Osada była spora jak na wioskę koczowników. Zewsząd otaczały mnie wielobarwne wozy oraz namioty. W wiosce panował spory ruch. Nadia chciała wszystko pooglądać, lecz pierwszą trzeba spotkać się ze starszym oraz wodzem. Członkowie plemienia coraz to pozdrawiali Amire oraz Nadima a mi, oraz Nadii przyglądali się z ciekawością. Pewnie myśleli, kogo to oni nam przyprowadzili.Amira prowadziła nas wpierw do ich domu. Był to sporej wielkości namiot, raczej skromnie urządzony, lecz schludnie. Odeszłaby poinformować wodza o naszym przybyciu i umówić nas na ewentualną audiencję o ile tylko starszyzna się zgodzi, poprosiła nas o to, byśmy poczekali na jej powrót. Nadim wraz z Nadio rozmawiali o wiosce koczowników i poszli do innego pomieszczenia. A ja w tym czasie zostałam w przedpokoju, wyjęłam księgę o podróży na czarny ląd i zasiadłam wraz z nią na jednym z krzeseł. Właśnie czytał o wielkiej dzielności, która została zauważona przez podróżników, gdy ktoś niespodziewania mi przerwał.
-Co czytasz ?-usłyszałam za sobą męski głos, na którego brzmienie aż podskoczyłam. Czyżbym aż do tego stopnia zatraciła się w lekturze, że nie zauważyłam, gdy ktoś wszedł do namiotu? Muszę na przyszłość być bardziej uważna.
-Nie ładnie jest tak kogoś wypytywać, wpierw się nie przedstawiwszy- odparłam, wstając i odwracając się w kierunku, z którego dochodził głos. Był to młody mężczyzna w wieku około 14 lat. Miał brązowe lekko falowane włosy, fiołkowe oczy oraz jasno karnacje. Był dość dobrze zbudowany, przewyższał mnie o głowę. Był ubrany jak większość podróżników w wygodne niewyróżniające się z tłumu szaty. W dłoni dzierżył włócznie, która aktualnie była skierowana do góry. Uśmiechał się trochę złośliwie.
- Nie ładnie jest wchodzić do czyjegoś domu bez pytania. Kim jesteś dziewczynko ?-powiedział nieprzyjemnym, by nie rzec wrogim tonem. Ma mnie chyba za włamywaczkę lub złodziejkę, trzeba szybko wyjaśnić cało sytuacje, nim zrobi się nieprzyjemna. Zaczęłam wiec odpowiadać na jego niegrzecznie zadane pytanie,najspokojniej jak tylko umiałam.
-Nazywam się Elanora i zostałam przyprowadzona do tego domu przez Amire moją przyjaciółkę i czekam obecnie na jej powrót-.
Popatrzył na mnie z nieufnością i zadał kolejne pytanie.-Skoro jesteś przyjaciółko Amiry, to zapewne wiesz, kim jestem? -Nie miałam zielonego, pojęcia kim był ten młody człowiek. Żadne z rodzeństwa o nim mi nie wspomniało.Ale był dość do nich podobny może to ich kuzyn? Widać wyczytał z mojej reakcji niewiedze i już chciał coś powiedzieć, gdy rozległ się głos Nadima, który właśnie wszedł do pomieszczenia wraz z Nadio.
-Daj spokój Norze bracie, nie jest ona intruzem i ty doskonale o tym wiesz, lepiej powiedz, gdzie jest nasz ojciec? .-Chłopak, który okazał się bratem Nadima oraz Amiry spojrzał na brata z irytacjo.
-No wiesz mały, chciałem się tylko podroczyć z waszą mało przyjaciółko zresztą i tak zaraz ją oraz tamto wywalą z wioski -tu wskazał na Nadie gestem- przecież wiesz, że my nie lubimy obcych.-Po tych słowach opuścił namiot. Ignorując, pytanie brata o ich ojca. Chyba go nie polubię, nic mu nie zrobiłyśmy a niechęć bijąca od niego, była wręcz namacalna.
-Wybaczcie, proszę zachowanie mego brata. Nie ufa on wcale obcym z powodu pewnych wydarzeń, o których nie mogę wam opowiedzieć.- Skinęłam mu tylko na to głowo. Byłam ciekawa tej historii,ale nie będę dociekać o historie chłopaka, którego nawet imienia nie znałam.
W tej chwili do pomieszczenia weszła Amira i zobaczyła nas stojącym na środku pomieszczenia i zapytała:-Ominęło mnie coś ciekawego?-
-Tylko pokaz nieuprzejmości zaprezentowany przez naszego drogiego brata naszym gościom -odparł Nadim.
-Ach ten Salim, jest ode mnie tak różny, że aż dziwne, że to mój brat bliźniak -powiedziała Amira, kręcąc głowo
-Nie przejmujcie się nim, z czasem jak was dobrze pozna to, na pewno się polubicie. Mam za to dobre wieści starszy oraz wódz zgodzili się z wami spotkać i wtedy stwierdzą czy pozwolą wam zostać w naszej wiosce i nauczyć naszych sztuk walki. Szykujcie się, jednak że możecie zostać, podane próbom a teraz chodźcie za mną, nie możemy im przecież, pozwolić czekać. Ciekawe, jakie próby szykują dla nas ich starszyzna. Dowiemy się tego niebawem a teraz trzymając Nadie za rękę, udałyśmy się za Amiro w miejsce spotkania.
*****
Kolejna cześć za tydzień w piątek wieczorem. Mam nadzieje, że się podobało i proszę o komentarz:).
CZYTASZ
Magi: Co pozostanie.Księga I
Fiksi PenggemarHistoria oparta na uniwersum anime Magi. Opowiada historie dziewiątej księżniczki cesarstwa Kou. Od jej dzieciństwa,aż po wszystkie jej przygody.