1

6.3K 214 82
                                    

Opowiadanie oparte jest na postaciach i wydarzeniach z książki "Hobbit. Tam i z powrotem" oraz filmów "Hobbit: Niezwykła podróż" i "Hobbit: Pustkowie Smauga". Opowiadanie jest mojego autorstwa i nie ma na celu naruszenia praw autorskich.

 „Serce Góry, Arcyklejnot, należy do ciebie, Thorinie, synu Thraina. Jesteś jedynym i prawowitym Królem pod Górą. Oddajcie hołd władcy Ereboru”

Na te słowa zebrani przyklękają. Na kolana padają ludzie, krasnoludy, dumni elfowie, zapada cisza, a nagle wszystkie komnaty wypełnia ogień. Czerwony, palący ogień który trawi wszystko i niszczy Serce Góry – serce Thorina…

- Nieee!

- Wujku, obudź się! Wujku!

Otworzył oczy. Czuł zimny pot na całym ciele. Nie był jednak w Górze. Nie było tu oddających mu hołd elfów, nie było ognia, nie było… Arcyklejnotu. Rozejrzał się uważnie – wokół las, ciemność i tylko światło księżyca oświetlało jego towarzyszy. A więc to tylko zły sen, po raz kolejny ten sam zły sen…

- Wujku – usłyszał ponownie. Obok siedział Fili i obejmował go ramieniem – Co się stało?

- Fili… Jak dobrze, że jesteś…

- Thorinie, co się dzieje na Durina! To nie pierwszy raz, kiedy budzisz się w nocy z krzykiem! – w blasku księżyca pojawił się nagle Balin i usiadł tuż obok – Martwię się o ciebie, chłopcze.

- To koszmary… Cień naszego dawnego życia. Dręczy mnie od lat. Widzę wszystkich, siebie na tronie, Arcyklejnot mego dziadka… i ogień. Niszczy wszystko, odbiera mi mój największy skarb…

- Wujku, śpij – Fili okrył Thorina i chwycił go za rękę – Musisz być wypoczęty. Będę pełnił straż.

- Gdzie Kili? – przywódca krasnoludów poderwał się nagle na równe nogi – Gdzie on jest?

- Jest na zwiadach z Dwalinem – odezwał się Bilbo – Twojemu siostrzeńcowi nic się nie stało.

- Nie wybaczyłbym sobie… Ja… Muszę was chronić – Thorin spojrzał na Filiego z czułością.

- Wujku, jesteśmy wojownikami, nie dziećmi. Jesteśmy tu z tobą, by odzyskać nasze królestwo. Kochamy cię, inaczej by nas tu nie było. Kochamy cię i jesteśmy gotowi zginąć za ciebie, podobnie jak dziesiątka naszych towarzyszy. Jeśli zginiemy, to w słusznej sprawie. Ale na to się nie zanosi.

- Obiecałem waszej matce…

- A my przysięgaliśmy na naszych przodków, że odbierzemy naszą własność – przerwał przywódcy Fili, patrząc na niego twardo – Nie musisz nas już chronić. Jesteśmy tu jako wojownicy, a ty jesteś naszym przywódcą, nie niańką.

- Fili, pozwól że porozmawiam z Thorinem. Bądź tak uprzejmy i znajdź twojego i mojego brata, niech wracają do obozu – Balin z wrodzoną dyplomacją odprawił młodzieńca, po czym popatrzył liderowi drużyny w oczy – Martwię się o ciebie, mój drogi. Smocza choroba…

- Nie dotyczy mnie – warknął Thorin.

- Jeszcze nie, jednak wciąż mówisz o skarbie, o bogactwie, o Arcyklejnocie. Mówisz, że to Serce Góry, więc i twoje serce, twój największy skarb… Spróbuj poszukać skarbu gdzie indziej.

- O czym mówisz?

- W głębi serca to oni są dla ciebie najważniejsi. Fili i Kili. To jest twój największy skarb, chociaż nie przyznasz się do tego nigdy nawet sam przed sobą. A przecież każdy z nas widzi, jak się o nich martwisz.

Serce GóryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz