Koń zatrzymał się w głębi ciemnego lasu. Był niespokojny. Luthien z obawą patrzyła na zdenerwowanie zwierzęcia, lecz Lindir uspokoił ją. Zszedł z konia i pomógł również jej znaleźć się na ziemi. Wdzięczna dziewczyna przytuliła się do niego, a on z radością przyjął tę oznakę sympatii. Było ciemno i zimno, elf rozpalił ogień i usiadł przy nim wraz z Luthien, obejmując ją mocno. Uśmiechali się do siebie, rozmawiali wesoło, aż w końcu Lindir ujął jej twarz w obie dłonie, patrzył na nią przenikliwie i pocałował ją delikatnie, a ona niespodziewanie bardzo intensywnie oddała pocałunek. Wyglądała na szczęśliwą, będąc w ramionach elfa, i całowała go do utraty tchu, pragnąć być jak najbliżej niego. Wydawało się, że pragnie też czegoś więcej, kiedy…
- Luthien!!! – rozległ się głośny, rozpaczliwy krzyk, rozdzierający ciszę nocy, który obudził wszystkich w obozowisku.
- Na mą brodę, co się stało!? – Gandalf zerwał się i czym prędzej podbiegł do Thorina, który przestraszony, siedział pod drzewem i ciężko dyszał. Zaraz za nim do wujka pospieszyli Kili i Fili.
- Widziałem ich… Gandalfie, ona jest z nim…
- Kto, Thorinie, z kim!?
- Luthien z Lindirem!!! – wrzasnął rozpaczliwie krasnolud – A ja na to pozwoliłem!
- Wujku, uspokój się, powoli…
- Fili, ona pozwala mu się dotykać i całować, widziałem ich!!!
- To tylko sen, uspokój się – cierpliwie tłumaczył mu czarodziej – Nie mogłeś ich widzieć, bo nie ma tu ich.
- Zawsze, kiedy mam koszmary, widzę w nich rzeczy, które wydarzyły się naprawdę – upierał się Thorin – Zabiję go, wrócę tam i zabiję go!
- Daj spokój, to był tylko zły sen – Kili objął wujka ramieniem i próbował uspokoić – Ona by tego nie zrobiła, śniło ci się to, czego się boisz, rozumiesz? Luthien cię nie zdradzi. Nigdy. Ona cię kocha, przecież wiesz… Tak jak ty ją. A to jest najważniejsze.
- Ale przecież obiecała mi, obiecała, prosiła hobbita żeby mi przekazał, obiecała że nigdy nikt jej nie dotknie, że na to nie pozwoli, jak mogła kłamać… - Thorin zdawał się nie słuchać tego, co mówi jego siostrzeniec. Gandalf westchnął ciężko.
- Posłuchaj uważnie: jesteś przemęczony. Odpocznij… Boję się o ciebie, to zaczyna przybierać kształty paranoi.
- Nazywasz mnie szaleńcem…? – Thorinowi pociemniały oczy, aż Kili z obawą odsunął się od niego.
- Nie, po prostu martwię się…
- Nazywasz mnie szaleńcem!? Uważasz, że jestem szalony, że nie panuję nad sobą!?
- Thorinie ochłoń! – krzyknął Gandalf – Właśnie widzę, że masz problemy z opanowaniem!
- Już to słyszałem – syknął ze złością krasnolud – Wiem, co o mnie wszyscy myślicie! Nie jestem głupi. Wszyscy jesteście tacy sami, ona jedyna we mnie wierzyła i nie uważała mnie za wariata…
- Wujku, my też tak nie uważamy – Fili nie krył zdziwienia tym, co słyszy – Powiedz proszę, o co chodzi…
- Niech czarodziej wam powie. Niech powie, o czym rozmawiał z Elrondem w Rivendell.
- Thorinie, rozmawiałem z nim o wielu sprawach…
- Powiedz im!!!
Cała kompania z niepokojem przysłuchiwała się tej rozmowie z daleka. Thorin wyglądał na bardzo zdenerwowanego, i nawet jego siostrzeńcy nie potrafili go uspokoić. Gdyby tylko była tu Luthien… Ona na pewno by coś poradziła. Zawsze umiała z nim rozmawiać. Mógł być nie wiadomo jak wściekły, ale kilka wyszeptanych mu wprost do ucha słów łagodziło wszystko. Teraz, kiedy jej nie było, zdawało się wszystkim że jego złość jest o wiele większa niż zazwyczaj…
CZYTASZ
Serce Góry
Fiksi Penggemar"Serce Góry" to alternatywna wersja przygód Thorina Dębowej Tarczy i jego siostrzeńców oraz przyjaciół. Jest to moja idealna, szczęśliwa wersja, gdzie Thorin poznaje siłę miłości, która zmienia jego charakter i życie - podobnie jak jego ukochani sio...