16. Pytania i brak odpowiedzi

4.1K 232 7
                                    

I jest... Nie sprawdzałam więc nie wiem jak to wyszło 😅
Jak coś to możecie mi napisać czy powinnam zawsze po 2 razy czytać te rozdziały czy jednak wam się podobają 😉

***

Siedząc tak przez chwilę razem z nim,  moja złość gdzieś odeszła. Poczułam przyjemne ciepło. Spojrzałam nieśmiało w bok. Ale on patrzył cały czas przed siebie. Spojrzałam w tym samym kierunku. Zobaczyłam jeziorko. Nie było w nim nic niezwykłego, choć czułam się inaczej. Nie wiedziałam czy zawdzięczam to osobie siedzącej obok mnie czy temu, że dalej jakieś nieznane mi emocje wibrowały we mnie. A może obu tym rzeczom.

- Czemu tu przyszłaś ? – zapytał przerywając ciszę. Przez tą chwilę zastanawiałam się co mu odpowiedzieć. Po czym wzruszyłam ramionami.

- Nie wiem – odpowiedziałam. – Tak naprawdę nie wiedziałam gdzie idę.

- Jak to? – spytał szczerze zdziwiony – Czekaj... chcesz mi powiedzieć, że wyszłaś z domu i szłaś przed siebie? Nie wiedziałaś dokąd idziesz? – zapytał ze złością w głosie. I czymś jeszcze ale nie wiedziałam czym. – Wiesz, że mogło ci się coś stać? – popatrzył na mnie jak na największą kretynkę, która chodzi po tym świecie.

- Jakbyś się o mnie martwił – powiedziałam i przewróciłam na to oczami.

- Nie o ciebie a o twoją mamę – opowiedział z prychnięciem. – Wiesz jakby się martwiła ? Jakbyś odeszła gdzieś i później nie wiedziała jak wrócić ? Jesteś tu jeden pieprzony dzień ! – z każdym zdaniem jego głos stawał się coraz głośniejszy.

- Pamiętaj, że nie z własnej woli ! – odkrzyknęłam. – Nie chciałam tu być! Nigdy nie prosiłam się o to! Ale nie mam wyboru! I do tego jeszcze wszyscy zatajają przede mną prawdę! – wybuchnęłam nagle. Nie chciałam tego mówić. Nie chciałam, żeby w moich oczach pojawiły się łzy. Chciałam go wypytać o kilka rzeczy. Chciałam dostać odpowiedzi. Uspokoiłam oddech i spojrzałam na jego zszokowaną moim wybuchem twarz. – Nic z tego nie rozumiem. Moja mama obiecała mi, że mi to wytłumaczy ale okazuje się, że nie ma takiego zamiaru – prychnęłam na wspomnienie dzisiejszej rozmowy – Do tego jest coś o czym ty wiesz – odwróciłam się do niego plecami – Wiem, że mnie nie lubisz. Że ty też mnie tu nie chcesz. Że nie podoba ci się to tak samo jak mnie. Ale nie mamy innego wyjścia. Albo będziecie mi mówić o tym o czym chce wiedzieć albo mogę już się pakować i oddać się w ręce Ericka – dodałam już spokojniejszym głosem. Odwróciłam się do niego z powrotem. Na moje ostatnie zdanie lekko się spiął, jakby sama myśl o tym go przerażała – Ale nie chce tego – popatrzyłam mu w oczy – Może i minęły dopiero dwa dni, ale czuję się jakby minął już tydzień. Mój świat legł w gruzach w ciągu jednej chwili. Teraz to jest mój świat. I chcę go poznać – zaskakując samą siebie, i jego pewnie też, wzięłam go za rękę – Nie wiem czemu. Ale czuję się jakby to było to czego szukałam. Choć wiem niewiele, to też wiem, że się nie wycofam – zmarszczyłam brwi i spojrzałam w dół - Zaakceptowałam chyba to. Ale chce wiedzieć wszystko. I mam nadzieję, że pomożesz mi to zrozumieć – zakończyłam i puściłam jego dłoń.

Zrobiłam krok w tył i przyjrzałam mu się. On zrobił to samo. Po czym odszedł. Odwrócił się i zaczął iść szybkim krokiem w stronę drzew. Nie minęła chwila a on znikł mi z oczu.

Westchnęłam nie do końca rozumiejąc co się właśnie stało. Usłyszałam, że gdzieś w oddali pohukuje sowa. Spojrzałam na księżyc, który był już wysoko na niebie. Nie wiem ile czasu minęło od obiadu. I nie chciałam wiedzieć. Ruszyłam w stronę gdzie miałam nadzieje znajduje się dom.

To tyle jeśli chodzi o ten dzień. Jedyne co teraz wiedziałam to to, że są pewne rzeczy, których muszę się dowiedzieć... i to, że przy chłopaku o czarnych włosach i przepięknych oczach moje zachowanie jest co najmniej dziwne i niezrozumiałe.

Wracając do domu analizowałam rozmowę z Willem. Czemu mu to wszystko powiedziałam? Czemu nie zaczęłam go wypytywać o rzeczy, o które powinnam pytać? Czemu złapałam go za rękę? Czemu nie czułam przy nim odrazy? Albo niechęci ? Przecież on mnie nawet nie lubi... nie toleruje mnie. I... czy ja go w ogóle lubię? Czy nie powinnam czuć się przy nim inaczej? Przecież ja go ledwo znam. Więc czemu czułam ciepło na myśl o dotyku jego ręki? Na myśl, że było mi przyjemnie kiedy usiadł koło mnie? Czy nie powinnam się go wypytywać o całą sytuacje z Erickiem?

Przy nim nie martwisz się Erickiem, powiedziało moje drugie ja. Och, zamknij się, odpowiedziałam.

Zaczęłam zastanawiać się znowu. Tak dużo pytań. A moje przeczucie mówiło, że nie szybko dostanę odpowiedzi.

Znaleziona | ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz