Budzik zadzwonił równo o 8, przez co z niezadowoleniem wygramoliłam się z łóżka. Zawsze byłam zła na siebie z rana o te pobudki, ale robiłam to świadomie. Trochę ruchu jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Przecierając oczy poszłam do łazienki. Rozpuściłam swojego długie włosy i dokładnie je rozczesałam, aby później związać je w wysoką kitkę. Przemyłam twarz żelem i posmarowałam kremem. Przeciągając się wróciłam do pokoju i zajrzałam do szafki z odzieżą sportową. Wybrałam szare szorty z czarnym paskiem po bokach i czarny stanik sportowy. Na to założyłam szarą bluzę z kapturem, która nie miała rękawów. Ona chyba też należała kiedyś do mojego brata, ale już dawno z niej wyrósł. Przebrałam się w strój w rogu pokoju, na wypadek gdyby ktoś mnie widział. Zbiegłam na dół, aby zabrać butelkę wody z lodówki i założyć buty do biegania. Zaczynała się pora roku, w której muszę na nowo przyzwyczaić się do porannego biegania, więc postanowiłam zacząć od dzisiaj. Gdy byłam juz gotowa, wyszłam na ganek. Tam zrobiłam kilka ćwiczeń rozciągających.
-Dzień dobry sąsiadko.- przywitał mnie miły głos. Odrazu podniosłam wzrok i zobaczyłam Sebastiana. Miał na sobie te śmieszne męskie legginsy, krótkie spodenki i koszulkę z długim rękawem. Ruszyłam z jego stronę z uśmiechem.
-Dzień dobry. Nie wiedziałam, że biegasz.- postanowiłam trochę go zagadać. Nie miałam zbyt dużych kontaktów z ludźmi, co często martwiło moich rodziców, więc korzystałam z każdej okazji. Chłopak uśmiechnął się do mnie przyjaźnie i wskazał ręką, abyśmy ruszyli wzdłuż ulicy.
-Robię to codziennie, ale dzisiaj postanowiłem wstać trochę później, bo oglądaliśmy z mamą film do pierwszej w nocy.- zaśmiał się na samą myśl o tym.- A jak z tobą? Też nigdy cię nie widziałem w takim wydaniu.- sprawiał wrażenie bardzo miłego chłopaka.
-Jestem sezonówką i biegam tylko na wiosnę.- zażartowałam ze swojego podejścia.- Inne pory roku mnie przerażają, a nie chcę wiecznie siedzieć w domu, więc chociaż teraz mogę się poruszać.- dodałam z zapałem. Sebastian ściągnął z nadgarstka gumkę do włosów i związał je, aby nie opadały mu na czoło.
-Proponuję wspólny bieg. Niedawno się wprowadziłaś, więc nie znasz tej najlepszej trasy, którą sam zaplanowałem.- pochwalił się, a ja przytaknęłam głową.- Przejdziemy się jeszcze pare metrów i wtedy zaczniemy trucht. Przy jednym z domów jest zejście do lasu i wtedy włączę aplikację, która zmierzy naszą trasę. Jeśli ci się spodoba, będziemy mogli biegać razem częściej. W towarzystwie jest raźniej, a nie udało mi się namówić nikogo z domowników.- dodał z rozbawieniem.
-O ile nie wyzionę ducha na tej twojej trasie.- szturchnęłam go łokciem, jakbyśmy byli znajomymi od kilku lat. Na szczęście nie przeszkadzało mu to, bo też mnie szturchnął.- Mogę o coś zapytać? Nie chcę się wtrącać.- postanowiłam zaryzykować.
-No jasne, wal śmiało.- zachęcił mnie i wziął łyka swojej wody. Miał w niej pewnie rozrobione jakieś witaminy, bo była troche mętna.
-Jak się czuje Remington? Nie wyglądał wczoraj dobrze, a nie chcę go niepokoić, bo i tak wczoraj byłam chyba odrobinę nachalna.- podniosłam na niego wzrok, aby zobaczyć, jak zareaguje na moje słowa. Nie zdziwiłam się, gdy uśmiech zniknął z jego twarzy.- Nie musisz odpowiadać, jeśli uznasz to za wtrącanie się.- chciałam to szybko naprostować.
-Nie, spokojnie. Zastanawiam się, jak ci to powiedzieć, żebyś zrozumiała.- urwał na chwilę by zmierzyć się z myślami.- Najpierw chciałem ci podziękować za to, co zrobiłaś. Mnie nie było w domu, gdy to się stało, bo zabrałem mamę na zakupy. Emerson pewnie jak zawsze siedział zamknięty w pokoju i słuchał muzyki podczas rysowania. O niczym nie wiedział. Także dziękuję.- posłał mi szczery uśmiech.- Myślę, że jest z nim trochę lepiej, ale to jeszcze nie jest on. Pewnie trochę czasu mu zajmie powrót do rzeczywistości, dlatego musimy w spokoju czekać. Remington ma specyficzny charakter, uwielbia być sam, a tą dziewczynę dopuścił naprawdę blisko. Podejrzewam, że bardzo ją kochał i musi teraz nauczyć się żyć bez powietrza.- westchnął przytłoczony tą wypowiedzią.
CZYTASZ
Too Many People | Lonely (Sequel TMP) | Remington Leith
FanfictionJedna dziewczyna, która pragnie dobra zbyt mocno. Jeden chłopak, który żyje we własnym cieniu. Dwie zagubione dusze, które łączy okno niekoniecznie na świat. Trzech mężczyzn, których nie sposób nie zauważyć. Wiele problemów, smutku i łez. Kilka pró...