod pretekstem wyjęcia kamyka z buta, by niby to przypadkiem spojrzeć za siebie. Dostrzegłam kącikiem oka znajomo sylwetkę. A więc to tak jednak nie wysyłają tych dzieci zupełnie samych, tylko wysyłają kogoś z wioski za nimi, by się nie zgubiły ani nie zginęły rozszarpane przez swój obiekt zainteresowania czy też porwane do niewoli.

Poczułam się z tym trochę dobrze i jednocześnie urażona. Dobrze z powodu, że dzieci są piłowane. Urażona tym, że uznano mnie za równie nieporadną co one, mimo że, ja mam dwanaście lat oraz wyszkolenie bojowe, o czym wiedzo z relacji Amiry. Denerwowało mnie również to, że wysłano za mną nikogo innego jak Salima. Brata bliźniaka Amiry, z którym to spotkałam się raz i owo spotkanie nie należało do najmilszych.

Nie widziałam sensu, by ukrywać tego, że go zauważyłam i by cało drogę śledził mnie. Powiedziałam więc.

-Nie potrzebuje niańki Salimie-.

-Starszy ma inne zdanie na ten temat. W końcu uznał cię za równo poziome sześciolatki- Powiedział złośliwym tonem .Usłyszałam go bardzo blisko siebie i o mało nie podskoczyłam. Kiedy podszedł tak blisko?Spojrzałam w jego kierunku Był to młody mężczyzna w wieku około 14 lat. Miał brązowe lekko falowane włosy, fiołkowe oczy oraz jasno karnacje. Był dość dobrze zbudowany, przewyższał mnie o głowę

-Widać nie chciał po prostu robić sobie, problemu ucząc mnie indywidualnie -odparłam dyplomatycznie. Mimo tego, że chłopak był do mnie nastawiony nie przyjaźnie, nie chciałam go jeszcze bardziej do siebie zrażać. Byłam gościem w jego wiosce a od Amiry, wiedziałam, że nie przepada on za obcymi z pewnych powodów. Na moje słowa tylko prychnął.I szliśmy dalej w ciszy. To będzie fascynująca podróż.

****

Wiem, że krótkie, ale to w końcu prolog a one z reguły za długie nie są. Nowe części będą się ukazywać w piątki, lecz raczej nie regularnie. W tym roku pisze prace licencjacką (tak wiem, że jestem stara) i pisanie opowiadań traktuje jako oderwanie od tego, lecz nie zawsze będę miała na to czas. Proszę o podzielenie się wrażeniami z tego, co przeczytaliście w komentarzach. Wszelka krypta pozytywna bądź nie będzie mile widziana. :)    

Dalsze części będą się pojawiać w Magi: Co pozostanie.Księga II

https://www.wattpad.com/myworks/127551263-magi-co-pozostanie-ksi%C4%99ga-ii 

Magi: Co pozostanie.Księga IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz